Z najnowszych danych Miejskiego Urzędu Pracy w Płocku wynika, że posady poszukuje ponad 4.300 mieszkańców miasta. Aż ponad 60 proc. w tej grupie to kobiety.
Od kilku miesięcy w skali kraju stopa bezrobocia utrzymuje się na poziomie 6,1 proc., a na Mazowszu jest o jeden procent niższa, a w Płocku - o jeden wyższa. Nie ma na razie zapowiedzi zwolnień grupowych, sytuacja się nie pogarsza, bo nie rośnie bezrobocie.
Ale nie wiadomo, co będzie za 2-3 miesiące. Koronawirus nie ustępuje, a kolejne obostrzenia w kraju są ogromnym problemem dla wielu branż. Nie jest też tajemnicą, że rząd nie będzie w stanie uruchomić tak powszechnej pomocy dla przedsiębiorców, jak wiosną. Wszystko zależy więc od natężenia problemu z pandemią, a także poczynań przedsiębiorców, którzy w większości starają się zachować dotychczasowy poziom zatrudnienia.
Jak wyglądają liczby na płockim rynku pracy za październik 2020 r.? W ciągu miesiąca przybyło 373 nowych bezrobotnych, a jednocześnie 209 osób znalazło posadę. Wśród 4.344 osób bez pracy jest 2671 kobiet. Niepokojące, że ponad 830 osób nie ma żadnych kwalifikacji zawodowych, a ok. 790 jest bez doświadczenia zawodowego.
Tylko 480 osób, zarejestrowanych w MUP, posiada prawo do zasiłku dla bezrobotnych (w tym prawie 300 kobiet). Warunkiem otrzymania świadczenia z urzędu jest co najmniej roczny staż pracy i wykazanie, że pracownik przepracował minimum 365 dni w ciągu 18 miesięcy poprzedzających rejestrację w urzędzie pracy. Dodatkowy warunek dotyczy wcześniejszych zarobków - wnioskujący musiał otrzymywać co najmniej minimalne wynagrodzenie.