Wisła Płock fantastycznie zainaugurowała rozgrywki, a w niedzielę wygrała wyjazdowe spotkanie z Lechem Poznań 3:1. Nafciarze są rewelacją początku sezonu, a jednym z chwalonych zawodników jest Łukasz Sekulski. Napastnik już w poprzednim sezonie imponował formą (13 strzelonych bramek), a w tym do dorobku zespołu dołożył bramkę i asystę. Bramki w Poznaniu co prawda nie zdobył, ale wzbudził zainteresowanie włodarzy Lecha.
- Dostaliśmy zapytanie ze strony Lecha Poznań odnośnie ceny za Łukasza Sekulskiego. Przedstawiliśmy nasze wymagania finansowe - powiedział nam Tomasz Marzec, prezes Wisły Płock.
I na tym, przynajmniej na razie, temat się zakończył.
Jak ustaliliśmy, sam zawodnik niechętnie ruszy się z Płocka. Musiałaby to być oferta z gatunku "nie do odrzucenia". Lech Poznań takiej oferty raczej nie przedstawi - media podawały, że mistrzowie Polski nie byli w stanie wyłożyć 800 tys. euro za Damiana Kądziora.
Ile Wisła Płock zażyczyła sobie za swojego snajpera? Dokładnej kwoty nie znamy, ale na pewno nie jest to mało. Napastnik niedawno podpisał nowy kontrakt, który obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Sytuacja finansowa nafciarzy poprawiła się i nie zamierza sprzedawać w promocji. Zwłaszcza, że po ewentualnej sprzedaży Sekulskiego musiałaby znaleźć nowego napastnika. Dodajmy do tego, że Sekul jest jednym z kluczowych piłkarzy Wisły Płock.
W Poznaniu Łukasz Sekulski zapewne byłby zmiennikiem Mikaela Ishaka, a w klubie wciąż jest jeszcze Artur Sobiech. Kolejorz wciąż liczy się w grze o awans do Ligi Konferencji Europy i potrzebuje wzmocnień. Z dzisiejszej perspektywy można ocenić, że do transakcji nie dojdzie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.