reklama

Pech przy Cichej. Wisła znowu straciła punkty [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Pech przy Cichej. Wisła znowu straciła punkty [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportDreszczowiec w Chorzowie. Wisła dwa razy obejmowała prowadzenie i dwa razy traciła przewagę. Podobnie jak w ostatnich meczach z Legią, Piastem i Stala Mielec.

Dreszczowiec w Chorzowie. Wisła dwa razy obejmowała prowadzenie i dwa razy traciła przewagę. Podobnie jak w ostatnich meczach z Legią, Piastem i Stala Mielec.

Od pierwszych minut meczu 4. kolejki Lotto Ekstraklasy przewagę wypracowali sobie płocczanie. Już w 9. minucie mogli wyjść na prowadzenie, jednak Kamil Lech poradził sobie z uderzeniem Jose Kante. W 25. minucie bliski strzelenia gola był Mariusz Stępiński. Napastnik zdecydował się na mocne uderzenie z dystansu, a Seweryn Kiełpin z problemami wybił futbolówkę na rzut rożny. W 45. minucie wyrównanej połowy Giorgi Merebashvili zacentrował w pole karne. Do piłki najwyżej wyskoczył Kante i pewnym strzałem głową pokonał bramkarza z Chorzowa. Warto podkreślić, że była to pierwsza bramka Hiszpana od lutego, kiedy debiutował na polskich boiskach jeszcze w barwach Górnika Zabrze.

Kiedy wydawało się, że do przerwy nafciarze zejdą w znakomitych humorach Ruch niespodziewanie zdołał wyrównać. W drugiej minucie doliczonego czasu gry dośrodkowanie Konczkowskiego wykorzystał Mariusz Stępiński, który nie dał szans Kiełpinowi.

Od pierwszych minut drugiej połowy atakowała głównie Wisła. W 56. minucie Patryk Stępiński próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy, jednak jego mocne uderzenie minimalnie minęło bramkę Ruchu. Jeszcze lepszej sytuacji nie wykorzystał wprowadzony w drugiej połowie Krivets. Białorusin w 65. minucie uderzył z narożnika pola karnego, jednak piłka tylko obiła spojenie słupka z poprzeczką.

Ataki Wisły stawały się coraz groźniejsze, a Ruch bronił jednopunktowego rezultatu. W końcu w 80. minucie płocczanie wyszli na prowadzenie. Znakomitym, prostopadłym podaniem popisał się Krivets. Do piłki błyskawicznie ruszyli Merebashvili oraz Lech. Bramkarz gospodarzy interweniował jednak nieudolnie poza polem karnym, a futbolówka odbita od zawodnika Wisły poleciała wprost do bramki gospodarzy. Wisła ruszyła do ataku, chcąc podwyższyć prowadzenie. Kiedy wydawało się, że Wisła do Płocka wróci bogatsza o trzy punkty w 90. minucie strzał rozpaczy chorzowianina zatrzymał  przypadkowo ręką w polu karnym Przemysław Szymiński. Sędzia Bartosz Frankowski wskazał na jedenasty metr a Seweryna Kiełpina pewnie pokonał Rafał Grodzicki, zapewniając swojemu zespołowi jednopunktowy dorobek.

Na pomeczowej konferencji trener Marcin Kaczmarek podkreślał niedosyt, jaki towarzyszy jego zespołowi po meczu. Stwierdził, że Wisła przegrała wygrany mecz i nic nie wskazywało na to, że to spotkanie zakończy się remisem.

 

Ruch Chorzów - Wisła Płock 2:2 (1:1)

Bramki: Mariusz Stępiński 45, Rafał Grodzicki 90 (k) - José Kanté 45, Giorgi Merebaszwili 80

Ruch: Kamil Lech - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Mateusz Cichocki, Michał Koj - Miłosz Przybecki, Łukasz Surma, Maciej Urbańczyk (85. Jakub Arak), Patryk Lipski (57. Bartosz Nowak),  Piotr Ćwielong (75. Kamil Mazek) - Mariusz Stępiński.

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Tomislav Božić (85. Damian Byrtek), Patryk Stępiński - Giorgi Merebashvili, Dominik Furman, Maksymilian Rogalski (63. Siergiej Kriwiec), Dimitar Iliev, Arkadiusz Reca (58. Dominik Kun) - José Kanté.

Żółte kartki: M. Stępiński - Rogalski, Furman, Szymiński, Stefańczyk.

 Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).

 Widzów: 6176.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE