reklama
reklama

Biegły nie ma wątpliwości. Rafał żył, gdy był przysypywany ziemią

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Wiśniewski

Biegły nie ma wątpliwości. Rafał żył, gdy był przysypywany ziemią - Zdjęcie główne

foto Michał Wiśniewski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa szyi 20-letniego Rafała ujawniono 7 ran ciętych, ale żadna z nich nie była przyczyną zgonu. Biegły, który przeprowadzał sekcję zwłok, nie miał wątpliwości - przyczyną śmierci mężczyzny było gwałtowne uduszenie i unieruchomienie klatki piersiowej. Pochowany żywcem, nieprzytomny chłopak dusił się prawdopodobnie przez kilka minut.
reklama

Przed Sądem Okręgowym w Płocku trwa proces ws. zabójstwa 20-letniego Rafała, do którego doszło w styczniu 2020 roku. Na ławie oskarżonych siedzą 3 mężczyźni - Konrad M., Kamil W. i Łukasz R. Żaden z nich nie przyznał się do zabójstwa. Grozi im dożywotnie pozbawienie wolności. Mężczyźni od prawie 2 lat przebywają w areszcie śledczym, spędzą tam jeszcze przynajmniej 4 miesiące - Sąd Apelacyjny w Łodzi przychylił się do wniosku Sądu Okręgowego w Płocku. 

Relacje z 2 poprzednich rozpraw można przeczytać tutaj. 

reklama

Do tej pory wszystko, co działo się w procesie, było jawne. Jednym z dowodów prezentowanych na 3. rozprawie był kilkunastominutowy film z eksperymentu procesowego ujawnienia zwłok. Sędzina Wawrzyńczak zdecydowała się na wyłączenie jawności tej części.

- Zapis jest bardzo wyrazisty w miejscu ujawnienia zwłok - podkreśliła sędzia Justyna Wawrzyńczak, przewodnicząca składu sędziowskiego.

reklama

Emocje było widać na twarzach wszystkich, którzy widzieli nagranie. Rozprawę wznowiono kilkanaście minut później, a kluczowe tego dnia zeznania złożyli biegli. 

Biegły nie miał wątpliwości 

- Przyczyną zgonu było gwałtowne uduszenie spowodowane zatkaniem otworów oddechowych i unieruchomieniem klatki piersiowej, czyli niemożnością wykonywania ruchów oddechowych. Świadczą o tym dane z sekcji i okoliczności ujawnienia zwłok - przedstawił Wojciech Koeppe, lekarz medycyny sądowej, autor opinii sekcji zwłok ofiary. 

Wskazywał, że ziemia była w krtani Rafała - u martwej osoby takie przemieszczenie nie byłoby możliwe. Rafał prawdopodobnie był nieprzytomny w chwili umieszczania w grobie - nie było śladów świadczących o tym, że próbował się uwolnić (jego ręce i nogi były skrępowane trytytkami). Obrońcy Konrada M. odczytali opinię lekarską z 1968 r., która dowodziła, że pyłki mogą się dostać do oskrzeli i oskrzelików po śmierci. 

reklama

- Absolutnie się z tym nie zgadzam - odpowiedział Koeppe. 

Jak zeznawał, na ciele Rafała nie było śladów pobicia. Na jego szyi było m.in. 7 ran ciętych, ale jak ocenił Koeppe, nie były one przyczyną zgonu, bowiem żadne istotne naczynie krwionośne nie zostało uszkodzone. Biegły zapewniał, że powstały za życia. Przyznał, że to spory wyczyn zadać 7 ran i nie uszkodzić żadnej ważnej żyły czy tętnicy. 

Na karku Rafała stwierdzono także otarcia - niektórzy oskarżeni zeznawali, że Rafał był podduszany linką.

- Mogę określić ogólnie, że to było narzędzie przypominające linkę, taśmę, szerokość od 12 do 20 mm. W zależności od sposobu działania, (linka) mogła pozostawić ślad całej swojej szerokości, bądź tylko części. To mogła być trytytka - zeznawał. - Uważam, że zadzierżgnięcie nie doprowadziło do śmierci. Gdyby tak było, pojawiłyby się wybroczony podspojówkowe, których nie stwierdziłem.

Ocenił, że od momentu przysypania twarzy Rafała do jego śmierci upłynęło kilka minut. 

W sądzie zeznawały także biegłe z dziedziny badań DNA i daktyloskopii (porównywanie linii papilarnych). Jednym z dowodów w sprawie jest scyzoryk, na którego brzeszczocie znaleziono materiał genetyczny ofiary, choć nie była to krew. Jak oceniła Bożena Wysocka, biegła z zakresu genetyki, nie jest jednak możliwe obmycie powierzchni tak, żeby zmyć krew, ale zostawić materiał genetyczny. 

- Fakt, że nóż znajdował się na dworze, nie spowodował, że krew się zmyła. Nie jestem w stanie stwierdzić, w jaki sposób materiał DNA pokrzywdzonego mógł zostać naniesiony na nóż - zeznawała. 

Okazało się, że będzie konieczna także dodatkowa ekspertyza i ponowne pobranie odcisków palców od oskarżonych. Nie wszystkie ślady można było zidentyfikować, ponieważ materiał porównawczy był niepełny. Wiadomo jednak, że odciski palców niektórych oskarżonych są m.in. na butelce od rozpuszczalnika.

Kolejna rozprawa zaplanowana jest w połowie lutego. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama