Miasto powoli przymierza się do budowy nowego mostu nad Brzeźnicą. Do tego trzeba jednak wyciąć kilkadziesiąt potężnych drzew. To już kolejna wycinka, którą planuje ratusz.
W ostatnich kilku tygodniach wycinek drzew w Płocku jest jakby więcej. Kilkanaście dni temu informowaliśmy o gigantycznych świerkach, które z dnia na dzień zniknęły z placu przy Pałacu Biskupim. Budowa parkingu przy cmentarzu komunalnym pociągnie kolejnych 200 ofiar. Przy okazji budowy nowego mostu nad Brzeźnicą pod topór ma pójść 75 drzew. Znajdują się one na terenie Zespołu krajobrazowo-przyrodniczego, więc potrzeba jest zgoda rady miasta.
[ZT]17782[/ZT]
[ZT]17741[/ZT]
Co do konieczności wycinki drzew większość rady nie miała wątpliwości. Kontrowersje wzbudziła rekompensata proponowana przez urzędników. W dokumencie zawarto informację, że w miejsce wyciętych 75 drzew, po ukończeniu inwestycji zostanie nasadzone 55 drzew na terenie Jaru Brzeźnicy, a pozostałe 20... na Radziwiu. Wydział Kształtowania Środowiska do 2022 roku miałby posadzić kolejne 50, więc matematyka jest na korzyść drzew. Czy jednak drzewko o szerokości pnia 16 centymetrów można równać z dojrzałym drzewem, którego pień ma 1,5 metra szerokości?
- Przeraziła nas ilość drzewostanu, który będziecie państwo usuwać - mówiła radna Wioletta Kulpa. - Czy ktoś rzetelnie ocenił, że tego potrzebujemy czy robicie to na wyrost? Jesteśmy daleko w tyle stosunku do innych miast, jeśli chodzi o stan zazielenienia w.
Przewodniczący rady Artur Jaroszewski wyjaśnił, że projektant nowego mostu przedstawił trzy możliwe koncepcje realizacji inwestycji. Wybrano tę najmniej ingerującą w przyrodę, ale wycinka i tak jest konieczna.
- Fundament mostu będzie szerszy, stąd wycinka jest niezbędna.
- Wykorzystujemy fragmenty starego mostu - dodał wiceprezydent Jacek Terebus.
O "jakość" i ilość nasadzonych drzew upomniał się radny Marcin Flakiewicz.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę, w jakim stanie jest most - zaczął. - Rekompensata dla przyrody i mieszkańców musi być właściwym zadośćuczynieniem. Drzewa w obwodzie mają 100-180, a nawet 200 cm. Sadzimy "drzewa", tak naprawdę drzewka. Mają w obwodzie 16 cm. Panie przewodniczący, niedawno poruszaliśmy temat, by zamiast jednego sadzić kilka drzew. Może, żeby były drzewami nie tylko z nazwy, ale też wyglądu.
Wiceprezydent Terebus tłumaczył, że miasto za jedno drzewo płaci 1000-1200 złotych. Koszt jest duży, bo miasto płaci także za jego utrzymanie, by jak mówił zastępca prezydenta "nie wypadło po roku".
Z kolei radna Jóźwicka miała wątpliwości dotyczące gospodarności przy pracach, jakie przeprowadzono kilka lat temu.
- Dlaczego wówczas wzmacniano fundamenty, skoro miasto doskonale wiedziało, że budowa nowego mostu jest koniecznością? - pytała.
Jak wyjaśnił Jacek Terebus, wzmocnienie mostu to koszt wielokrotnie niższy od budowy nowego mostu. Pozwoli za to konstrukcji dotrwać do momentu rozpoczęcia prac.
Radni przyjęli dokument.