Z każdym kolejnym tygodniem wyzwanie stawiane przed piłkarzami Wisły Płock jest coraz większe. Nafciarze pozostają niepokonani, a jedynym zespołem, który odebrał punkty liderowi, pozostaje Pogoń Szczecin.
Pojedynek miał swoje smaczki. Do Płocka w innych barwach wracał Jakub Łukowski, a także Leszek Ojrzyński, któremu w dużej mierze Wisła zawdzięcza utrzymane w sezonie 2017/18. Co więcej, dzisiejszy szkoleniowec Korony był nim także w momencie, gdy piłkarzem zespołu z Kielc był Pavol Stano, a jak wiadomo drużyny prowadzone przez Leszka Ojrzyńskiego grają twardo.
- Są mecze, na których to wygląda to niebezpiecznie, ale to jest tak samo styl - mówił na przedmeczowej konferencji trener Pavol Stano. - Dopóki to jest w granicach fair play, bez brzydkich fauli nie mam z tym problemu. My chcemy grać w piłkę i to jest podstawą i u nas. Chcemy, aby nasi zawodnicy byli waleczni, aby się nie bali pojedynków. Po prostu to jest taka podstawa każdej drużyny moim zdaniem i jak do tego dołoży jeszcze te rzeczy piłkarskie to tak jest fajnie, także mnie się podoba styl pracy Korony i pracowała wcześniej. Podkreślam, że rywal ma dobrych zawodników.
Dziś nie było inaczej. Koroniarze grali twardo, agresywnie, często na pograniczu faulu. Wydaje się, że w pierwszej połowie nafciarze mieli z tym drobny problem. Mimo to Wisła w pierwszej odsłonie była po prostu lepszym zespołem. Gospodarze swobodniej operowali piłką i już na początku spotkania wyszli na prowadzenie. Kiks obrońców Korony wykorzystał Rafał Wolski i z najbliższej odległości otworzył wynik spotkania.
Wisła grała lepiej od rywali, ale to nie znaczy, że goście nie mieli swoich okazji. Groźnie pod bramką Bartłomieja Gradeckiego było już w pierwszej minucie, a w 13. Bartosz Śpiączka uderzył za wysoko. Napastnik wykańczał niezły kontratak swojego zespołu. Najlepszą okazję do wyrównania koroniarze mieli jednak po pół godziny gry. Uderzenie Łukowskiego Gradecki sparował do boku. Piłkę wyłuskał Dalibor Takać - sam nie zdołał dobić, ale wycofał jeszcze do Ronaldo Deaconu. Rumun uderzył w poprzeczkę. Nafciarze na przerwę schodzili z minimalnym prowadzeniem, choć tuż przed przerwą w świetnej sytuacji pomylił się Damian Rasak. Pomocnik miał czystą sytuację do strzału głową, ale piłkę uderzył za mocno.
Po zmianie stron Wisła potwierdziła swojądomiację i to Wisła chciała podwyższyć prowadzenie. Bliski szczęścia był Łukasz Sekulski, ale futbolówka minęła słupek bramki Forenca o centymetry. Chwilę później nieźle uderzył wprowadzony Martin Sulek. W końcu w 60. minucie na 2:0 podwyższył Davo - Hiszpan huknął z ostrego kąta tuż pod poprzeczkę, nad bezradnie interweniującym Forencem.
Podopieczni Pavola Stano zaczęli grać spokojnie, kontrolowali przebieg spotkania. Przyjezdni momentami byli bezradni. Co więcej, mogli przegrywać wyżej, ale po arbitrzy słusznie dopatrzyli się pozycji spalonej u Kristiana Vallo. Na 10 minut przed regulaminowym czasem gry sędzia Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut karny dla Wisły po starciu Sekulskiego z Forencem. Po wideoweryfikacji okazało się jednak, że to bramkarz Korony pierwszy dotknął futbolówki i "jedenastki" nie było.
W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry rzut karny wykonywali za to goście. Arbiter uznał, że Martin Sulek faulował Dawida Błanika. Rzut karny wykonał Śpiączka, choć Gradecki był bliski obrony. Kilka sekund później arbiter zagwizdał po raz ostatni, a mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 2:1!
Wisła Płock pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w PKO Ekstraklasie i liderem tabeli. Przed nafciarzami wyjazdowy mecz z Widzewem Łódź. Początek meczu przy al. Piłsudskiego w sobotę 27 sierpnia o godz. 20:00.
Wisła Płock 2:1 Korona Kielce (1:0)
bramki:
1:0 Wolski 16'
2:0 Davo 60'
2:1 Śpiączka 90 (k)
Wisła Płock: 69. Bartłomiej Gradecki - 89. Aleksander Pawlak (55, 19. Martin Šulek), 2. Damian Michalski, 3. Steve Kapuadi, 77. Piotr Tomasik (78, 4. Adam Chrzanowski) - 15. Kristián Vallo (70, 23. Filip Lesniak), 8. Dominik Furman, 6. Damian Rasak (71, 9. Dawid Kocyła), 10. Rafał Wolski (77, 24. Marko Kolar), 11. Davo - 20. Łukasz Sekulski.
Korona Kielce: 1. Konrad Forenc - 25. Grzegorz Szymusik, 66. Miłosz Trojak, 90. Kyryło Petrow, 23. Adrian Danek - 6. Jacek Podgórski (46, 17. Dawid Błanik), 13. Ronaldo Deaconu (72, 99. Jewgienij Szykawka), 22. Adam Deja (61, 26. Oskar Sewerzyński), 8. Dalibor Takáč (46, 20. Marcin Szpakowski), 7. Jakub Łukowski (72, 16. Janusz Nojszewski) - 18. Bartosz Śpiączka.
żółte kartki: Pawlak - Danek.
sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.