Zwłoki 55-letniej kobiety znaleziono w jednym z płockich mieszkań w czwartek 14 lutego, a okoliczności od początku wskazywały na udział osób trzecich. W toku czynności zatrzymano 26-letniego syna ofiary, któremu prokuratura postawiła zarzut morderstwa. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Ciało kobiety ujawnili sąsiedzi ofiary. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby, a czynności na miejscu były wykonywane pod nadzorem dwóch prokuratorów. Zatrzymano jedną osobę-syna kobiety.
Następnego dnia wykonano sekcję zwłok, a jej wyniki potwierdziły to, co prokuratorzy podejrzewali od początku - do śmierci kobiety ktoś się przyczynił. Jak mówi Norbert Pęcherzewski, prokurator rejonowy, przyczyną śmierci były silne urazy głowy. Możliwym zarzutem było więc pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
- Skala przemocy była jednak tak duża, że zakwalifikowaliśmy czyn jako zabójstwo - mówi Pęcherzewski. - Czynności przeprowadzone przez policję pozwoliły na postawienie mu zarzutu z art. 148 § 1, czyli zabójstwa. Podejrzany został przesłuchany, a następnie prokurator złożył do sądu wniosek o tymczasowy, trzymiesięczny areszt. Wniosek został uwzględniony, mężczyzna przebywa w areszcie.
Z ustaleń prokuratory wynika, że motywów zabójstwa należy upatrywać w problemach psychicznych podejrzanego. 26-letni mężczyzna w przeszłości leczył się psychiatrycznie i według naszych informacji, niedawno opuścił zakład.
- Dysponujemy dokumentacją lekarską z leczenia - zapewnia prokurator. - W sprawach o zabójstwo rutynowo zleca się zasięgnięcie opinii dwóch biegłych psychiatrów. Mogą wydać opinię o poczytalności sprawcy lub zawnioskować o dłuższą obserwację.
Art. 148 § 1 Kodeksu Karnego przewiduje karę pozbawienia wolności nie krótszą niż 8 lat, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywotniego pozbawienia wolności.