Piątkowy mecz wyjazdowy Nafciarzy miał być spokojną przeprawą bardziej treningiem, patrząc na przedostatnie miejsce ekipy Sandra Spa Pogoń Szczecin w ligowej tabeli.
I tak było, goście prowadzili od początku, bardzo skuteczny był Mikołaj Czapliński, dość wyrównana walka trwała tak naprawdę do stanu 9:8 dla Wisły. Wtedy Nafciarze włączyli nieco wyższy bieg, m.in. po dwóch trafieniach Zoltana Szity zrobiło się 16:11 i było jasne, że punkty pojadą do Płocka.
Pięć minut przed końcem pierwszej połowy o czas poprosił trener Pogoni Rafał Biały, ale nie pomogło, bo Wisła nie zwalniała tempa, powiększyła przewagę i po bramce Jana Jurecica zeszła do szatni prowadząc 20:13.
W drugiej połowie Wisła kontrolowała grę, znacznie powiększyła przewagę. Ale po kwadransie, od stanu 31:19 płocczanie kompletnie stanęli. Pogoń punktowała raz za razem, zrobiło się 32:25! Przegrać siedmiominutowy fragment meczu z takim przeciwnikiem aż 1:6 klasowej drużynie po prostu nie przystoi...
Ale od tej chwili Nafciarze skoncentrowali się, bardzo skuteczny był zwłaszcza Tin Lucin i ostatecznie Wisła wygrała różnicą 11 trafień - 38:27. W bramce Wisły Krystian Witkowski zanotował 10 skutecznych obron (29 proc.), 10 na 11 trafił Szita, a 6 na 8 - Czapliński (MVP meczu).
Przed Nafciarzami już we wtorek 5 kwietnia o godz. 18:45 rewanż w Lidze Europejskiej z TBV Lemgo Lippe.
Pogoń Szczecin - ORLEN Wisła Płock 27:38 (13:20)
Bramki dla Wisły: Szita 10, Czapliński 6, Fernandez 6, Żytnikow 4, Lucin 4, Jurecić 3, Serdio 2, Sunsja 2, Krajewski 1.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.