Dla jednych Centralny Port Komunikacyjny to wielka szansa, drudzy wątpią, że znajdą się na tak duże plany pieniądze. Tymczasem problem skomunikowania Płocka, pomimo kolejnych dokumentów i rozmów, pozostaje aktualny. Gości zaproszonych na sesję przewodniczący płockiej rady miasta Artur Jaroszewski pożegnał: - Proszę bezpiecznie wracać do Warszawy, bo drogi ekspresowej czy autostrady również nie mamy.
Perspektywy budowy nowej linii kolejowe łączącej Płock z Warszawą w dwóch wariantach: przez Modlin i przez Centralny Port Komunikacyjny – tak nazwano jeden z punktów czwartkowej sesji. W auli przedstawiciele CPK, PKP PLK, posłowie, marszałek województwa.
– Chciałbym, abyście państwo zobaczyli, że jesteście elementem szerszej budowy nowej sieci kolejowej w Polsce. Program CPK od strony kolejowej oznacza wykreowane 10 korytarzy transportowych, które zintegrują cały obszar Polski w różnych kategoriach – mówił Aleksander Wołowiec, koordynator Komitetu Sterującego Komponentu Kolejowego Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Przyznał, że są dopiero „na początku sześcioetapowej drogi określania przebiegu linii kolejowej dla całej Polski”. Aktualnie trwają konsultacje społeczne z udziałem samorządów województw, organów administracji rządowej i władz samorządowych stolic województw. Muszą przeprowadzić wieloetapową analizę lokalizacyjną. - To będzie wieloetapowy dialog z interesariuszami, który ma zapewnić optymalizację przebiegu. Dla Płocka np. istotna jest separacja ruchu towarowego i pasażerskiego.
Kolejne etapy to: określenie ewentualnych przebiegów linii, decyzje środowiskowe, decyzja lokalizacyjna i budowa. Łącznie planują wybudowanie 1600 km nowych linii kolejowych, część sieci komunikacyjnej miałaby zostać zmodernizowana przez zarządcę infrastruktury: Polskie Linie Kolejowe. - Płock jest jednym z większych beneficjentów programu CPK. Według wstępnych założeń połączenie miasta z CPK będzie realizowane w ciągu jednej godziny przez 4 pociągi. W przypadku Płocka ma być to linia dużych prędkości z możliwością dojazdu do Warszawy w 45 minut, do CPK w 30 minut, z kolei do Gdańska w godzinę i 25 minut. Linia przechodziłaby przez miasto. Wiem, że są prace dotyczące analiz istniejącej linii kolejowej. W tym wypadku przebieg przez miasto gwarantowałby 2 pociągi, jeden co 30 minut – kreślił plany. Port Lotniczy powinien być gotowy w 2027 r. A co z komponentem kolejowym? - Trudno określić konkretne daty kolejnych etapów, a nie chcę strzelać – odparł.
Po Wołowcu mówił zastępca dyrektora Biura Strategii PKP PLK, Adrian Karwat. Spółka zarządza linią kolejową nr 33 Kutno – Brodnica. Linia ma przejść modernizację w przyszłej perspektywie finansowej, czyli w latach 2021-2027. Zastrzeżono, że to zależy od posiadanych środków finansowych.
– Przewidujemy zwiększenie prędkości pociągów wariantowo do 120 km/h bądź do 160 km/h. Będziemy również realizatorami niewielkich odcinków nowych linii kolejowych jeśli chodzi o długość, wielkich jeśli chodzi o skalę. To budowa obwodnicy Płocka, nowy most na Wiśle – dopowiadał Karwat.
Marszałek Adam Struzik zapewniał, że samorząd województwa podejmuje działania zmierzające do skomunikowania Płocka z Warszawą zarówno przez Modlin, jak i poprzez planowaną linię komunikacyjną w ramach CPK.
– Przedmiotem negocjacji z PKP PLK jest także rewitalizacja linii kolejowej nr 33 w nowej perspektywie finansowej. W tej chwili jest w trakcie realizacji krótkie połączenie między stacją kolejową Modlin a terminalem portu lotniczego Modlin. Środki finansowe są zabezpieczone. Zakończenie przewiduje się na czerwiec 2022 r.
Co więcej, gdy samorząd województwa mazowieckiego opracował przyjęty w grudniu 2018 r. Plan Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Mazowieckiego, był zobowiązany do uwzględnienia inwestycji zawartych w dokumentach krajowych. W ten sposób ujęto zarówno linię kolejową Modlin-Płock, jak i linie kolejowe przewidywane w ramach CPK. – Wprowadzono postulat dotyczący sporządzenia studialnej dokumentacji projektowej dla przebiegu planowanych linii Modlin–CPK–Płock–Włocławek wraz z mostem kolejowym przez Wisłę w okolicach Wyszogrodu i wspólnym korytarzem z planowaną drogą S10 w kierunku Płocka. Zapisano przebudowę, remont linii kolejowej nr 33 Kutno-Płock-Sierpc.
Przewidziano również powstanie przystanku Płock – Śródmieście w rejonie al. Kilińskiego, budowę towarowej obwodnicy kolejowej z nowym mostem na Wiśle po decyzji co do przebiegu linii w kierunku Warszawa – Płock – Włocławek. W ramach programu CPK w województwie mazowieckim planowana jest budowa 344 km nowych linii kolejowych. Z racji, iż to samorząd województwa jest podmiotem odpowiedzialnym za organizację regionalnego przewozu pasażerskiego na Mazowszu, Struzik zapewniał o chęci uruchomienia połączeń kolejowych na projektowanych przez spółkę celową liniach kolejowych (pod samorząd podlegają Koleje Mazowieckie).
Do poczynań marszałka odniósł się poseł PiS, Marek Opioła.
– Pan marszałek poinformował opinię publiczną w 2012 r. o planach budowy linii kolejowej Modlin – Płock, przejazd miał trwać 50 minut. Zakładał także w swoich planach, że budowa będzie sfinansowana z budżetu państwa. Już wówczas w ministerstwie transportu i w PKP odpowiadali, że sprawa wygląda nieco inaczej. Przedstawiłem sytuację na konferencji prasowej, mówiłem, że to budowa szklanych domów. Nazwał mnie pan smerfem Marudą. Budowa miała potrwać do 2020r. Dziś usłyszeliśmy, że perspektywy przesuwają się do 2030. To kto jest Marudą? Obecnie tamte plany już się zdezaktualizowały, ponieważ wzrosły ceny. Pan marszałek wciąż nie znalazł pieniędzy na budowę tego połączenia. Dlatego szansą dla Płocka może być CPK - uznał, obiecując wsparcie dla powstania trzeciego mostu.
Struzik stwierdził, że koszt wybudowania linii kolejowej Modlin Płock to 1,8 mld zł. – Inwestycja znalazła się w dokumentach rządowych pod warunkiem sfinansowania z budżetu państwa bądź budżetu unijnego. Takich środków nie udało się w tej perspektywie zabezpieczyć. Nie udało się nawet zrealizować krótkiego odcinka 5,5 km między stacją kolejową Modlin a portem lotniczym Modlin. Obarczania odpowiedzialnością samorządu województwa i takie uwagi uważam panie pośle za niestosowne. Konsekwentnie wpisujemy te inwestycje do naszych dokumentów. Bronimy istnienia portu lotniczego Modlin, bo mamy tu do czynienia ze znaczącą obstrukcją jeśli chodzi o rozwój tego portu. Uniemożliwia się nam albo odkłada w czasie możliwość zainwestowania pieniędzy województwa mazowieckiego. Czeka 50 mln zł, by wspólnicy, głównie przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, wyrazili zgodę na to finansowe wsparcie. Odnośnie CPK, to po owocach ich poznacie. Mam nadzieję, że w 2027 r spotkamy się w nowym porcie lotniczym i będziemy szczęśliwi, że jest.
Tym razem poseł Marcin Kierwiński zwracał uwagę, aby nie kierować się fantazją, tylko tym co realne. Data wybudowania do 2027 r. jest według niego bardzo dyskusyjna.
– Okres budowy zwykle wymaga około 20 lat. Trzymamy kciuki, życzymy powodzenia, bo to ważna inwestycja, tylko na końcu jest ocena realności tego typu zapewnień. Pan poseł mówi o wsparciu ponad podziałami, ale jest też infrastruktura lotniska Modlin, która jest realna. Wy, jako posłowie PiS, powinniście deklarować wsparcie dla obu inwestycji. Obie mogą być komplementarne, obie rozwiązują problem. Zamiast robić politykę, zastanówmy się jak zrealizować inwestycję, o której mówił marszałek Struzik. Obiecujecie CPK, który jest bardziej wizją niż realnym projektem. Przedstawiono 6 etapów dochodzenia do budowy, a wy jesteście na połowie pierwszego. Dziś mówicie nie ma zgody dla Modlina. Mordujecie projekt dotyczący lotniska w Modlinie, tym samym mordując realną szansę budowy linii kolejowej dla Płocka.
Kolejne obietnice – na to zwracała uwagę posłanka Elżbieta Gapińska.
– Ze strony posła Opioły to bardziej festiwal polityczny. Jako posłowie, ponad podziałami partyjnymi, powinniśmy wspierać obie inwestycje. Trzeba jak najszybciej zadbać o skomunikowanie Płocka z Warszawą. Została już tylko jedna linia busów kursująca na trasie Płock – Warszawa. Jeśli chodzi o połączenia kolejowe, wspólnie idźmy w jednym kierunku i nie uprawiajmy polityki – apelowała.
Opioła zaprzeczał, aby ktoś tu skupiał się na polityce, a niektóre inwestycje wspiera się mniej, a inne bardziej. – O pewnych rzeczach chyba zapomnieliście. W 2012 r. ogłoszono inwestycję. Powiedziano, że będzie w 2020, a jest 2019. To fakty. Nie ma co robić apeli do rządzących, że ktoś coś morduje czy opóźnia. Trzeba skoncentrować się na jak najszybszym rozwiązaniu problemu przetaczania cystern przez miasto. W drugiej kolejności rozmawiajmy o tym, jak płocczanie dojadą do Warszawy. Zresztą tylko powiat płocki podpisał umowę na utworzenie nowego połączenia autobusowego, uzyskując rządowe wsparcie.
Przewodniczący Artur Jaroszewski przypominał, że dyskusja na temat nowego portu lotniczego toczy się już ok. 20 lat. Zapewniał, że w Płocku kibicujemy projektom dotyczącym powstania CPK, chociaż może niepokoić niespójność informacji odnośnie przyszłości Okęcia czy też decyzja o budowie lotniska w Radomiu, które w pierwszym etapie miałoby obsługiwać 6 mln pasażerów, w drugim 10 mln, chociaż inne porty już powstały za publiczne pieniądze.
– Niepokoi realność podawanych terminów, przesuwanie harmonogramu, w tym w pracach przygotowawczych. Pierwszy etap miał być początkowo gotowy w 2025 r., obecnie wskazuje się 2027. A pan poseł, który nas opuścił, zarzucił przesuwanie terminów. Jesteśmy bardzo otwarci. Wykorzystajcie to państwo, bo takich sprzymierzeńców, jeśli chodzi o CPK, w Polsce nie znajdziecie.
Radny Tomasz Kominek podkreślał, że CPK to inwestycja krajowa, a nie samorządowa.
– Zastanawiam się dlaczego nie znamy harmonogramu prac w terenie – mówił. Nie ukrywał, że jest „dużym pesymistą” ze względu na sprawy finansowe. – Koszty CPK mogą wynieść nawet od 30,9 do 34,9 mld zł. Jakie mamy realne szanse na budowę portu, jeśli nie byliśmy w stanie wygospodarować 1,8 mld zł, a jako pesymista powiem 4 mld zł na budowę linii kolejowej Płock - Modlin?.