reklama

Za krótka Noc Muzeów. Będzie dłuższa?

Opublikowano:
Autor:

Za krótka Noc Muzeów. Będzie dłuższa? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPłocczanie, zachwyceni Nocą Muzeów, chcieliby, by ta w przyszłym roku trwała najlepiej całą noc, a przynajmniej choć kilka godzin dłużej. Dałoby się? A może wcale nie ma takiej potrzeby i północ to dobra pora na zakończenie zwiedzania?

Płocczanie, zachwyceni Nocą Muzeów, chcieliby, by ta w przyszłym roku trwała najlepiej całą noc, a przynajmniej choć kilka godzin dłużej. Dałoby się? A może wcale nie ma takiej potrzeby i północ to dobra pora na zakończenie zwiedzania?

Pomysł płocczan nie wziął się znikąd, bo faktycznie np. w Warszawie niektóre placówki, jak chociażby Muzeum Kowalstwa, były otwarte aż do godziny 3.00 w nocy. Ale była to rzadkość - większość muzeów, na czele z tymi najbardziej rozpoznawalnymi  i popularnymi pokazywały swoje zbiory głównie do 1.00 w nocy. Do tej godziny można było zwiedzić m.in. Zamek Królewski, sejm i senat, Pałac Prezydencki, Belweder, czy Centrum Nauki Kopernik lub Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Trochę bardziej zadowoleni byli fani spacerów nocną porą w świetle księżyca po warszawskich Łazienkach, bo zamknięto je dopiero o godzinie 2.00.

Za to np. w Toruniu każdy nocny marek musiał być niepocieszony,  skoro na przykład ostatnie wejście do Domu Mikołaja Kopernika było o godzinie 22.30, a już o 23.00 zamknięto na głucho Muzeum Etnograficzne albo Ratusz Staromiejski. Do północy można było zwiedzać jedynie Centrum Sztuki Współczesnej.

 W Poznaniu muzealny obchód mógł trwać maksymalnie o godzinie 1.00. Do tej godziny otwarte było też Muzeum Sztuki Współczesnej MS 1 w Manufakturze oraz Muzeum Miasta Łodzi.

Na tym tle Płocka Galeria Sztuki wcale nie odstawała. – Byliśmy otwarci najdłużej ze wszystkich, bo do 1.00 w nocy – mówi  Mirosław Cegłowski z działu realizacji wystaw i edukacji.

Obserwacje płocczan, że przydałoby się trochę wydłużyć Noc Muzeów, potwierdzają jednak przedstawiciele płockich instytucji.
 
 – Zauważyliśmy, że jest taka potrzeba - była już godzina 24.00, a ludzie ciągle dochodzili – mówiła z zadowoleniem Iwona Krajewska, prezeska Płockiej Lokalnej Organizacji Turystycznej . – Jedynym problemem, jak obecnie dostrzegam, aby faktycznie imprezy odbywały się dłużej, jest czynnik ludzki – dodała.

Podobnego zdania jest Monika Mioduszewska-Olszewska z działu promocji i marketingu płockiego teatru, który w tym roku pierwszy raz brał czynny udział w Nocy Muzeów. – W przyszłym roku z pewnością rozszerzymy formułę. Nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania. To nauczka na przyszłość.

 Wydłużenia nie wyklucza też wicedyrektorka Książnicy Płockiej Alicja Charzyńska. – Ustaliliśmy godziny Nocy Muzeów w oparciu o pozostałe placówki. Nie chcieliśmy być inni niż cała reszta. Co do przyszłorocznej, decyzja dopiero zapadnie – przyznaje.

Zadzwoniliśmy także do Muzeum Mazowieckiego, pod którego szeroko rozpostartymi skrzydłami funkcjonuje Spichlerz, Muzeum Żydów Mazowieckich oraz galeria w NovymKinie Przedwiośnie. – W poprzednich latach muzeum faktycznie było otwarte aż do 1.00 w nocy, ale z powodu dramatycznie spadającej frekwencji, skróciliśmy ten czas, kończąc udostępnianie ekspozycji równo o północy – przypomniała zastępczyni dyrektora muzeum Krystyna Suchanecka. - Po prostu taki wyciągnęliśmy wniosek na podstawie poprzednich lat, ale postaramy się być elastyczni.

W tym roku wszyscy zachwalają jednak wysoką frekwencję.  – „Wydmuszkę” wystawiliśmy w sali mieszczącej 80 osób - informowała Mioduszewska-Olszewska. – Tymczasem sala praktycznie była pełna, podobnie na samo zwiedzanie zjawiło się około 300 osób. Chętnych do zwiedzania teatru nocną porą nie odstraszyły nawet kompletne ciemności. Goście przyświecali sobie latarkami. Zwiedzających oprowadzali aktorzy oraz dyrektor Marek Mokrowiecki.

– Przyszło bardzo dużo ludzi, choć pogoda trochę psuła atmosferę – potwierdza prezeska PLOT. – Ulotki, które przygotowaliśmy, dosłownie rozeszły się na pniu. Do ratusza na jedną turę zgłaszało się ponad 100 osób, co początkowo wprawiło w szok prezydenta Andrzeja Nowakowskiego, ale zdołał się rozkręcić – śmiała się Krajewska. – Wszyscy gorąco zachwalali program Płockiej Książnicy, podobnie otwarcie wieży ciśnień, choć w tym drugim przypadku trochę narzekali na długość kolejek.

O większej frekwencji niż przed rokiem zapewniono nas także w Muzeum Diecezjalnym, gdzie przez całą sobotę i niedzielę wstęp był całkowicie bezpłatny. – Weźmiemy to pod uwagę, aby ekspozycję udostępniać odrobinę dłużej – uznała naszą sugestię mgr Barbara Piotrkowska.

Wręcz o rekordzie mówią z kolei pracownicy Muzeum Mazowieckiego. Aby jednak nie było tak cukierkowo, dostrzeżono tu także pewien błąd, którego postarają się już więcej nie popełnić. – Może te projekcje filmów faktycznie nie okazały się najszczęśliwszym pomysłem – skwitowała Suchanecka. - Trwały zbyt długo.

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE