Warsztaty genealogiczne, sesje, wystawy, w tym jedna w plenerze, dotyczące byłych mieszkańców, płockich prezydentów i jednego premiera sprzyjającego sanacji, budzącego sporo kontrowersji, który w dodatku pochodził z pobliskiego Gąbina. Wszystko to w 2015 roku w płockim Archiwum Państwowym.
Wraz z rozpoczęciem roku szereg płockich instytucji poczyniło plany na kolejne miesiące. O swoich zamierzeniach w 2015 roku opowiedzieli nam też pracownicy lokalnego oddziału Archiwum Państwowego.
Będą to zarówno nowe przedsięwzięcia, jak i kontynuacja tych już rozpoczętych. Przykładowo wystawa, którą dotychczas oglądaliśmy od początku grudnia w Muzeum Żydów Mazowieckich, „Żydowski Płock – architektoniczne wizje i realizacje”, przenosi się do siedziby Archiwum przy ul. Kazimierza Wielkiego i będzie w nim dostępna od 17 lutego wraz z katalogiem. Znajdziemy na niej projekty altany teatralnej, kręgielni, ustępów, czy suszarni do owoców wzbogacone o makietę Wielkiej Synagogi. Wszystkie przedstawione na wystawie rysunki architektoniczne powstały od połowy XIX w. do wybuchu II wojny światowej.
W tym roku Archiwum zamierza kontynuować projekty związane z ludnością żydowską. Jak dowiedzieliśmy się od Agnieszki Wojciechowskiej, jeszcze w tym roku wspólnie z Muzeum Mazowieckim powstanie wydawnictwo „Żydzi płoccy. Album pamięci”, a w nim znajdziemy około tysiąca fotografii wykonanych między II połową XIX wieku i 1939 rokiem. Autorką albumu jest Gabriela Nowak z Muzeum. – Fotografie zostaną opatrzone datami urodzenia, informacjami o wykonywanym zawodzie, ulicy, przy której mieszkała dana osoba i o dacie śmierci – wyjaśnia Wojciechowska. Materiały pochodzą z zachowanych podań o wydanie paszportu i dowodu osobistego. Wydawnictwo ukaże się najprawdopodobniej 3 września.
W maju, jak zdradza dyrektor płockiego oddziału Archiwum Państwowego, Tomasz Piekarski, odbędzie się konferencja naukowa wspólnie z Towarzystwem Naukowym Płockim w 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej, „Rok 1945 w Płocku i na Mazowszu”.
Kolejnym przedsięwzięciem będą warsztaty genealogiczne „Rodzina w dokumencie”. – Myślę, że to świetna okazja dla każdego poszukiwacza własnych korzeni niezależnie od wieku – komentuje Piekarski. – Na konkretnym przykładzie pokażemy, w jaki sposób budować drzewo genealogiczne, jak rozpocząć takie badania, omówimy przeszkody, z którymi trzeba się liczyć. Chcemy też zwrócić uwagę na skarby, bo te potrafią kryć się na strychu czy w starej szafie.
Z pozostałych pomysłów Agnieszka Wojciechowska wymienia także czerwcową wystawę i sesję naukową dedykowaną byłemu premierowi Sławojowi Felicjanowi Składkowskiemu, urodzonemu niedaleko Płocka, w Gąbinie (dlatego współorganizacja przypadła m. in. z Towarzystwu Miłośników Ziemi Gąbińskiej). Z ciekawostek warto dodać, że chodzi o człowieka naprawdę wszechstronnego. Składkowski był nie tylko premierem (związanym z obozem piłsudczyków) w stopniu generała dywizji Wojska Polskiego, ale również ministrem spraw wewnętrznych, lekarzem (w tym w 1. Pułku Piechoty Legionów), pisał pamiętniki. Od jego imienia przyjęła się nazwa sławojka dla latryn i wychodków na zewnątrz budynków. Zmarł na emigracji w Londynie, ale jego grób znajduje się na warszawskich Powązkach.
Postać Składkowskiego wzbudzała liczne kontrowersje, nie tylko za decyzje polityczne, zwłaszcza w przededniu II wojny światowej, ale i przynależność do loży masońskiej. Bywał nawet określany przez swoich oponentów politycznych jako „grabarz ojczyzny”. - Postaramy się pokazać sylwetkę premiera obiektywnie, bez wybielania czy dorabiania mu czarnej legendy – twierdzi Tomasz Piekarski. – W dużej mierze zamierzamy bazować na dokumentach przekazanych miastu Gąbin przez wdowę po premierze, Jadwigę.
Ciekawie zapowiada się październikowy projekt poświęcony byłym prezydentom naszego miasta do 1939 roku, przedstawiający ich sylwetki oraz dokonania. – Pomysł zainicjował zakup akt osobowych Antoniego Boglewskiego (1858-1864) od jego wnuczki, ale zamierzamy wzbogacić wystawę o kolejne pamiątki rodzinne – zapowiada Agnieszka Wojciechowska. Archiwum planuje przenieść się z wystawą w plener i rozgościć się na starówce, w tym liczy na udział obecnego prezydenta Andrzeja Nowakowskiego.
– Kwerenda trwa – uzupełnia Piekarski. – Tylko że to nieraz wymaga kilku miesięcy. W związku z Boglewskim dysponujemy dokumentami z jego pracy w urzędzie – ale o wiele trudniej jest z pozostałymi prezydentami. – Sporo osób kojarzy sylwetkę Aleksandra Macieszy, ale co z Antonim Michalskim czy Stefanem Zbrożyną? – więc tym bardziej dyrektor liczy, że płocczanie będą chcieli zagłębić się w historię kilkunastu płockich włodarzy.
Czytaj też:
Fot. Portal Płock
