reklama
reklama

Klęska Wisły w Lizbonie. W niedzielę zagra tylko o trzecie miejsce w LE

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Kublik

Klęska Wisły w Lizbonie. W niedzielę zagra tylko o trzecie miejsce w LE - Zdjęcie główne

Benfica Lizbona - Wisła Płock | foto Michał Kublik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W półfinale Ligi Europejskiej piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock po słabiutkim meczu w Lizbonie ulegli gospodarzowi turnieju – SL Benfica 19:26 (8:10). W niedzielę ekipa z Płocka zagra z Chorwatami o trzecie miejsce.
reklama

Zespół z Płocka drugi rok z rzędu, po bardzo dobrej postawie w meczach grupowych i fazy play-off, zameldowali się w Final4 rozgrywek.

W pierwszym sobotnim półfinale SC Magdeburg (z Piotrem Chrapkowskim w składzie) wyraźnie pokonał chorwacki zespół RK Nexe 34:29 (18:13) i czekał na rywala w finale.

SL Benfica nieprzypadkowo wywalczyła awans do czołowej czwórki, po drodze pokonałą wielu klasowych rywali. Na dodatek w finałowym turnieju może liczyć na gorące wsparcie fanów z trybun.

Wisła poleciała do Portugalii po dramatycznym meczu z Vive, lekko porozbijana, bez kontuzjowanego Niko Mindegii, a gospodarze ostatni mecz grali dwa tygodnie wcześniej.

Rozpoczęło się od 0:1, ale szybko płocczanie wyrównali. Gra była ostra, zacięta, niestety po 10 minutach Wisła przegrywała 1:3. Świetnie spisywał się w tym okresie hiszpański bramkarz Benfiki.

Dobra obrona zespołu z Lizbony sprawiała, że goście nie mieli pomysłu na dojście do dogodnej sytuacji rzutowej. Gdy zrobiło się 2:5 w 13. minucie, trener Xavi Sabate poprosił o czas.

Niepokojące było to, że przez kwadrans Nafciarze zdołali zdobyć zaledwie dwie bramki, obie autorstwa Jana Jurecica. Wisła niestety w ofensywie grała słabiutko, wolno, waliła głową w mur, traciła piłkę, zawodnicy odbijali nogą... 

Rzuty Lovro Mihica bronił bramkarz Benfiki, na dodatek Chorwat zarobił karę dwuminutową. Po karnym dla gospodarzy w 19. minucie było 2:6! Nie istniała kompletnie druga linia płocczan.

Benfica także popełniała błędy, faulowała w ataku, ale i tak dominowała na placu gry. To niemal nie do uwierzenia, ale dopiero w 21. minucie płocczanie zdobyli trzecią bramkę w meczu. 

Wisła po ambitnej walce zdołała dojść na 5:6. Niestety, bardzo nieskuteczny był Dmitrij Żytnikow, nie istniał w tym okresie Zoltan Szita, a gospodarze wyszli na prowadzenie 8:5.

Najlepszy na boisku w pierwszej połowie był bramkarz Benfiki Sergey Hernandez. Wisła grała słabiutko, możliwe, że na formę miało zmęczenie po wyczerpującym meczu z Łomżą., Ale po 30 minutach Nafciarze przegrywali zaledwie 8:10, więc szansa na zwycięstwo wciąż była duża.

W drugiej połowie szczytem głupoty wykazał się Przemysław Krajewski. Podobnie jak w meczu z Vive we wtorek, znów strzelił w kierunku głowy bramkarza i ponownie został ukarany czerwoną kartką. Tak klasowy, dobry zawodnik nie wyciąga wniosków?

Po 4 minutach drugiej połowy było 8:13 i szanse Wisły na awns do finału balansowały koło zera procent. Siergiej Kosorotow, rzucający po 10 i więcej bramek w polskiej lidze, w Lizbonie był jak dziecko we mgle, mylił się raz za razem. Fatalnie grali też Serdio i Mihić.

Przy stanie 10:16 w 40. minucie było jasne, że Wisła tego nie odrobi, później było 14:21. Sabate wziął czas, ale to nie pomogło. Skończyło się fatalnym wynikiem 19:26.

To ogromny zawód dla kibiców Wisły, tym bardziej, że Benfica nie zagrała wybitnego spotkania. W niedzielę Wisła zagra o symboliczne trzecie miejsce w LE z Nexe.

SL Benfica Lizbona - Orlen Wisła Płock 26:19 (10:8)

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama