reklama
reklama

Amin Al-Hamawi o ramadanie, wprowadzeniu do zespołu i bramkach z Pogonią [ROZMOWA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Amin Al-Hamawi o ramadanie, wprowadzeniu do zespołu i bramkach z Pogonią [ROZMOWA] - Zdjęcie główne

Amin Al-Hamawi jest pierwszym od bardzo dawna, a może i od zawsze, zawodnikiem Wisły Płock który obchodzi ramadan | foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWładze Wisły Płock długo walczyły o transfer Amina Al-Hamawiego i w końcu się udało. Sztab szkoleniowy mocno wierzy w umiejętności 21-letniego Irakijczyka, a ten póki co odpłaca się dobrą grą. Amin jest muzułmaninem i przestrzega zasada ramadanu, świętego miesiąca dla wyznawców islamu. Między innymi o tym rozmawiamy z napastnikiem Wisły.
reklama

Trwa ramadan, czyli święty miesiąc dla muzułmanów. Wyznawcy islamu w tym czasie od świtu do zmierzchu powstrzymują się od jedzenia i picia. Ramadan jest wyzwaniem dla zawodowych sportowców, ale jak pokazują przykłady gwiazd w czołowych ligach, post nie jest czymś, z czym nie można sobie poradzić. 

Amin Al-Hamawi jest praktykującycym muzułmaninem i obchodzi teraz ramadan. Jak mówi sam zawodnik, post nie wpływa na jego formę sportową, a ramadan daje mu siłę mentalną do bycia jeszcze lepszym zawodnikiem. O tym i aklimatyzacji w Płocku rozmawiamy z napastnikiem Wisły Płock.

Amin, jak przebiega twoja aklimatyzacja w Płocku? Jak minęły ci ostatnie dni?

Amin Al-Hamawi: Czuję się tu naprawdę dobrze. Zostałem ciepło przyjęty w zespole i całym klubie, wszyscy są mili. Podoba mi się miasto. Wszystko jak dotąd jest w porządku. 

reklama

Słyszałem, że masz otrzymać powołanie do reprezentacji Iraku, ale masz delikatny uraz.

Nie mam jeszcze pewności. Oczywiście jestem gotowy, jeśli selekcjoner zdecyduje się mnie powołać. Jeśli trener Casas chce, to jestem do dyspozycji. Mój uraz to nic poważnego. Odczuwam ból w łydce po meczu, ale to nie jest problem. Trenuję i mam nadzieję, że w poniedziałek dostanę kolejne minuty. 

Od 28 lutego trwa radamadan, święty miesiąc dla muzułmanów. Jak to wygląda z twojej perspektywy? 

To duchowe przeżycie. Dla mnie to nic wielkiego. Podążam za moją religią, to dla mnie święty miesiąc. Bardzo dużo z niego czerpię. Nie tylko z ciała, które jest poddawane postowi, ale też religijnie. 

reklama

W treningu czasami bywa ciężej, ale to nie jest coś, z czym sobie nie poradzę. To nie tak, że nie mogę występować. Mogę powiedzieć, że w poprzednich sezonach w czasie ramadanu zaliczałem lepsze występy. Kiedy pościsz grasz sercem, to serce daje ci siłę. Wtedy jest łatwiej. Z każdym ramadanem jest mi coraz łatwiej, w treningu i meczach.

Możesz powiedzieć jak wygląda twoja rutyna w czasie ramadanu?

Ciężko mieć rutynę w czasie ramadanu, jest inaczej niż w pozostałej części roku. Daję z siebie wszystko. Każdy zawodnik jest inny, niektóre metody mogą różnie działać na poszczególnych zawodników. Pierwszy mój posiłek to iftar - to jak śniadanie. Staram się zjeść tyle, ile tylko mogę. Spożywam wtedy dużo białka i piję bardzo dużo wody. To około 22-23, zanim pójdę spać. 

reklama

Wstaję 30-40 minut przed fadżrem [pierwsza modlitwa muzułmanów, ok 45 minut przed wschodem słońca - red.]. Wtedy jem swój ostatni posiłek. Jeśli nie mogę spać albo mam wolny dzień, to staram się zjeść więcej. 

Jak przyjmują to koledzy z drużyny? Czytałem, że Luis Suarez dopingował swoich muzułmańskich kolegów w Ajaxie Amsterdam, mówił że słońce zajdzie i zaraz będzie można zjeść. 

Chciałbym podziękować kolegom, bo szanują to. Nie czuję żadnego problemu z ich strony. Wszyscy jesteśmy ludźmi, każdy ma swoją wiarę. Po prostu się szanujemy.

Teraz nie trenujemy późno [Wisła trenowała w ostatnich dniach około południa - red.] i cały czas pytają mnie czy wszystko okej, czy chcę odpocząć i ile mi jeszcze "zostało". Niektórzy zawodnicy pytali o to, więc im wyjaśniłem. Lubię o tym rozmawiać.

reklama

Nie mogę nie zapytać o 2 bramki z Pogonią Siedlce. Pierwsza bramka to świetna praca bez piłki, urwałeś się obrońcy i nawet nie wiedział gdzie się podziałeś. Przy drugiej bramce potrzeba było nieco fantazji. Opowiedz o tym.

Przy pierwszej bramce starałem się oszukać obrońcę. Poszedłem na krótki słupek i chciałem, żeby poszedł za mną. Potem przemieściłem się na długi słupek. Wiedziałem, że Kevin ma świetne podanie, więc starałem się stanąć w odpowiednim miejscu. Po prostu wykończyłem akcję.

Przy drugiej bramce wszystko działo się szybko. Nie miałem czasu myśleć, zadziałałem instynktownie. Zorientowałem się, że po przyjęciu, które nie było do końca takie jak chciałem, mam jeszcze trochę czasu. Zaimprowizowałem, zobaczyłem że obrońca jest za mną i miałem czas na strzał - wyszło idealnie.

Dwie strzelone bramki w drugim meczu w zespole. To ważne dla napastnika?

Oh, strzelanie bramek zawsze jest ważne! To zawsze dobrze, kiedy napastnik strzela od początku. Teraz wszystko zależy ode mnie, by sprostać oczekiwaniom jakie pojawiły się po tych 2 bramkach. Wiem, że apetyt rośnie. Staram się utrzymwać spokój. Mecz za meczem. Wiem, że teraz ważny mecz przed nami.

Nie myślę za dużo o punktach, choć jako napastnik wiadomo, że chcę strzelać. W ten sposób najbardziej pomagam drużynie. Najważniejsze są jednak 3 punkty. Jesteśmy tu po to, by awansować do Ekstraklasy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo