reklama

Zero nudy, zero dryfu – Płock chce podbić serca żeglarzy

Opublikowano:
Autor:

Zero nudy, zero dryfu – Płock chce podbić serca żeglarzy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNie tylko była stolica Polski, nie tylko prastary gród z średniowiecznymi zabytkami i równoległym do rzeki molo, nie tylko miasto rafineryjnych kominów. Ratusz kreuje nowe wcielenie Płocka: mamy być miastem interesującym dla żeglarzy.

Nie tylko była stolica Polski, nie tylko prastary gród z średniowiecznymi zabytkami i równoległym do rzeki molo, nie tylko miasto rafineryjnych kominów. Ratusz kreuje nowe wcielenie Płocka: mamy być miastem interesującym dla żeglarzy.



Na czwartkowej konferencji prasowej Ratusz przedstawił plany prowadzonej z wielkim rozmachem kampanii promocyjnej. Płocczanie słysząc hasło akcji, czyli „Płock - zero dryfu”, zazwyczaj z dość nietęgą miną spoglądają po sobie, zupełnie nie wiedząc, o czym mowa. Nie szkodzi – kampania skierowana jest głównie do żeglujących po mazurskich jeziorach. Urząd Miasta chce, by to do Płocka na weekendowe wypady przyjeżdżali warszawiacy czy łodzianie. Kampania ma ich do tego zachęcić, zwrócić uwagę na nasze przepiękne jeziora i inne walory przyrodnicze, którymi okolice Płocka bezsprzecznie mogą się poszczycić. No i oczywiście przyciągnąć do Płocka nowych inwestorów. – Chcemy zachęcić podmioty, by indywidualnie lub na zasadzie Partnerstwa Publiczno-Prywatnego zainwestowały w infrastrukturę żeglarską – wyjaśniał sekretarz miasta, Marcin Uchwał.

Płock, jak podkreślają miłośnicy żeglarstwa, jak choćby obecny na konferencji Stanisław Siedlecki, członek zarządu Płockiego Okręgowego Związku Żeglarskiego, jest świetną bazą wypadową dla wodniaków. Stąd można się wybrać się na szlaki żeglarskie: np. z przystani Morka wzdłuż prawego brzegu w górę Wisły albo w dół rzeki , do ujścia Skrwy . Poza tym, jak podkreślał Siedlecki, mamy czystą wodę (czystszą niż w Zalewie Zegrzyńskim!), sprzyjające prądy, warunki zatokowo-morskie. Jest też trochę imprez żeglarskich – najsłynniejsze to oczywiście regaty w Duninowie, ale także m.in. Regaty o Puchar Wrzosu i Prezydenta Miasta Płocka (kolejna edycja 3 września).

Kampanię miasto prowadzi przede wszystkim na Mazurach. Pierwszym etapem było obklejenie 50 jachtów, które przystrojone pomarańczowym hasłem „Płock zero dryfu” pływają po mazurskich jeziorach aż do końca sezonu żeglarskiego. W każdej łodzi są również materiały promocyjne, opisujące, co w Płocku warto zwiedzić, gdzie spać i zjeść. – Mazury są otwarte na współpracę z Płockiem – mówił Stanisław Siedlecki, zapytany, jak organizatorzy wypoczynku w krainie jezior reagują na nagłe wtargnięcie na te tereny Płocka z jego zerowym dryfowaniem. Wszak jakby nie patrzeć, chcemy im ukraść turystów.

Drugi etap kampanii zapowiedziano na najbliższy weekend: w Mikołajkach, które zawsze w połowie sierpnia przeżywają oblężenie żeglarzy i turystów, a w weekend 12-15 sierpnia mają się tam odbyć XVIII Otwarte Żeglarskie Mistrzostwa Polski Dziennikarzy. Płock jest jednym ze sponsorów mistrzostw, ale żaden z płockich dziennikarzy nie weźmie udziału w zawodach, bo warunkiem jest posiadanie patentu żeglarskiego. A z tym u płockich dziennikarzy krucho.

To właśnie w Mikołajkach wiceprezydent Roman Siemiątkowski i szef Płockiego Okręgowego Związku Żeglarskiego Andrzej Łukasiak mają zadanie specjalne: przekonać obecnych, że warto odwiedzić nasze miasto. Przekonywanie nie będzie tylko słowne: wśród startujących w zawodach dziennikarzy zostaną rozlosowane nagrody (np. wejściówki do Muzeum Mazowieckiego albo kupony na noclegi w płockich hotelach), inni dostaną cały pakiet ulotek, informatorów i gadżetów promocyjnych, a w sobotę i niedzielę „Rusałka” wykona pięć godzinnych rejsów, będą prezentacje o Płocku i ciekawostki opowiedziane przez przewodnika PTTK. Moderatorem imprezy ma być aktor płockiego teatru Mariusz Pogonowski, a towarzyszyć mu będą piękne dziewczyny - uczestniczki Festiwalu Piękna.

Ruszyła też strona internetowa (), na której żeglarze znajdą wszystko, co może okazać się przydatne w zgłębianiu uroków naszego odcinka Wisły i samego miasta.

Jak dowiedzieli się dziennikarze obecni na konferencji, za pierwszy etap kampanii „Płock – zero dryfu” miasto zapłaciło 50 tys. zł. Prezydent Andrzej Nowakowski zapowiedział, że pozostałe koszty poniesione w związku z akcją, zostaną zaprezentowane na oddzielnej, podsumowującej całość kampanii, konferencji prasowej.




Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE