Płocczanie zajmowali 9. miejsce w tabeli, ale ostatnio pokazywali dobrą formę - najpierw wysoko pokonali Polonię Warszawa (3:0), a następnie wygrali w Rzeszowie ze Stalą (1:0). Były więc podstawy do optymizmu.
W niedzielę mecz rozpoczął się o 12:40, transmitował go Polsat Sport. Na trybunach zasiadło ok. 6.000 widzów i początkowo nie mieli oni zbyt wielu powodów do zadowolenia.
Wprawdzie dość groźnie główkował Łukasz Sekulski (dogrywał Emile Thiakane), ale strzał płocczanina obronił Maciej Kikolski. W 15. minucie GKS miał idealną okazję do objęcia prowadzenia, po faulu Thiakane sędzia podyktował karnego, ale strzał Mateusza Radeckiego z rzutu karnego obronił Bartłomiej Gradecki!
Gra była dość wyrównana, ale płocczanie nie mogli wypracować sobie sytuacji dogodnych do zdobycia bramki. Grali przede wszystkim za wolno, zbyt czytelnie dla tyszan.
Tuż przed końcem pierwszej połowy w pole karne wpadł z piłką Fryderyk Gerbowski i po kontakcie z rywalem padł na murawę. Sędzia błyskawicznie... ukarał go żółtą kartką za symulowanie faulu.
Po protestach Nafciarzy i analizie VAR, która trwała ponad trzy minuty okazało się, że Gerbowski jednak był faulowany i Wisła otrzymała rzut karny!
Łukasz Sekulski strzelił mocno w środek bramki, golkiper GKS Tychy wybrał w ciemno jeden z kierunków, więc piłka wpadła do siatki i zespoły zeszły do szatni przy wyniku 1:0 dla Wisły.
Już w 14. sekundzie drugiej połowy stadion oszalał, bo na 2:0 po dokładnym podaniu Milana Spremo podwyższył Sekulski! Tak błyskawiczny cios nieco załamał gości, Wisła dominowała na boisku.
Potwierdziła to kwadrans później. Adam Chrzanowski strzelił głową po dośrodkowaniu Fabiana Hiszpańskiego i zrobiło się już 3:0.
Jeszcze większa radość wśród fanów Nafciarzy zapanowała w 87. minucie, Padła wówczas bramka na 4:0 - po strzale głową Jakuba Grica.... z 16 metrów! Piłka po koźle zaskoczyła bramkarza GKS i tuż przy słupku wpadła do siatki.
Po tej bramce piłkarze Wisły podbiegli do ławki rezerwowych, by wspólnie zamanifestować solidarność i wsparcie dla kontuzjowanego obrońcy Wisły Marcina Biernata. 31-latek doznał poważnej kontuzji w Rzeszowie i będzie pauzował minimum pół roku (zerwane ścięgno Achillesa).
W końcówce gospodarze cofnęli się, nieco zdekoncentrowali, popełnili kilka dużych błędów, a GKS miał 2-3 bardzo dobre okazje do zdobycia honorowej bramki. I przyszła kara w ostatniej akcji meczu. Po rzucie rożnym Jakub Budnicki głową skierował piłkę do siatki.
Wisła zasłużenie zdobyła trzy punkty, to czwarte zwycięstwo w ostatnich pięciu meczach! Nafciarze awansowali na piąte miejsce w tabeli.
Już w czwartek o godz. 18:00 znów zmierzą się z GKS Tychy - tym razem na wyjeździe, w ramach Pucharu Polski,. A w niedzielę 1 października zagrają ligowy mecz w Krakowie z Wisłą (godz. 12:40).
Wisła Płock - GKS Tychy 4:1 (1:0)
Bramki: Łukasz Sekulski 45 (k), 46, Adam Chrzanowski 61, Jakub Grič 87 - Jakub Budnicki 90
Wisła: Bartłomiej Gradecki - Fabian Hiszpański, Jakub Szymański, Adam Chrzanowski, Milan Spremo (88. Igor Drapiński) - Dawid Kocyła (46. Kacper Laskowski), Jakub Grič, Filip Lesniak, Fryderyk Gerbowski (68. Paweł Chrupałła), Émile Thiakane (81. Sebastian Strózik) - Łukasz Sekulski (69. Krzysztof Janus)
Tychy: Maciej Kikolski - Krzysztof Machowski (68. Dominik Połap), Jakub Tecław, Nemanja Nedić, Jakub Budnicki, Marcel Błachewicz (46. Patryk Mikita) - Mateusz Radecki, Jakub Bieroński (46. Norbert Wojtuszek), Wiktor Żytek, Wiktor Niewiarowski (68. Przemysław Mystkowski) - Bartosz Śpiączka (68. Daniel Rumin)
Żółte kartki: Szymański, Grič - Błachewicz, Nedić.
Sędziował: Damian Kos (Gdańsk).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.