reklama

Czerwoniaki kontra siarczysty mróz

Opublikowano:
Autor:

Czerwoniaki kontra siarczysty mróz - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW ciągu dwóch najmroźniejszych tygodni autobusy Komunikacji Miejskiej nie wyjechały w trasę tylko 62 razy. To naprawdę godny pozazdroszczenia wynik - cieszą się w czerwoniakach. Jest tylko jedno „ale” - w niektórych jest zimno jak diabli.

W ciągu dwóch najmroźniejszych tygodni autobusy Komunikacji Miejskiej nie wyjechały w trasę tylko 62 razy. To naprawdę godny pozazdroszczenia wynik - cieszą się w czerwoniakach. Jest tylko jedno „ale” - w niektórych jest zimno jak diabli.

Jak pochwaliła rzeczniczka prasowa Komunikacji Miejskiej, według statystyk od 27 stycznia do 10 lutego, czyli w najbardziej siarczysty mróz, nie udało się wykonać tylko 62 kursów w całości lub części tras. „Tylko”, bo to jedynie 0,4 proc. wszystkich kursów w tym czasie (ogólnie przez te dwa tygodnie kursów było aż 15 444).

Takie wyniki to zasługa tego, że służby techniczne pracują dzień w dzień i noc w noc. - Dzięki temu płocczanie nie muszą zbyt długo oczekiwać na przystankach na swój autobus, bo opóźnienia kursów zdarzają się sporadycznie - chwali Anna Kicińska. - Jeśli takie już się zdarzą, głównie wynikają ze zjazdów awaryjnych, których przyczyną jest brak ogrzewania w pojazdach.

To właśnie jedyne "ale". Jak wyjaśnia rzeczniczka KM, większość autobusów nowej generacji wyposażona jest w systemy ogrzewania działające w cyklu automatycznym. Gorzej ze starymi czerwoniakami, w których mimo starań, często jest po prostu zimno. - Sprawdzanie ogrzewania przy wyższej temperaturze nie wskazuje na jego niewydolność, a możliwości reagowania w sytuacji kryzysowej, kiedy liczy się każda sztuka pojazdu jaką można bezpiecznie użytkować, jest ograniczona - wyjaśnia Anna Kicińska. - Zależy nam, aby nasi pasażerowie podróżowali w jak najlepszych warunkach, jednak utrzymanie właściwej temperatury powietrza w autobusie podczas, gdy na zewnątrz słupek rtęci spada poniżej -15 stopni Celsjusza nie jest łatwe, nawet w samochodach osobowych.

Anna Kicińska zauważa, że w wielu polskich miastach miejscy przewoźnicy odwołują kursy, niektóre linie uruchamiane są dopiero koło południa, a część z nich zawieszana jest nawet na kilka dni. W Płocku nie. - Zarówno nam, jak i pasażerom zależy przede wszystkim na tym, by nie odwoływać kursów - mówi. - Jest to nasz priorytet, dokładamy więc wszelkich starań, by pasażerowie, których w ostatnim czasie nam przybyło, byli przez nas bezpiecznie i na czas dowiezieni. Staramy się wprowadzać udogodnienia zmniejszając uciążliwość bardzo niskich temperatur, stąd decyzja o umożliwieniu przebywania w autobusie oczekującym pasażerom na przystanku początkowym na pętli.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE