reklama
reklama

Wisła spróbuje przełamać się w Poznaniu. Jakub Rzeźniczak: stać nas na bardzo dobry mecz

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Wisła spróbuje przełamać się w Poznaniu. Jakub Rzeźniczak: stać nas na bardzo dobry mecz  - Zdjęcie główne

foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Najlepszy wynik, jaki Wisła Płock przywiozła w ostatnich latach z Poznania, to remis. Nafciarze przeważnie przegrywają przy Bułgarskiej, a do tego w tym sezonie nie zdobyli choćby punktu w delegacji. Czy przełamią się w stolicy Wielkopolski? - Znając logikę Ekstraklasy, wszystko jest jednak możliwe - mówi Jakub Rzeźniczak, który w meczu z Lechem nie może zagrać ze względu na nadmiar żółtych kartek.
reklama

Wyniki Wisły Płock w tym sezonie są prawdziwą zagadką. Przy Łukasiewicza 34 podopieczni Macieja Bartoszka pokonują niemal wszystkich - jedyny zespół, który wyjechał z Płocka z punktem, to Raków Częstochowa. Z drugiej strony na wyjazdach Nafciarze totalnie bledną. Nie grają tragicznych spotkań, nie ma przegranych 5:0, ale nawet jeśli grają nieźle i strzelają bramki, to przegrywają spotkania. Nawet z I-ligową Koroną Kielce. 

Problemem Nafciarzy z pewnością nie jest ofensywa. Wiślacy stwarzają okazje pod bramką rywali - płocczanie pokonywali bramkarza rywali przynajmniej raz w każdym z 9 ostatnich meczów ligowych. Na kluczową postać w ofensywie wyrasta Damian Warchoł, który jest jednym z objawień sezonu. Ofensywny pomocnik ma niezwykły talent do odnajdowania się w polu karnym przeciwnika i strzela bramkę za bramką. W lidze uzbierał już 5 trafień. Do zdrowia wrócił też Patryk Tuszyński, który w końcu uporał się z urazami, a w odwodzie jest jeszcze Łukasz Sekulski. 

Wisła nie ma problemów z przodu, co jest miłą odmianą w porównaniu do poprzednich lat. Zawodzi za to defensywa. Po przerwie reprezentacyjnej Maciej Bartoszek zdecydował się na klasykę - 4 obrońców, a do składu wrócił nawet Damian Zbozień i trzeba przyznać, że zagrał bardzo dobre spotkanie z Pogonią Szczecin. Krzysztof Kamiński zachował czyste konto i wydaje się, że Nafciarze zagrają podobnie w Poznaniu, choć bez zawieszonego za żółte kartki Jakuba Rzeźniczaka. Przy Bułgarskiej czeka ich jednak wyzwanie zupełnie innego kalibru. 

Lech Poznań to klub, który w ostatnich latach zawodził na niemal każdym polu. Nawet kiedy wydawało się, że sukces jest blisko, poznaniacy stawali. W poprzednim sezonie przebojem wdarli się Ligi Europy, ale sytuacja w lidze skomplikowała się na tyle, że Kolejorz w prestiżowym meczu z Benficą wystawił rezerwy. Rozgrywki Lech zakończył na upokarzającym dla niego 11. miejscu. 

W Wielkpolsce po raz kolejny wciśnięto guzik "reset", ale tym razem już na poważnie. Zespół prowadzi Maciej Skorża, sprowadzono solidnych zawodników i póki co Lech jest gazie. Kolejorz jest liderem tabeli, tydzień temu triumfował przy Łazienkowskiej (1:0), a u siebie w domu nie przegrywa. Wisłę czeka wyzwanie najtrudniejsze z trudnych. 

Na co trzeba zwrócić uwagę? Coraz większe umiejętności pokazuje sprowadzony latem za ponad milion euro Adriel Ba Loua, świetnie wygląda też Jakub Kamiński. Skrzydła gospodarzy są ich ogromnym atutem. Akcje wykańcza Alexander Ishak - Szwed przewodzi w tabeli strzelców, ma już 8 bramek w lidze. Obrona też wygląda dobrze, zwłaszcza u siebie - Lech nie dość, że przy Bułgarskiej nie przegrywa, to też nie traci bramek. Gola w Poznaniu w tym sezonie zdobyła tylko Pogoń Szczecin. Maciej Skorża ma też ból głowy, bo wielu świetnych zawodników musi posadzić na ławce. Barry Douglas czy Dani Ramirez mogliby liczyć na 1. skład w większości klubów Ekstraklasy.

Logika i bukmacherzy wskazują, że Lech nie powinien mieć większych problemów, ale skoro Wisła nie wygrała w tym sezonie jeszcze na wyjeździe, a Kolejorz nie przegrał u siebie... Dwie serie mogą skończyć się w jednej chwili. Historia nie gra z Wisłą, bo od czasu powrotu do Ekstraklasy płocczanie przeważnie wracają ze stolicy Wielkopolski na tarczy. Jedyny remis w ostatnich latach to 2:2 z sierpnia 2020 roku. 

Początek meczu w Poznaniu o 20:30. 

Przewidywany skład Wisły: Krzysztof Kamiński, Damian Zbozień, Anton Krywociuk, Damian Michalski, Piotr Tomasik, Damian Rasak, Mateusz Szwoch, Rafał Wolski, Dawid Kocyła, Damian Warchoł, Patryk Tuszyński. 

***

O meczu z Lechem i ostatnich wydarzeniach krótko rozmawiamy z Jakubem Rzeźniczakiem. 

Sporo ostatnio kontrowersji w kwestii sędziowania meczów z udziałem Wisły Płock. Trener Bartoszek przed meczem z Pogonią Szczecin zwracał uwagę, że arbitrzy pozwalają rywalom na zbyt wiele.

Ostatnio w naszych meczach było dużo decyzji, które niekoniecznie są dla nas dobre. Niedawno z kontuzjami zeszli Mateusz Szwoch czy Rafał Wolski. Myślę, że są to błędy i one się zdarzają. Nie lubię jednak doszukiwać się drugiego dna w takich sytuacjach. Piłkarze mają słabszy dzień, sędzia też może. Po prostu oby jak najrzadziej. 

Na pewno rozmawiacie o tym w szatni, na analizach - jak to jest, że Wisła Płock u siebie odprawia z kwitkiem każdego, a gdy tylko wyściubimy nos z Płocka, to nawet jeśli strzelamy 1 czy 2 bramki, kontrolujemy mecz mniej lub bardziej, koniec końców i tak przegrywamy?

Od zawsze mnie to zastanawia. Boisko zawsze jest prostokątne, trawa jest zielona, obie drużyny mają takie same warunki. Wiadomo, że są kibice którzy pomagają, ale na zawodowego piłkarza nie powinno mieć to wpływu. Wisła Płock u siebie i Wisła Płock na wyjeździe to 2 różne zespoły. Trudno mieć na to wytłumaczenie. Są mecze wyjazdowe, które graliśmy dobrze i nie powinniśmy ich przegrać, chociażby na Legii. Z Lechią powinniśmy powalczyć o punkt, nie mówiąc już o meczach z Górnikiem Łęczna i Górnikiem Zabrze. Prowadziliśmy, a przegraliśmy. To jest kuriozalne. 

Czekamy na przełamanie i na Lechu na pewno nie będzie łatwo. Znając logikę Ekstraklasy, wszystko jest jednak możliwe. 

Oglądałeś mecz Legii z Lechem w Warszawie, widziałeś Kolejorza na żywo. Może jeszcze za wcześnie na koronację, ale zespół Macieja Skorży wygląda dobrze i mierzy wysoko. Jakie jest twoje zdanie? 

Grają naprawdę bardzo dobrze. Skład jest mocny, a do tego mają szeroką ławkę rezerwowych. Siedzi na niej chociażby Barry Douglas, który jeszcze rok temu grał w Championship. Pamiętam, że w Polsce był jednym z najlepszych zawodników. To o czymś świadczy. Są w gazie, idą za ciosem. Na pewno powalczą o mistrzostwo. Legii odjechali porządnie, ale są jeszcze Raków czy Lechia. Zdarzy się kryzys i zobaczymy jak sobie z tym poradzą.

A może to Wisła Płock zapoczątkuje ten kryzys. Na to wskazywałaby właśnie ta słynna logika Ekstraklasy - przełamanie Wisły, wpadka kroczącego od zwycięstwa do zwycięstwa Lecha. Składa się w całość. 

Byłoby miło, ale na pewno będzie ciężko. Lech u siebie gra bardzo dobrze - przy Bułgarskiej stracili tylko 1 bramkę w tym sezonie. My się musimy w końcu przełamać, Lech też musi w końcu u siebie przegrać. Wierzę, że po zwycięstwie z Pogonią Szczecin stać nas na bardzo dobry mecz.

Mecze z Lechem to na pewno dla ciebie spotkanie o większym ciężarze gatunkowym. Boli, że nie pojechałeś do Poznania?

Bardziej boli, że nie mogę pomóc drużynie. Każde 3 punkty ważą tyle samo - zdobyte z Lechem, Termalicą czy Górnikiem Łęczna, nie ma to znaczenia. Zwycięstwa są tak samo ważne. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama