reklama
reklama

Nie tak miało być. Dawid Kocyła wypożyczony do Bruk-Bet Termaliki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Nie tak miało być. Dawid Kocyła wypożyczony do Bruk-Bet Termaliki  - Zdjęcie główne

foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Jeszcze rok temu Dawid Kocyła dawał sygnał szybkiego rozwoju i można było spodziewać się, że nie zagrzeje miejsca w Płocku. Część tego zdania okazała się prawdziwa, bo rzeczywiście 19-latek, przynajmniej na pół roku, opuścił Wisłę Płock. Nikt się jednak nie spodziewał, że trafi do zamykającej tabelę PKO Ekstraklasy Bruk-Bet Termaliki Niecieczy.
reklama

Zimowy zaciąg z sezonu 2019/20 był całkiem spory. Do zespołu dołączyli m.in. Rafał Wolski, Krzysztof Kamiński czy Cillian Sheridan. Na tle kolegów z uznanymi już nazwiskami 17-letni wówczas Dawid się nie wyróżniał. Nafciarze potrzebowali jednak młodych zawodników, bo od pół roku obowiązywał przepis. Poza tym to stragia klubu - ściągnąć jak najwcześniej, ograć i sprzedać za ogromne pieniądze. 

Wychowanek GKS-u Bełchatów zadebiutował w zespole Radosława Sobolewskiego w pierwszym możliwym momencie - inauguracja wiosny przy Łukasiewicza 34, przeciwnikiem Pogoń Szczecin. Dziś Portowcy szykują się do walki o mistrzostwo Polski, ale wtedy też byli silnym zespołem. Nafciarze zagrali jednak fenomenalnie - przez ponad 75 minut goście nie zrobili nic pozytywnego na boisku, a Wisła strzeliła 2 gole i pewnie zmierzała po zwycięstwo. Potem stało się coś niewytłumaczalnego - w 5 minut Nafciarze stracili 3 bramki i przegrali to spotkanie. 

W pewnym momencie zaczynało się robić nerwowo ale, koniec końców Nafciarze pewnie zagwarantowali sobie utrzymanie w lidze. Mieli nawet szansę na zajęcie 9. miejsca, najlepszego w grupie spadkowej - w ostatnich minutach wypuścili jednak zwycięstwo w meczu z Rakowem Częstochowa. Dla Kocyły runda była dość udana - strzelił 3 bramki, wszystkie Koronie Kielce, i pokazał się z bardzo dobrej strony. 

Choć Dawid Kocyła w Bełchatowie grywał jako wysunięty napastnik, to Radosław Sobolewski widział w nim przede wszystkim skrzydłowego. Szkoleniowiec wskazywał, że łatwiej grać przy linii, gdzie naturalnym ograniczeniem jest aut, niż bliżej środka, gdzie rywal może wybiec z każdej strony. Nie pomaga też dość wątła budowa ciała, choć w czasie pobytu w Płocku nieco się to zmieniło. Sam zawodnik przyznawał jednak, że skrzydło to dla niego optymalna pozycja. 

Początek kolejnego sezonu był już jednak słabszy, ale mimo to zachował miejsce w wyjściowym składzie i pozycję młodzieżowca numer 1. Mimo iż jesienią strzelił tylko 1 bramkę, zimą pojawiły się pierwsze informacje o zbliżającym się transferze zagranicznym. Skrzydłowym miała się interesować Borussia Dortmund, choć oferta nigdy nie wpłynęła. Jeśli dortmundczycy naprawdę zagięliby parol na Kocyłę, kwota transferu opiewałaby na kilka milionów euro. Tak się jednak nie stało, mimo iż wiosna zaczęła się bardzo dobrze - po błyskotliwej akcji Kocyła strzelił ważną bramkę w meczu z Zagłębiem Lubin. Wydawało się, że forma idzie w górę. Tymczasem cały zespół popadł w stagnację, a kilka tygodni później Radosław Sobolewski zapowiedział, że nie zostanie w Płocku dłużej niż do końca sezonu. Po 24. kolejce trener został zwolniony, a zastąpił go Maciej Bartoszek. 

Zepół nieco odżył, wywalczył utrzymanie, na zakończenie sezonu Nafciarze rozbili Zagłębie Lubin 4:0. Wydawało się, że nadchodzący sezon może być tym sezonem.

I znów - tak się jednak nie stało. O ile wcześniej można było mówić o wahaniach formy, to jesienią 2021 roku tej formy po prostu nie było. Inna sprawa, że Wisła z czasem zaczęła grać w ustawieniu z 3 stoperów, a Kocyła został cofnięty ze skrzydłowa na wahadło.

Pierwsze 45 minut meczu z Radomiakiem Radom było tragiczne w wykonaniu Kocyły, ale trener postanowił zostawić go na boisku. 19-latek pozbierał się i w drugiej odsłonie dał prawdziwy popis gry. Nadzieja znów mogła odżyć, ale tym razem Dawid już nie mógł liczyć na tyle szans. Za plecami urosła mu konkurencja - Nafciarze mają dziś naprawdę spore pole manewru na tej specyficznej pozycji "młodzieżowiec". Koci co jakiś czas dostawał szanse, ale nie przekonywał. W meczu z Cracovią, podczas którego otwarta została trybuna wschodnia, wszedł w drugiej połowie. Trudno przypomnieć sobie jakiekolwiek dobre zagranie. 

Czy to było ostatnie pół godziny Dawida Kocyły na stadionie Wisły Płock? Niewykluczone. 19-latek został na pół roku wypożyczony do ostatniej w tabeli Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. W Płocku raczej nie dostałby już zbyt wielu szans, a zainteresowanie jego osobą zgasło. Jeśli Kocyła będzie grał, a zapewne będzie, klub zarobi na tym pieniądze. Termalika ma prawo pierwokupu zawodnika. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama