reklama
reklama

Przed Nafciarzami mecze prawdy. Czy kibice powinni wymagać od Wisły Płock awansu już w tym sezonie?

Opublikowano:
Autor:

Przed Nafciarzami mecze prawdy. Czy kibice powinni wymagać od Wisły Płock awansu już w tym sezonie? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW ostatnim czasie do Ekstraklasy awansowały zespoły, które były budowane znacznie dłużej, niż obecna Wisła Płock. Metody na awans są dwie: można awans "kupić" albo go wypracować. Mariusz Misiura ma zespół, który kosztuje sporo, ale nie przewyższa tak bardzo reszty ligi, a z drugiej strony pracuje z nim dopiero pół roku. Pojawia się zatem pytanie: czy awans powinien być stawiany za cel już teraz?
reklama

Pieniądze na boisku nie grają, ale dowiedziono naukowo, że zazwyczaj zespoły, które płacą swoim zawodnikom więcej, zajmują wyższe miejsca w tabeli. Oczywiście raz na jakiś czas zdarzy się przypadek, że Kopciuszek sprawi niespodziankę, ale reguła jest jedna: wynik kosztuje. 

Wisła Płock w tym sezonie nie płaci mało. Kilku zawodników ma naprawdę bardzo dobre, kilkudziesięciotyczne kontrakty, choć zespół wciąż ma swoje braki. Budżet klubu to około 25 milinów złotych, ale stawka w Betlic I Lidze w tym roku jest wyrównana. Podobnymi, a może i większymi budżetami, dysponują Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Arka Gdynia, Miedź Legnica czy Wisła Kraków. Czy zatem można wymagać od Wisły awansu już teraz? Można powiedzieć, że Wisła Płock gra o awans drugi sezon, ale fakty są takie, że poprzedni sezon został całkowicie w tym kontekście zmarnowany. Nie "zbudowano" żadnego zawodnika (Dariusz Żuraw nigdy nie powiedział Oskarowi Tomczykowi czemu na niego nie stawia), nie wyczyszczono do końca szatni. Zespół prowadziło 2 różnych szkoleniowców, ale nic po nich nie zostało. Mariusz Misiura ma zupełnie inną filozofię. Z grających zawodników z tamtego zespołu zostali Łukasz Sekulski, Fabian Hiszpański i Dawid Kocyła. 

reklama

Kto awansował do Ekstraklasy w ostatnich latach

Awans o ligę wyżej można "kupić" lub wypracować. W zeszłym roku awansowała m.in. Lechia Gdańsk, która potrafiła zapłacić Angelowi Fernandezowi 100, a może i więcej tysięcy złotych miesięcznie. Z drugiego miejsca do ligi wszedł GKS Katowice, prowadzony przez Rafała Goraka od 2019 roku, a w barażach awans wywalczył Motor Lublin. Zespół z Lublina przez kilka lat budował Goncalo Feio, a schedę po nim przejął jego asystent - myśl szkoleniowa i budowanie zespołu miało więc pewną ciągłość.

A jak było w poprzednich latach?

ŁKS Łódź, Ruch Chorzów i Puszcza Niepołomice. W Łodzi pieniędzy nie jest mało, ale też nieprzesadnie dużo. Łódzki klub jest jednak klubem prowadzonym według pewnego wzorca od kilku lat. Co prawda nie udaje się dłużej utrzymać w Ekstrkalasie (2 spadki w ostatnich latach), jest tam ostatnio "żonglerka" trenerami, ale jest w tym myśl przewodnia. Ruch Chorzów i Puszcza Niepołomice to efekty wielu lat pracy - ani Ruch, ani Puszcza nie były typowane do awansu. Wieloletnia praca Tomasza Tułacza na ugorze w Niepołomicach przyniosła efekt, zespół Ruchu też pracował ze sobą dłużej i poszedł po awans na euforii po poprzedniej promocji i w niemal niezmienionym składzie. 

reklama

Sezon wcześniej do Ekstraklasy wdrapał się Widzew, w wielkich bólach po wielu latach. W Łodzi nie płaci się mało, a i Janusz Niedźwiedź objął zespół w sezonie, w którym awansował. Wydaje się jednak, że liga wtedy nie była tak silna (6. miejsce zajął Chrobry Głogów), ale poza tym sytuację tamtego Widzewa można porównać do obecnej sytuacji Wisły. W Łodzi się wtedy udało uciułać punkt więcej od Arki, w Płocku też może się wciąż udać.

Spójrzmy też na poprzednią Wisłę Płock, tę prowadzoną Marcina Kaczmarka. "Generał" budował zespół od II ligi, rozegrał z nią pełne 2 sezony w I Lidze, dopasowywał kolejne elementy i w końcu awansował w trzecim sezonie. 

Przed Wisłą mecze prawdy

Dlatego bardzo ważne są najbliższe tygodnie. Do rozegrania w tym roku są 3 mecze, a ten najbliższy już w poniedziałek 25 listopada. To typowy mecz z kategorii "za 6 punktów". Porażka w Legnicy oddala Wisłę od 2. miejsca na dystans 6 punktów właśnie - dużo i niedużo. W obecnej dyspozycji podopiecznych Mariusza Misiury remis można uznać za dobry wynik. Wygrana w 2 kolejnych meczach daje dobrą pozycją przed zimą.

reklama

Bo co się wydarzy zimą, powinno zależeć od pozycji wyjściowej. Ta w 2025 roku będzie niezła albo dobra. Pojawia się więc pytanie: ryzykować i dokładać kolejne elementy z nadzieją odpalenia "na już"? Zimą trudno znaleźć dobrych zawodników z kartą w ręku, a i z Wisły musiałby ktoś odejść. 

Decyzyjnym przy Łukasiewicza 34 wydaje się, że trzeba docisnąć i chwycić się szansy. Czy to się dobrze skończy? Takiej gwarancji w sporcie nigdy nie ma. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama