Jak wyglądało świętowanie awansu u Mariusza Misiury i sztabu szkoleniowego?
Mariusz Misiura: Z imprezy na mieście wyszliśmy "po angielsku", po cichutko, boczkiem. Poszliśmy do Hotelu Tumskiem ze sztabem, zamówiliśmy kolację. Umówiliśmy się, że nie używamy telefonów. Pozwoliliśmy sobie wypić po 1 drineczku, 1 toast, a potem wróciliśmy do domu, cieszyć się z rodzinami.
Trener nie pasuje trochę do polskiego etosu "nie ma futbolu bez alkoholu".
Pamiętam sytuację, kiedy pierwszy raz pojechałem na obóz ze Zniczem Pruszków. Wieczorem siedzimy ze sztabem i przychodzi właściciel ośrodka z kilkoma butelkami whisky. My na niego patrzymy, a on mówi, że ktokolwiek tu nie przyjeżdża, to zawsze wieczorem jest impreza alkoholowa. Odpowiedzieliśmy, że nikt z nas nie pije.
Taka sama sytuacja jest w Wiśle Płock. Raczej należymy do osób, które substancji nie spożywają. W okresie sezonu wierzymy, że to nam nie pomoże w podejmowaniu lepszych decyzji. Po sezonie dla rozluźnienia, rozładowania emocji większość z nas pozwoliła sobie na szklankę whisky z colą. To był trudny sezon, bardzo dużo emocji w sobie nosiliśmy. Codziennie spotykałem kibiców i słyszałem pytanie czy zrobimy ten awans to czułem, że plecak który noszę na plecack jest coraz cięższy. W decydującym momencie decydowało 90 minut. To duży ciężar gatunkowy.
Cieszę się, że jest awans, ale teraz nie możemy świętować za długo, bo za 6 tygodni rusza Ekstraklasa.
Trener wyprzedził moje pytanie. Pewnie są 24 godziny na radość, ale trzeba stawić czoło kolejnemu wyzwaniu. Jak to wygląda w Wiśle Płock?
Bardzo pracuję nad świadomością w środowisku. Oczywiście jest czas na to, żeby się cieszyć. To nie tak, że musimy być cały czas pracowici i smutni. Ten czas już jednak minął. Patrząc jednak na tabelę poprzedniego sezonu i widzimy, że 13. miejsce miał Widzew Łódź i zobaczmy co tam się dzieje - jakie nakłady finansowe, zmiana, transfery. Radomiak Radom podpisuje współpracę z Benficą. Górnik Zabrze zajął 9. miejsce. GKS Katowice z 8. pozycji kupuje zawodnika za milion euro. Motor Lublin i Cracovia mają świetną bazę treningową. Pierwsza piątka jakie ma budżety... Musimy sobie zdawać sprawę, że jesteśmy Kopciuszkiem.
Na początku proszę o bazę treningową, bo każdy z ekstraklasowych klubów ma do dyspozycji 2-3 boiska z perfekcyjną trawą. My nie mamy dziś skrawka zieleni, który przypomina idealne warunki. Cieszmy się, ale wszystkie ręce na pokład, żeby zapewnić jak najlepsze warunki. Ściągniemy piłkarzy, którzy mają grać w Ekstraklasie i gdzie mają trenować? To jest klucz. Trzeba być odpowiedzialnym i wziąć się ostro do roboty. Chciałbym, żeby zarząd czy rada nadzorcza stworzyli 4-osobową radę złożoną z niezależnych mediów, osoby z MOSiR-u, kogoś z administracji Wisły. Niech ta komisja pojedzie do Zagłębia Lubin, Radomiaka, GKS-u Katowice czy Motoru Lublin i zobaczyła jakie tam mają warunki do treningu i stworzy raport, przedstawi go i porównała wszystkie obszary z Wisłą Płock - gdzie my jesteśmy? Mam wrażenie, że nie jesteśmy świadomi jakie standardy panują w Ekstraklasie. Może inaczej - żyjemy trochę przeszłością.
To nie jest jakoś bardzo odległa przeszłość.
Tak, byliśmy w Ekstraklasie i mówimy "udało nam się wygrać z Legią". Legia jest nadal czołowym klubem, inne zespoły jak Widzew, Cracovia, Widzew, Piast Gliwice, Korona Kielce nadal grają w tej lidze, a Wisła Płock z jakiegoś powodu spadła. Trzeba zrozumieć dlaczego, dlaczego nie potrafiła tych lat wykorzystać na zbudowanie silnego fundamentu i nie żyć piękną przeszłością, nie oszukiwać siebie. Trzeba twardo powiedzieć, co trzeba u nas zmienić, żeby standardy były jak w Ekstraklasie. Jeżeli my jako środowisko tego nie zrozumiemy, to będziemy się okłamywać, przerzucać winę z trenera na prezesa, na dyrektora i kogoś tam jeszcze, a inne zespoły będą nam odjeżdżać.
Można ściągnąć najlepszego zawodnika na świecie, ale jeśli mu się nie zapewni możliwości treningu to nic z tego nie będzie.
Najlepszym naszym zawodnikiem był Dani Pacheco?
Czy Andrias Edmundsson? Chociaż Dani Pacheco jest na pewno dużo bardziej widowiskowy.
Dani Pacheco był w Ekstraklasie w Górniku Zabrze i wiem jaką ma skalę porównania. Zapytajmy się go, czy warunki codziennej pracy w Wiśle Płock sprawiały mu radość, poczucie że wykonuje wszystkie zadania na boisku czy treningu chętnie czy niechętnie czy wpływa to mental motywująco czy deprymująco. Powinniśmy wykrzesać z zawodników których tu sprowadzamy ich doświadczenie. Nie rozmawiać tylko o tym jak pięknie strzelił z wolnego, ale czerpać wiedzę z ich doświadczenia - co możemy zrobić, żebyśmy w naszym środowisku byli lepsi. Jeśli są firmy handlujące wodą czy owocami, to zawsze chcą sprzedawać więcej, żeby ich produkt był lepszy. Zbierają informacje co trzeba robić, żeby ich firma prosperowała. Tak samo jest w klubie. Wyciągajmy informację od piłkarzy, poprawiajmy jakość treningu, sztabu szkoleniowego, serwisu czy infrastruktury. To jest klucz.
To się nazywa kultura debriefingu.
Tak.
Piłkarze są już na urlopach?
Tak, ale widzę jednostki, które tak bardzo kochają klub, że przychodzą jeszcze indywidualnie popracować. To są zasłużone urlopy dla świetnej grupy piłkarzy. Dali radę w najtrudniejszych momentach. Nie ma drużyny czy zawodnika, który nie ma słabszego momentu w trakcie sezonu. Najważniejsze, że w momencie w którym trzeba odróżnić mężczyzn od chłopców pokazali, że są mężczyznami. Postawili kropkę nad "i".
Każdemu zawodnikowi Wisły Płock należy się szacunek. Każdemu, bo każdy coś wniósł w trakcie sezonu. Nie ma jednak sensu ukrywać, że kilka transferów przychodzących do klubu musi być. Ile trener przewiduje ruchów latem, przynajmniej w tej pierwszej części, bo potem można jeszcze dokonywać pewnych korekt w końcówce okienka.
Dlatego poruszyłem ten temat na konferencji prasowej. Chcę wiedzieć jaki będzie budżet, kto będzie dyrektorem i prezesem, żeby mój plan był racjonalny. Ja mogę powiedzieć, że chcę 8-10 transferów, a prezes powie, że nie ma budżetu. Chciałbym poznać realia, w jakich będę funkcjonował, ile mamy do wydania i na jakie ruchy nas stać. Chciałbym sprawić, żeby każdy zawodnik, nawet Dani Pacheco, Łukasz Sekulski, Andrias Edmundsson czy Markus Sangre dostali zawodnika do rywalizacji w szatni, żeby podnosili swoje umiejętności. Nie chcę żyć marzeniami, że jako jeden z 3 zespołów wywalczyliśmy awans z I ligi i na tym budować nadzieję, że zostaniemy w Ekstraklasie. Musimy się dalej dociskać. My jako sztab musimy robić więcej, każdy z zawodników, którzy byli świetni w I lidze, muszą dać więcej. Jako drużyna musimy dawać więcej. Najlepszą formą podnoszenia umiejętności jest rywalizacja. Moim celem będzie pozyskać zawodników, którzy zmuszą do rywalizacji naszych najlepszych zawodników.
Kiedy trener wybiera się na wakacje?
W środę, z telefonem.
To nie będzie klasyczny urlop, w trakcie którego się odpoczywa. Ten mały, czerwony iPhone cały czas będzie dzwonił.
Obiecałem żonie, że sprecyzuję czas, w którym będę używał telefonu i w którym będę tylko dla rodziny. Przed wyjazdem z prezesem ustalimy okna czasowe, kiedy jestem do dyspozycji klubu. Jestem ciekawy jak to będzie wyglądało, zwłaszcza kto będzie dyrektorem sportowym i jaki będzie budżet. Widzimy co się dzieje - GKS Katowice robi transfer za milion euro. My za mojej kadencji zrobiliśmy największy transfer za 30 tys. euro za Amina Al-Hamawiego, pamiętamy w jakich okolicznościach.
Najważniejsze, żebyśmy jako środowisko zrozumieli w jakie środowisko wchodzimy, a nie żyli marzeniami, że 5 lat temu było tak, a 3 lata temu tak. Kto ma jakie warunki i ile płaci. To nie tak, że ja się tłumaczę. Tak jak mówiłem z tą komisją, może grupą, żeby pojechała w 4-5 miejsc, zrobiła raport, wróciła i zrobiła porównanie gdzie my jesteśmy. Żebyśmy byli świadmi dlaczego te kluby są tak długo w Ekstraklasie i żebyśmy potrafili się odnaleźć w tych standardach.
Komentarze (0)