reklama

Wchodzą nowe przepisy dotyczące śmieci. Mieszkańcy zapłacą za kolejny pojemnik

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Wchodzą nowe przepisy dotyczące śmieci. Mieszkańcy zapłacą za kolejny pojemnik - Zdjęcie główne

Od 1 stycznia nowy obowiązek dla właścicieli domów! | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Polska i światZmiany w gospodarowaniu odpadami zbliżają się nieuchronnie. Nowe przepisy dotyczące segregacji śmieci mają poprawić efektywność recyklingu, ale też zmusić mieszkańców do dokładniejszego oddzielania bioodpadów.
reklama

W praktyce oznacza to konieczność kupienia dodatkowego pojemnika i nauczenia się nowego sposobu segregowania resztek jedzenia. Samorządy już przygotowują się do wdrożenia nowego systemu, który – mimo początkowych kosztów – ma przynieść długofalowe korzyści dla środowiska i gospodarki odpadami.


Odpady kuchenne jako nowa frakcja – zmiana, której nie da się uniknąć

Najważniejszą nowością w systemie będzie wprowadzenie oddzielnej frakcji odpadów kuchennych. Dotychczas wszystkie bioodpady trafiały do jednego pojemnika, co powodowało liczne problemy z ich przetwarzaniem. Teraz zostaną one podzielone na dwie grupy: zielone (trawa, liście, gałęzie) oraz kuchenne (resztki jedzenia).

reklama

Gminy nadal będą dostarczać mieszkańcom duże, 240-litrowe pojemniki na odpady zielone. Natomiast właściciele nieruchomości będą musieli sami kupić mniejszy, 80-litrowy kubeł na odpady kuchenne, zgodny z normą PN-EN 840. Pojemnik ten musi być wentylowany, aby zapewnić dopływ powietrza i ograniczyć nieprzyjemne zapachy.


Co wrzucać do nowego pojemnika BIO?

W nowej frakcji mają się znaleźć wyłącznie odpady pochodzenia organicznego. To m.in. obierki owoców i warzyw, fusy po kawie i herbacie, skorupki jaj, papierowe ręczniki czy zepsute jedzenie. Ważne, by nie wrzucać tam plastiku, szkła ani metalu.

reklama

Eksperci tłumaczą, że oddzielenie resztek kuchennych od trawy i liści pozwoli uzyskać czystszy surowiec, który można łatwiej przerobić na kompost lub biogaz. Dotąd łączenie obu rodzajów odpadów powodowało zanieczyszczenie masy organicznej i ograniczało jej wykorzystanie.


Po co wprowadza się nowe zasady segregacji?

Wprowadzenie osobnej frakcji odpadów kuchennych ma pomóc Polsce spełnić unijne wymagania dotyczące gospodarki o obiegu zamkniętym. Zgodnie z nimi, do 2030 roku kraj musi odzyskiwać co najmniej 60 procent odpadów komunalnych. Obecnie ten wskaźnik wciąż jest zbyt niski.

reklama

Jak podkreślają eksperci, odpady kuchenne stanowią nawet 40 procent zawartości domowego kosza, więc ich oddzielenie może znacząco zwiększyć poziom recyklingu. Dodatkowo ograniczy ilość śmieci zmieszanych, za które samorządy płacą najwyższe stawki.

Oddzielenie frakcji kuchennej poprawi także jakość kompostu i zwiększy wydajność produkcji biogazu – energii odnawialnej, która może zasilać ciepłownie i elektrownie.


Kto zapłaci za nowy pojemnik i ile to kosztuje?

Mieszkańcy będą musieli zaopatrzyć się w nowy pojemnik do końca 2025 roku. Na rynku dostępne są różne modele w cenie od 70 do 120 złotych, w zależności od wyposażenia. Niektóre z nich mają filtry węglowe, które dodatkowo neutralizują zapachy.

reklama

Osoby wytwarzające więcej odpadów, np. duże rodziny lub prowadzące działalność gastronomiczną, mogą kupić większy pojemnik – 120-litrowy. W budynkach wielorodzinnych zakupem zajmą się wspólnoty mieszkaniowe, które ustalą liczbę i lokalizację pojemników.

Choć zakup pojemnika to jednorazowy wydatek, samorządy przekonują, że w dłuższej perspektywie system pozwoli obniżyć koszty odbioru śmieci.


Czy nowe przepisy podniosą rachunki za śmieci?

Początkowo mieszkańcy mogą obawiać się wzrostu kosztów, jednak w praktyce wprowadzenie nowej frakcji ma przynieść odwrotny efekt. Dzięki lepszej segregacji i ograniczeniu odpadów zmieszanych, system gospodarki odpadami stanie się tańszy w utrzymaniu.

Nie oznacza to jednak, że zmiany nie będą wymagały nakładów. W pierwszym etapie gminy będą musiały zaktualizować harmonogramy odbioru, zorganizować kampanie informacyjne i zakupić odpowiedni sprzęt. Dopiero po kilku kwartałach będzie można dokładnie ocenić finansowe efekty reformy.


Problem: zbyt mało biogazowni w Polsce

Jednym z głównych wyzwań, jakie stoją przed samorządami, jest brak wystarczającej liczby biogazowni komunalnych zdolnych do przetwarzania odpadów kuchennych. Choć zapotrzebowanie rośnie, infrastruktura nie nadąża za zmianami.

Władze lokalne liczą na środki z Krajowego Planu Odbudowy oraz Funduszu Spójności, które mogłyby wesprzeć budowę nowych instalacji i modernizację już istniejących. Do tego czasu część odpadów będzie przewożona na większe odległości, co zwiększy koszty transportu i emisję spalin.


Mniej śmieci zmieszanych, więcej energii odnawialnej

Choć wprowadzenie nowych zasad segregacji wiąże się z dodatkowymi obowiązkami, ich długofalowe korzyści są nie do przecenienia. Czystsze bioodpady to lepszy kompost, więcej surowców do odzysku i więcej energii odnawialnej.

Samorządy przekonują, że w perspektywie kilku lat system przyniesie korzyści wszystkim – mieszkańcom, gminom i środowisku. Polska, zbliżając się do unijnych standardów, ma szansę ograniczyć ilość odpadów trafiających na wysypiska i poprawić wskaźniki recyklingu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo