reklama
reklama

Tomasz Marzec: pokazujemy, że idziemy w dobrym kierunku [WYWIAD]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Tomasz Marzec: pokazujemy, że idziemy w dobrym kierunku [WYWIAD] - Zdjęcie główne

foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Publikujemy drugą część wywiadu z Tomaszem Marcem, prezesem Wisły Płock. W tej części rozmowy poruszamy kwestie personale w klubie, kwestie dotyczące II zespołu i Marka Brzozowskiego czy umowy z PKN ORLEN.
reklama

Pierwszą część wywiadu można przeczytać tutaj

Jak idzie sprzedaż karnetów?

Tomasz Marzec: Sprzedaż karnetów nie trwa zbyt długo, bo zmieniliśmy system biletowy. To było dla nas bardzo ważne, żeby wszystko funkcjonowało jak należy. Staramy się zbierać opinie czy nowy system jest przyjazny, czy kibice są zadowoleni. Z informacji jakie uzyskujemy wiemy, że jest łatwiejszy. Nie ma sygnałów, że coś jest nie tak, więc jesteśmy zadowoleni.

Zainteresowanie jest nieco większe, niż w poprzednim sezonie. Mamy dostępne 3105 miejsc. Oczywiście fajnie by było zapełnić to karnetami, ale chcemy też, żeby bilety były dostępne dla kibiców, którzy przyjeżdżają na dwa, trzy, cztery mecze w sezonie. Wiemy, że mamy fanów rozsianych po różnych miastach i nie zawsze mogą być. Dobrze by było sprzedać dużo karnetów, ale zostanie pula do otwartej sprzedaży. Konkretne statystyki poznamy tuż przed pierwszym meczem.

Pamiętajmy, że to karnety na pół sezonu. Nie znamy jeszcze konkretnej daty oddania stadionu. Pewne rzeczy są od nas niezależne. 

PKN ORLEN został sponsorem klubu na 2 lata. To nowość, bo do tej pory nowa umowa musiała być podpisana co roku. To dobra umowa, lepsza niż poprzednie? 

Warunki są na lepszym poziomie niż w poprzednich latach. Na pewno też długość umowy oznacza też większą stabilizację i możliwość zaplanowania szerszych działań.

Opłaca się wygrać Puchar Polski?

Oczywiście, że tak. 

A co ze wsparciem akademii przez PKN ORLEN? Umowa została podpisana pod koniec poprzedniego sezonu.

Trwają rozmowy na temat przedłużenia współpracy. Przypomnę, że akademią zarządza Stowarzyszenie Sportu Młodzieżowego, które podpisuje umowę z PKN Orlen.  

Jak sprawuje się Łukasz Pietrzak w roli dyrektora sponsoringu? W czasie spotkania z kibicami pod jego adresem było sporo zażaleń i pewnie nie bez powodu. 

Łukasz Pietrzak nie jest już dyrektorem ds. sponsoringu klubu. Będzie nowa osoba na tym stanowisku. 

Łukasz Pietrzak nie jest już pracownikiem klubu?

Stanowisko zostało zmienione na dyrektora ds. administracyjnych.

A co z Radosławem Strusińskim? Pracował w klubie na tym stanowisku ponad 15 lat. Nie wpływa to na działalność klubu? 

Radek zdecydował się na prowadzenie własnej działalności, jednak nadal będziemy współpracować, ale na innych zasadach.  

Sponsorem technicznym pozostaje adidas?

Tak. 

Kiedy możemy spodziewać się prezentacji nowych koszulek i kiedy trafią do sprzedaży?

Robimy wszystko, żeby koszulki trafiły do sprzedaży przed pierwszym meczem. 

Marek Brzozowski pożegnał się z funkcją trenera II drużyny. To efekt braku awansu do III ligi? Czy trudno było połączyć funkcję szkoleniowca II zespołu z funkcją dyrektora akademii?

Trzeba to rozdzielić - pracę trenera i pracę jako dyrektora akademii. 

Podpisując kontrakt trener Brzozowski miał postawione konkretne cele. Sportowo nie udało się go zrealizować. Jeśli przez 2 lata nie udało się zrealizować celu, to musieliśmy zmienić trenera. 

Inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o akademię. Były postawione różne cele i to zostało zrealizowane. Cieszę się, że Marek Brzozowski zdecydował się zostać w strukturach akademii Wisły Płock. Na pewno łatwiej będzie dopinać pewne rzeczy, kiedy będzie miał tylko jedno stanowisko. Czasami trudno było pewne rzeczy pogodzić. 

Można powiedzieć, że Marek Brzozowski miał utrudnione zadanie. W końcówce sezonu zdarzało się, że w polu grali bramkarze. 

Tak, ale za kadrę odpowiadał Marek Brzozowski. Na początku roku uzgodniliśmy, że taka kadra wystarczy, a potem życie potoczyło się inaczej. Nikt nie był w stanie przewidzieć, że kilku zawodników odniesienie kontuzje. Liczyliśmy, że awans do barażu uda się wywalczyć wcześniej. Ciążyły wyniki z początku roku - z każdą kolejką napięcie rosło. Może nie wszyscy wytrzymali? To też wnioski dla nas na kolejne miesiące. Może trzeba zbudować tę kadrę inaczej. Mecz, w którym w drugiej połowie pojawili się bramkarze, był nieistotny. Mogliśmy ryzykować zdrowie zawodników i nie mieć ich do dyspozycji w przyszłości albo zagrać tak jak zagraliśmy. Oczywiście nie jest to komfortowa sytuacja. 

Na pewno dużym problemem było to, że w trakcie sezonu nie mogliśmy do II drużyny dokooptować zawodników z akademii, bo to oficjalnie zawodnicy Stowarzyszenia Sportu Młodzieżowego, czyli tak naprawdę oddzielnej organizacji.

Kolejny już sezon nie ma awansu do III ligi, choć próbujemy na różne sposoby. Boli?

Na pewno. Inaczej sobie to wyobrażaliśmy, bo nakłady finansowe były dość spore w porównaniu do poprzednich lat. Trzeba wyciągnąć wnioski odnośnie drugiego zespołu.

Jedynym pocieszeniem jest fakt, że IV liga będzie bardzo silna. Przypominam, że łączą się dwie grupy. Poziom sportowy będzie wyższy. Warto zwrócić uwagę, że awans wywalczył zespół z Mławy, czyli nasz bezpośredni konkurent. Nasza grupa była silna. Szacun dla chłopaków, bo w niektórych meczach pokazali się z naprawdę dobrej strony. Musimy to poukładać, zbudować na innych zasadach. To porażka, do której się przyznaję. Jednak nie można mieć wszystkiego. 

Rzeczywiście IV liga będzie mocna, bo zostały zespoły z górnej połowy tabeli dwóch grup. W tym sezonie celem znów jest awans do III ligi? Awans albo śmierć?

Ważne jest, żeby z tej ligi nie spaść. To oczywiście pół żartem, pół serio. 

Na pewno ważny będzie rozwój indywidualny chłopaków, żeby przez kolejne miesiące grania w drużynie mogli się rozwijać i awansować do I zespołu. Chcemy, żeby kolejni zawodnicy przeszli taką ścieżkę jak Aleksander Pawlak. Rywalizacja o jak najwyższe cele tak, ale awans nie będzie kluczem. 

Dwie Centralne Ligi Juniorów to historyczny sukces Wisły Płock. Zmienia się odbiór w środowisku? 

Widać to po zawodnikach, którzy chcą u nas przejść testy, pokazać się. Oddźwięk jest pozytywny. Pokazujemy, że idziemy w dobrym kierunku. Słyszymy to.

To jeszcze nie jest tak, że mamy super akademię i możemy rywalizować z najlepszymi. To jest proces, a my jesteśmy na początku. Dwie CLJ-otki na pewno napędzają do poprawy, żeby w przyszłości mieć cztery, a nasi zawodnicy byli powoływani do kadr Mazowsza, młodzieżowych reprezentacji Polski. Najważniejsze jest jednak to, żeby wychować zawodnika, który trafi do I zespołu.

Czy sukcesy akademii to pewnego rodzaju karta przetargowa, żeby jeszcze bardziej zainwestować w infrastrukturę? Brak boisk to wciąż pewien hamulec.

Rozmawiamy o tym. Oczywiście chcielibyśmy więcej boisk, bo żeby zrobić kolejny krok musimy mieć możliwość rozciągnięcia treningów. Zdarza się, że zawodnicy trenują na połowie boiska, a dzieci jest naprawdę mnóstwo. 

Z drugiej strony chyba nikt nie powinien oczekiwać od miasta inwestycji wielkości ośrodków Legii czy Cracovii.

Trzeba pamiętać, że miasto prowadzi w tym momencie potężną inwestycję, jaką jest stadion. Kluczem jest dokończenie stadionu. Zobaczymy co dalej. Miasto na pewno o nas nie zapomina. Widzimy, jak rozwija się infrastruktura sportowa w mieście. Pamiętajmy, że piłka nożna nie jest jedyną dyscypliną. Trzeba to zrobić z głową. 

Czy to nie jest trochę kuriozalne, że dwa tygodnie przed ligą nie było wiadomo jakie będą warunki gry młodzieżowców? Przepisy uchwalono na kilka dni przed startem ligi. 

Na pewno strasznie długo to trwało. Ale trzeba pamiętać, że zmiana tego przepisu bądź znalezienie kompromisu nie była łatwą sprawą.  

Jakie jest stanowisko Wisły Płock?

Dla mnie kluczem jest utrzymanie programu Pro Junior System i zwiększenie puli środków. Kto będzie chciał powalczyć o pieniądze z PJS, postawić na młodych, będzie miał takie możliwości. Dla mnie sztywny przepis o młodzieżowcu jest nieuczciwy w stosunku do innych zawodników. To hamuje też rozwój niektórych zawodników. 

Na koniec zapytam jeszcze o coś, o czym rozmawia wielu Polaków: jak klub odczuwa rosnącą inflację? Koszty wszystkiego rosną.

Analizując miesiąc do miesiąca widzimy że koszty funkcjonowania klubu są większe. Musimy przygotowywać się na to, że więcej pieniędzy będziemy musieli przeznaczyć na ogólne funkcjonowanie klubu.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama