reklama

Wrze w SLD. Hetkowski kontra Iwaniak?

Opublikowano:
Autor:

Wrze w SLD. Hetkowski kontra Iwaniak? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościLinia przyjęta przez szefa lokalnych struktur Sojuszu okazała się druzgocąca dla płockiej lewicy. Bezlitośnie wytykają to nawet ludzie związani z SLD na czele z samym Wojciechem Hetkowskim.

Linia przyjęta przez szefa lokalnych struktur Sojuszu okazała się druzgocąca dla płockiej lewicy. Bezlitośnie wytykają to nawet ludzie związani z SLD na czele z samym Wojciechem Hetkowskim.

Arkadiusz Iwaniak i Wojciech Hetkowski - to dwa najważniejsze dla płockiej lewicy nazwiska. Ale jak w partii na szczeblu ogólnopolskim, gdzie od kilku ładnych lat obserwujemy tarcia między młodą lewicą a starą gwardią, wzajemnie obwiniającą się o słabnące poparcie w kolejnych wyborach samorządowych, parlamentarnych, do europarlamentu itd., wydaje się, że  teraz ten konflikt przeniósł się na płockie podwórko.

A wszystko dlatego, że SLD mimo szeroko zakrojonej i prowadzonej z rozmachem kampanii z kretesem przegrał wybory. Wśród osób, które startowały z list Sojuszu, do rady dostało się tylko dwóch kandydatów - Wojciech Hetkowski i Jacek Jasion (ten ostatni od kilku lat nie jest członkiem partii, ale kiedyś w niej był). Ze znaczącej siły na płockiej scenie politycznej (pod koniec tej kadencji klub radnych tworzyło sześcioro osób w nieformalnej, ale dla wszystkich czytelnej koalicji), SLD skurczyło się do tego stopnia, że właściwie nie ma już nic do powiedzenia.

Między Arkadiuszem Iwaniakiem a Wojciechem Hetkowskim od dawna nie widać było cieplejszych uczuć, ale ostatnio powiało prawdziwym mrozem.  Już przed wyborami wszyscy złapali się za głowę, gdy okazało się, że pierwsze miejsce na Podolszycach zamiast Hetkowskiemu przypadło w udziale dotąd niekojarzonemu z lewicą Piotrowi Gryszpanowiczowi. Ten ruch z detronizacją nie przyniósł jednak sukcesu nowej lokomotywie wyborczej - Gryszpanowicz do rady nie wszedł, a Hetkowski owszem. Podobne zdziwienie wzbudziła decyzja o tym, by jedynką w okręgu nr 4 został Jacek Jasion, a dopiero za nim radna Magdalena Lewandowska.

Dziś Wojciech Hetkowski nie szczędzi drobnych, delikatnych uszczypliwości szefowi lokalnych struktur, na przykład o tym, że profil Razem dla Płocka po wyborach natychmiast zamarł i nikt nie podziękował tym, którzy napracowali się podczas kampanii. Z grubej rury przyfasował Iwaniakowi Paweł Deresz, mąż związanej z lewicą posłanki Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, który na swoim Facebooku napisał: „Poprzednie wybory prezydenckie w Płocku - totalna porażka, wybory parlamentarne - totalna klęska, eurowybory - totalna przegrana. Obecne wybory prezydenckie-horrendalna porażka, wybory do rady miasta -przegrana. Oto "sukcesy" lidera SLD w Płocku, oto przyczynek do dyskusji o kondycji SLD. A przecież SLD w Płocku ma wielu wartościowych działaczy. Najwyższy czas na zmiany - napisał wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz.

Nie ma wątpliwości - niektórzy działacze związani chcą, by poleciały głowy. A głównie jedna.

- Nie zamierzam komentować takich wypowiedzi ani w odróżnieniu do innych osób publicznie oceniać kondycji SLD w Płocku, od tego jest rada miejska SLD  - odpiera Arkadiusz Iwaniak, który szefuje płockiemu Sojuszowi od 10 lat.  - Porażkę w tych wyborach biorę na siebie. Tak jak nad sukcesem pracuje całe grono osób, tak na porażkę ma wpływ wiele czynników, ale w ostatecznym rozrachunku to przewodniczący odpowiada za rezultaty. Nie uchylam się od tej odpowiedzialności, nie zamierzam  jej rozmydlać, dlatego jestem gotów stanąć przed radą miejską partii i przyjąć jej decyzje względem mojej osoby.

Iwaniak przyznaje - tak beznadziejnego wyniku SLD nikt się nie spodziewał. - Wprawdzie płocki wynik jest lepszy niż krajowy, ale i tak ponieśliśmy porażkę - przyznaje. - Trzeba na chłodno ocenić, jak do tego doszło.  Na ile małe poparcie dla kandydatów lewicy było odbiciem tendencji ogólnokrajowych, a na ile zawiniły inne czynniki.

Czy żałuje postawienia na takich a nie innych ludzi jako jedynki? - Na ocenę przyjdzie czas, ale zauważmy, że Piotr Gryszpanowicz przegrał zaledwie 40 głosami, a Jacek Jasion wbrew opiniom, które mu się szyje bez dowodów, uzyskał  bardzo dobry wynik, czego trzeba mu pogratulować - odpiera Iwaniak. - wiele nazwisk, które znalazły się na naszych listach miało pokazywać otwartość SLD na różne środowiska, były tak układane, by znaleźli się na nich zarówno młodzi, jak i doświadczeni płocczanie.

Rada miejska powinna się spotkać w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE