We wtorkowy wieczór dyżurny płockiej komendy otrzymał niecodzienne zgłoszenie. Pewna kobieta zawiadomiła policję o kierowcy audi, który na wstecznym biegu staranował drzwi apteki przy ulicy Tysiąclecia i spokojnie odjechał.
W tym samym czasie policjanci, nie wiedząc jeszcze o tej historii, zauważyli podejrzane audi. Początkowo kierowca robił wszystko, by uniknąć spotkania z mundurowymi, ale udało się go zatrzymać.
- Po wylegitymowaniu okazało się, że 25-letni mieszkaniec województwa łódzkiego ma prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie – informuje Piotr Jeleniewicz, rzecznik płockiej policji. - Chwilę potem „mistrz kierownicy” trafił do policyjnego aresztu, gdzie dochodzi do siebie.
Kiedy zatrzymany wytrzeźwieje, usłyszy zarzut jazdy pod wpływem alkoholu, do tego dojdą koszty naprawy uszkodzonych drzwi w aptece.