W pierwszym sparingu między tymi drużynami w czwartek w Orlen Arenie Szwedzi wygrali 27:24. Był to jednak dobry mecz gospodarzy i kibice, licznie zgromadzeni w płockiej hali, liczyli na wyrównany mecz i rewanż w niedzielę.
Biało-czerwoni rozpoczęli dobrze, po bramce Patryka Walczaka wygrywali 5:3, a po trafieniu Jana Czuwary - już 8:5! Ale po 22 minutach goście doszli na 11:11. Okazało się, że był to ostatni remis w tym pojedynku. Mistrzowie Europy byli szybsi, dokładniejsi, do przerwy wypracowali sobie trzybramkową przewagę i tablica pokazała wynik 17:14.
Na początku drugiej połowy obrona Szwedów była nie do przejścia dla biało-czerwonych, na dodatek karnego nie wykorzystał Moryto. Zbyt wolno grających gospodarzy ratował udanymi interwencjami bramkarz Jakub Skrzyniarz.
Dopiero po 7 minutach drugiej połowy bramkarza rywali pokonał Michał Olejniczak (15:18). Po 10 minutach było już 16:20, ale gospodarze nie odpuszczali, zniwelowali stratę do jednej bramki! (20:21).
Niestety, gospodarze byli nieskuteczni, pudłowali nawet z rzutów karnych. Szwedzi wygrywali różnicą 3-4 bramek. Ale ambitnie walczący gospodarze w 48. minucie zdołali dojść na 20:21. Niestety, Polacy popełniali więcej błędów od doświadczonych rywali i znów tracili dystans. Ostatecznie mistrzowie Europy wygrali różnicą czterech bramek. Ale z pewnością dla Polaków był to bardzo wartościowy sprawdzian.
Polska - Szwecja 24:28 (14:17)
Najwięcej bramek dla Polski: Czuwara 4, Sićko 4, Walczak 3, Olejniczak 3.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.