Czy trenerowi Pali plan wypali?

Opublikowano:
Autor:

Czy trenerowi Pali plan wypali? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Czech Libor Pala został w piątkowe południe przedstawiony jako nowy trener pierwszoligowych piłkarzy Wisły Płock. - Jestem twardy do bólu. Musimy oddzielić ziarno od plew - ostro zapowiada szkoleniowiec.

Czech Libor Pala został w piątkowe południe przedstawiony jako nowy trener pierwszoligowych piłkarzy Wisły Płock. - Jestem twardy do bólu. Musimy oddzielić ziarno od plew - ostro zapowiada szkoleniowiec.


fot. Portal Płock
W poniedziałek zarząd klubu udzielił urlopu Mieczysławowi Broniszewskiemu, trenerowi coraz słabiej grających Nafciarzy. I szybko zaczął szukać jego następcy. Już w czwartek napisaliśmy, że będzie nim Pala.
W klubowym budynku z dziennikarzami spotkali się prezes Krzysztof Dmoszyński, wiceprezes Jacek Kruszewski, rzecznik prasowy Maciej Wiącek i nowy szkoleniowiec.

- Dlaczego Libor Pala? Bo przekonała nas jego wizja, nadajemy na tych samych falach – wyjaśniał prezes. - To pracoholik, tak samo, jak ja. Ale cudu w jeden dzień nie dokona, apeluję o cierpliwość.
Czech, w białej koszuli i krawacie Wisły, doskonale mówiący po polsku, bo pracę w naszym kraju podjął już dziewięć lat temu, jest oczywiście optymistą: - Spotkałem tu niezłych zawodników, paru już kiedyś trenowałem, znają mnie. Jestem twardy,  konsekwentny, rygorystyczny, dużo pracuję i tego wymagam od innych. Trzeba oddzielić ziarno od plew. By Płock miał pożytek, byśmy wygrywali. Jestem twardy aż do bólu.

Co zamierza zmienić, by Nafciarze wygrywali?
- Kondycyjnie są dobrze przygotowani, technicznie też. Ale musimy się przestawić na system ofensywny, do tego pressing na całym boisku. Wzoruję się w tym na Mourinho.
Ile to potrwa?
- To zależy od drużyny, może miesiąc, dwa, a może pół roku.

Pala ma umowę do końca czerwca przyszłego roku. Cel?
- Nikt nie mówi, że mamy zająć ósme czy 10 miejsce, ja gram zawsze o najwyższe cele. Przyszedłem tu ze swoją skórą na targowisko. Chcę się pokazać, nie powiedziałem w Polsce jeszcze ostatniego słowa. Chcemy być jak najwyżej. Jeśli zostanę na następny sezon, to tylko po to, by walczyć o ekstraklasę. Ale może uda się już w tym sezonie?
Czech powtarza zawodnikom przed meczem: - Macie premie za zwycięstwo? No to skasujcie szefa!

Co na to prezes Wisły, są pieniądze na premie?
- Myślimy nad tym, jesteśmy w trakcie zamawiania maszynki dorobienia pieniędzy – śmiał się Dmoszyński.

Nie wiadomo, co dalej z urlopowanym Broniszewskim. - To fachowiec, chcieliśmy go zatrzymać w klubie – zapewniał „Dmo”. - Zobaczymy, daliśmy sobie trochę czasu. A jeśli trener, którego znam 30 lat, odejdzie, to na pewno w sposób kulturalny, dojdziemy do porozumienia.
 
 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE