Weekend na drogach minął spokojnie, więcej pracy mieli za to policjanci z pionu kryminalnego. Okazuje się, że złodzieje kradną naprawdę wszystko, nawet dziecięce pieluchy.
Jak poinformował rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, przez cały weekend obyło się na szczęście bez wypadków, nie brakowało niestety kolizji - policjanci odnotowali 16 mniej groźnych zdarzeń (10 w Płocku, sześć w powiecie). Zatrzymano również jedną pijaną kierującą w Płocku przy Boryszewskiej i dwóch nietrzeźwych kierowców w powiecie płockim (w Wyszogrodzie i Chylinie).
Sporo pracy mieli natomiast policjanci prowadzący sprawy włamań i kradzieży. W Brochocinie (gm. Radzanowo) ktoś próbował się włamać do niezamieszkałego budynku, ale najwyraźniej mu się nie udało - nic nie zginęło, skończyło się tylko na uszkodzeniach. Powiodło się za to złodziejom plądrującym samochody - jeden włamał się do citroena zaparkowanego przy Synagogalnej i ukradł słuchawkę bezprzewodową (łączna wartość strat to ok. 700 zł), drugi do toyoty przy Mickiewicza, z której ukradł... trzy paczki pieluch (straty wyniosły ok. 300 zł). Ok. 500 zł straty poniósł też właściciel samochodu zaparkowanego przy Andersa, któremu ktoś porysował lakier. Z jednej z hurtowni przy ul. Wiadukt skradziono dwie palety z pustymi butelkami po piwie warte ok. 1000 zł.