Trzeba przyznać, że czas na dywagacje na powyższy temat nie jest zbyt dobry, bo zmagamy się ze skutkami pandemii. Portal puls.hr.pl cytuje Roberta Lisickiego z Konfederacji Lewiatan, który uważa, że - zgodnie z przepisami - koszty urlopu wypoczynkowego nakładane są na pracodawcę, a zmiany obecnie obowiązujących przepisów wymagałyby dodatkowych nakładów.
Trwają prace nad stworzeniem nowej umowy społecznej w ramach Rady Dialogu Społecznego. Debatują nad tym przedstawiciele strony rządowej, społecznej i pracodawców. Jak związki zawodowe argumentują pomysł wydłużenia urlopu wypoczynkowego do 31 dni? Tym, że Polacy spędzają w pracy znacznie więcej czasu niż osoby w Europie Zachodniej.
Chodzi więc m.in. o wyrónywanie różnic z krajami lepiej sytuowanymi. Ale zdecydowanie inny punkt widzenia mają pracodawcy. Na puls.hr.pl Robert Lisicki wyznał, że nie jest to czas na tego typu rozwiązania.
W naszym kraju długość urlopu to 20 lub 26 dni, w zależności od stażu pracy.
Pomysł aż 31 dni urlopu oznacza, że wolny byłby miesiąc i tydzień w każdym roku kalendarzowym. Jak to wygląda w Europie? Mniej urlopu mają na Łotwie, Litwie, w Bułgarii czy we Włoszech – 20 dla wszystkich pracowników. Z kolei najdłużej, bo aż 30 dni urlopu, mają Węgrzy, Chorwaci, Holendrzy i Niemcy.
Polscy pracodawcy uważają, że plasujemy się w środku stawki, więc wypadamy całkiem dobrze, zmiany nie są uzasadnione. W 2021 r. przypadają 252 dni robocze i 113 dni wolnych, w tym 13 świąt.
Pracodawcy wskazują, że wydłużenie okresu urlopowego oznacza, że przedsiębiorcy nie będą w stanie finansowo sprostać obowiązkom, a przecież wszystkim zależy na odbudowaniu rynku i ochronie miejsc pracy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.