Wiadomość podało dziś Katolickie Radio Płock. Do pobicia doszło w nocy z piątku na sobotę. Atak nastąpił, kiedy Marek Końko już zbierał się do wyjścia z lokalu Fantasy Park, w szatni.
Jak poinformował radio Hubert Chmielewski z Wisły Płock, wszystko stało się nagle, zupełnie bez powodu, a trener nie wdawał się z nikim w żadne awantury. Teraz jest w szpitalu w Warszawie. Tam zapadnie decyzja co dalej, czy będzie potrzebna operacja.
Informację o zdarzeniu potwierdził w rozmowie z nami Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej płockiej policji. Zgłoszenie o tym, że Marek Końko został uderzony w twarz, wpłynęło do policji we wtorek. Ponieważ poszkodowany przebywa w warszawskim szpitalu, nie został jeszcze przesłuchany.
Marek Końko w tym roku skończy 34 lata. Ma 190 cm wzrostu, był obrońcą, treningi rozpoczynał w Gwardii Warszawa. Karierę piłkarską zakończył po rundzie wiosennej w 2010 r., został szkoleniowcem. w Płocku był nawet chwilowo pierwszym trenerem Wisły od 5 września ub.r., gdy zastąpił urlopowanego Mieczysława Broniszewskiego.
fot. Wisła Płock