Po wielu godzinach burzliwych obrad rada Słupna uchwaliła budżet gminy na 2016 rok ze zmianami proponowanymi przez rajców związanych z PSL. Zmiany dotyczyły głównie inwestycji i cięć w wydatkach na administrację publiczną.
Wczorajsza sesja rady gminy po raz kolejny pokazała, że na razie nie może być mowy o tym, by radni i władze gminy zakopali topór wojenny. W czwartek rada gminy podpłockiej miejscowości powróciła do przerwanej przed Nowym Rokiem sesji poświęconej zmianom w budżecie poprzedniego roku i uchwale ustalającej finanse gminy na obecny rok. Nieobecny na sesji był wójt Słupna Marcin Zawadka, który tego samego dnia uczestniczył w pogrzebie swojego teścia. W jego imieniu budżetu bronił wicewójt Kamil Kulik.
Mimo kilku dni przerwy niewiele się zmieniło - czwartkowa sesja budżetowa podobnie jak ta w końcówce roku, trwała 10 godzin, podobnie jak podczas poprzedniego posiedzenia radnych sala obrad zaroiła się od mieszkańców ciekawych dyskusji radnych i władz gminy i podobnie jak ostatnio, również tym razem nie brakowało ogromnych emocji nie tylko na linii rada- wójt. Mieszkańcy bezlitośnie wytykali opisywane przez nas kilkakrotnie w poprzednich latach zagraniczne wycieczki radnych za pieniądze gminy, dopowiadali uwagi, głośno komentowali. - Na żłobek to nie ma pieniędzy, ale na wycieczki było - ironizowani, odnosząc się do postulowanego przez rajców związanych z PSL obcięcia wydatków na administrację, działanie żłobka, biblioteki i pomoc społeczną. Pod koniec sesji radny Piotr Zalewski zaapelował w imieniu mieszkańców, by sesje rady gminy odbywały się popołudniami, by jeszcze więcej mieszkańców Słupna mogło w nich uczestniczyć.
Zgodnie z przewidywaniami, opozycyjni wobec wójta radni z przewodniczącą rady Elżbietą Kuchtą na czele nie poparli zmian w zeszłorocznym budżecie ani budżetu na 2016 r. i Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2016-2024 w zaproponowanym przez wójta kształcie, ale po uwzględnieniu części ich poprawek. Jak objaśniał wicewójt Kamil Kulik, niektóre z wniosków opozycyjnych radnych zostały zaaprobowane przez wójta (m.in. te dotyczące przesunięcia budowy ulic Klonowej i innych w Słupnie, przesunięcia realizacji przebudowy dróg Cekanowo-Mirosław-Gulczewo i drogi Miszewko-Stefany -Szeligi czy budowy chodnika przy Jesionowej), inne - jak m.in. proponowane przez radnych opozycji zmniejszenie stałych wydatków na niedawno wybudowany żłobek, Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, Gminny Ośrodek Kultury, funkcjonowanie biblioteki czy wreszcie Urząd Gminy nie zostały uwzględnione , bo zdaniem władz gminy zagrażają ciągłości finansowej gminy i podległych jej jednostek i mogłyby wręcz sparaliżować ich działanie. To zresztą ten wniosek wzbudził największe emocje. Zastępca wójta poinformował również, że skarbniczka Grażyna Wójcik zmieniła zdanie o rezygnacji i pozostanie na stanowisku.
Po wielogodzinnej dyskusji głosami radnych związanych z PSL uchwalono budżet i WPF na lata 2016-2024 z poprawkami radnych opozycji (m.in. przesunięciem środków z jednych zadań na inne czy związanych z okrojeniem środków na administrację). Radni, którzy popierali budżet w kształcie zaproponowanym przez Marcina Zawadkę wstrzymali się od głosu. Przypomnijmy, że Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie zaopiniowała projekt budżetu i WP autorstwa wójta Marcina Zawadki (to jego pierwszy autorski budżet, poprzedni ułożył ekswójt Stefan Jakubowski). Teraz nad podjętą przez radę gminy uchwałą budżetową pochyli się RIO, która bada budżet pod kątem zgodności z prawem.
Posiedzenia rady gminy są nagrywane, można je obejrzeć na youtube.com na kanale Jerzego Kopcińskiego
Czytaj też:
O wycieczkach finansowanych z budżetu gminy pisaliśmy tutaj:
