reklama
reklama

Bez pomocy bramkarzy trudno wygrać w Veszprem. Orlen Wisła Płock na dnie tabeli

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Bez pomocy bramkarzy trudno wygrać w Veszprem. Orlen Wisła Płock na dnie tabeli - Zdjęcie główne

foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNie ma historycznego przełamania Orlen Wisły Płock w Veszprem. Mistrzowie Węgier od początku kontrowali przebieg spotkania i wygrali 30:26. Za tydzień podopieczni Xaviego Sabate prawdopodobnie zagrają o być albo nie być w Lidze Mistrzów.
reklama

Mistrzowie Polski w Veszprem rozpoczęli fazę rewanżową tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Nafciarze jeszcze nigdy nie wygrali w hali aktualnych mistrzów Węgier i w tej edycji już prawdopodobnie tego nie zmienią. 

Do składu Wisły wrócił Przemysław Krajewski, do zdrowia wciąż nie wrócił za to Michał Daszek. Nie zbawilo to jednak defensywy Nafciarzy. Początek był obiecujący, gościom zdarzyło się prowadzenie 2:1, ale potem 4 bramki z rzędu zdobyło Veszprem i Nafciarze musieli gonić wynik. Mecz nie układał się po myśli Xaviego Sabate, jego drużyna traciła dużo bramek - Mirko Alilović przez 20 minut odbił zaledwie 1 rzut i w końcu zmienił go Viktor Halgrimsson.

Wiślakom udało się zagraćć kilka akcji do skrzydeł, z 7. metra skuteczny był najlepszy w  barawch Wisły Miha Zarabec, ale poza tym ofensywa wyglądała blado. Nafciarze popełniali proste błędy, jak choćby w ostatniej akcji 1. połowy, kiedy to mieli kilkanaście sekund na rozegranie akcji, ale nie udało się złapać piłki na środku boiska. Do przerwy było 17:13.

reklama

Po zmianie stron 2 kolejne bramki zdobyli Ludovic Fabregas i Bjarki Elisson, a przewaga Veszprem urosła do 6 trafień. Gospodarze przez niemal całą drugą połowę utrzymywali dystans 4-5, a nawet 6 bramek przewagi. Nie do zatrzymania był Nedil Remili, na 5 bramkach stanął też licznik Siergeja Kosorotova.

Gospodarze momentami się rozluźniali, też popełniali proste błędy i wyciągali rękę do Wisły. Kilka piłek odbił też Halgrimsson. Nafciarze nie mieli jednak atutów z przodu. Wydawało się, że przyjezdni zerwą się jeszcze do odrabiania strat na 5 minut przed końcem. Mistrzom Polski udało się znilewował stratę do 3 trafień za sprawę bramek Zarabeca i Mihicia. Nafciarze nie poszli jednak za ciosem, bramkę na 29:25 zdobył Remili i stało się jasne, że Wisła z Węgier wróci bez punktów.

reklama

Po 8. kolejkach Orlen Wisła Płock ma na koncie zaledwie 2 punkty i zamyka tabelę grupy A. Przed Nafciarzami najważniejszy mecz pierwszej części sezonu - inny wynik niż wygrana w Fredericią we własnej hali może przekreślić szanse na wyjście z grupy. Mecz z wicemistrzami Danii odbędzie się w czwartek 28 listopada o godz. 18.45 w Orlen Arenie.

Veszprém HC 30:26 (17:13) ORLEN Wisła Płock

Veszprém HC: Corrales, Jensen – Remili 6, Palmarsson 6, Kosorotov 5, Elisson 4, Casado 3, Marguc 2, Fabregas 2, Cindrić 1, Pechmalbec 1, Ligetvari.

ORLEN Wisła Płock: Alilović, Hallgrimson – Piroch 3, Serdio 2, Panić, Susnja, Zarabec 7, Fazekas 2, Krajewski 2, Terzić, Dawydzik 1, Mihić 3, Szita 1, Cokan 5.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama