Akcja była błyskawiczna, policjanci już po dwóch minutach byli na miejscu.
- Zapadał zmrok, ale od razu dostrzegli w rzece wycieńczonego mężczyznę, który znajdował się kilkanaście metrów od brzegu - informuje sierż. szt. Monika Jakubowska.
Mundurowi podjęli akcję ratowniczą wykorzystując koło ratunkowe, które znajduje się na wiślanych bulwarach.
- Nagle mężczyzna zniknął pod powierzchnią wody, wtedy bez chwili wahania wskoczyłem do wody, aby go ratować - opowiada sierż. Bartłomiej Stanisławski z płockiej policji.
Tonący mężczyzna, zapewne będący w szoku, szarpał się, utrudniając akcję ratowniczą. Policjant z narażeniem własnego życia wyciągnął mężczyznę na brzeg, gdzie oczekiwali już ratownicy medyczni.
31-letni mieszkaniec Płocka został zabrany do szpitala.
Dodajmy, że na odcinku rzeki, gdzie znajdował tonący mężczyzna, niejednokrotnie dochodziło już do utonięć.
Komentarze (0)