Wisła Płock wpadła w dołek. Nafciarze w ostatnich tygodniach grają znacznie słabiej, niż na początku sezonu, ale mimo to udawało się zdobywać punkty. Symptomy słabszej formy było widać gołym okiem tydzień temu przy Łukasiewicza 34, kiedy to podopieczni Pavola Stano przegrali ze Śląskiem Wrocław 1:2. W przedostatnim meczu sezonu Wisłę czekało spotkanie w Częstochowie, gdzie Raków był zdecydowanym faworytem. Takiego blamażu nikt się jednak nie spodziewał.
Pierwsze 45 minut było zdecydowanie najgorszą pierwszą połowy Wisły Płock w tym sezonie. Nafciarzom nie wychodziło kompletnie nic - problemem było nawet wyjście z futbolówką z własnej połowy. Bierność przyjezdnych bezlitośnie wykorzystał lider Ekstraklasy, wbijając 4 bramki w zaledwie 40 minut, a katem okazał się Vladislavs Gutkovskis. Łotyszowi wychodziło absolutnie wszystko, a zadanie ułatwiała mu fatalna postawa całej defensywy nafciarzy. Napastnik strzelanie zaczął już w 3. minucie, w 8. minucie było już 2:0. Trzecia bramka padła z rzutu karnego (faulował Jakub Rzeźniczak), a 4. bramkę snajper dołożył w 40 minucie. Wiślacy tylko stali i patrzyli jak bawią się zawodnicy Rakowa, choć w końcówce udało się strzelil bramkę - jak się okazało tylko honorową. Po raz dziewiąty w sezonie trafił Davo.
Niepoprawni optymiści mogli mieć nadzieję na walkę i choćby punkt. Pavol Stano zdecydował się na zmianę już w przerwie, co zdarza mu się wyjątkowo rzadko. Na ławce posadził Damiana Warchoła, choć wydaje się, że to nie napastnik był największym problemem jego drużyny. Szkoleniowiec Wisły dość szybko dał do zrozumienia, że nie gra już o wynik, a o minuty młodzieżowców. Na boisku po kwadransie zameldowali się Dawid Kocyła i Aleksander Pawlak, a zszedł z niego m.in. Rafał Wolski. Tuż po przeprowadzonych zmianach fantastyczną akcją popisał się Wiktor Długosz, który z łatwością ograł Dawidę Kocyłę, a jeszcze piękniejszą podcinką popisał się Bartosz Nowak i było już 5:1.
Dwa ostatnie ciosy Raków wyprowadził w samej końcówce, dwa razy Krzysztofa Kamińskiego pokonał Vladyslav Kochergin. Ostatnia bramka padła w doliczonym czasie gry i sędzia Damian Sylwestrzak nie wznowił już spotkania. 7:1 to z pewnością jedna z najwyższych porażek Wisły Płock w historii.
W ostatnim meczu tej rundy Wisła Płock zmierzy się z Cracovią. Początek meczu przy Łukasiewicza 34 w piątek 11 listopada o 20:30.
Raków Częstochowa - Wisła Płock 7:1 (4:1)
1:0 - Gutkovskis 3'
2:0 - Gutkovskis 7'
3:0 - Gutkovskis 37' (rz. k.)
4:0 - Gutkovskis 40'
4:1 - Davo 45'
5:1 - Nowak 61'
6:1 - Kochergin 88'
7:1 - Kochergin 90'
Raków: 1. Vladan Kovačević - 24. Zoran Arsenić, 2. Tomáš Petrášek (33', 71. Wiktor Długosz), 4. Strátos Svárnas - 7. Fran Tudor, 66. Giánnis Papanikoláou (77', 5. Gustav Berggren), 30. Vladyslav Kochergin, 23. Patryk Kun - 11. Ivi López (77', 8. Ben Lederman), 27. Bartosz Nowak (64', 17. Mateusz Wdowiak) - 21. Vladislavs Gutkovskis (64', 99. Fabian Piasecki).
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 19. Martin Šulek, 25. Jakub Rzeźniczak, 3. Steve Kapuadi, 5. Anton Krivotsyuk (58', 9. Dawid Kocyła) - 23. Filip Lesniak, 8. Dominik Furman - 15. Kristián Vallo (58', 89. Aleksander Pawlak), 10. Rafał Wolski (58', 6. Damian Rasak), 11. Davo (68', 24. Marko Kolar) - 95. Damian Warchoł (46', 17. Mateusz Lewandowski).
Żółte kartki: Svárnas, Petrášek, Długosz, Piasecki - Davo, Lesniak, Rasak.
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.