Klub sportowy w Płocku powstał w 1947 roku jako "Elektryczność Płock". Płocki sport rozwijał się, a od 1963 roku patronat nad klubem objęły Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne, dzisiejszy Orlen S.A. Kilka lat później rozpoczeła się budową stadionu, a w 1994 roku Nafciarze po raz pierwszy awansowali do Ekstraklasy. W 2002 roku wróciła historyczna nazwa "Wisła Płock", przyszły bardzo dobre lata dla Wisły - zdobycie Pucharu Polski, 4. miejsce w lidze, gra w eliminacjach Pucharu UEFA.
Po sezonie 2006/07, zakończonym spadkiem na drugi poziom rozgrywkowy, Orlen oddał 100 procent udziałów w klubie Miastu Płock. Do dziś struktura właścicielska Wisły Płock się nie zmieniła.
Czy Wisła jest "na sprzedaż"?
Wioletta Kulpa, przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, złożyła interpelację. Radna wskazuje, że ma informacje o prowadzonych rozmowach dotyczących sprzedania klubu lub części udziałów.
- W związku z docierającymi do mnie informacjami o toczących się rozmowach władz miasta z potencjalnych kupcem Klubu Wisła Płock proszę o przedstawienie informacji, czy taki stan rzeczy ma miejsce. Czy Miasto Płock lub upoważniona osoba z Klubu Wisła Płock prowadzi jakiekolwiek rozmowy na temat potencjalnego zakupu lub przejęcia częściowych udziałów z spółce sportowej? Czy Miasto Płock zamierza w ciągu najbliższego sezonu sportowego zbyć lub przekazać w części udziały należące do mieszkańców Płocka na rzecz innego podmiotu? - pyta Wioletta Kulpa.
Nafciarze, choć sezon 2022/23 zakończyli spadkiem do I ligi, doczekali się nowego stadionu. Orlen Stadion im. Kazimierza Górskiego ma zostać otwarty w pierwszy weekend września meczem z Polonią Warszawa. Czy klub jest łakomym kąskiem? I jak to jest ze sprzedażą? Zapytaliśmy o to prezydenta Andrzeja Nowakowskiego.
-Dziś to temat wyłącznie medialny. Od czasu wybuchu pandemii nic się w tej sprawie nie działo - mówi w rozmowie z nami prezydent Andrzej Nowakowski. - Przed pandemią odbyłem kilka spotkań z potencjalnymi zainteresowanymi. Mam wrażenie, że sondowali oni możliwość przejęcia udziałów w Wiśle Płock. Były to bardzo wstępne rozmowy i nie zakończyły się żadnymi ustaleniami. Przekaz ze strony samorządu Płocka był taki, że jeśli chcą zaangażować się we wsparcie Wisły Płock, to jesteśmy otwarci na propozycje, ale nie jesteśmy zainteresowani sprzedażą spółki. Nasza sytuacja jest inna, niż wielu miast, które były zmuszone do zbycia swoich klubów. Doświadczenia np. Kielc, Krakowa czy Gdańska pokazują, że jest to bardzo ryzykowne działanie. Oczekujemy gotowości zainwestowania w Wisłę, a nie przejęcia udziałów. Dobrze, żeby potencjalny inwestor najpierw został sponsorem, przyjrzał się klubowi, zasiadł w razie nadzorczej - mamy przecież taki przykład. W perspektywie kolejnych miesięcy czy lat mógłby zaproponować swoje zaangażowanie także w wymiarze właścicielskim. Zawsze też zwracałem uwagę na to, że musiałby to być długofalowe działanie, przewidziane w perspektywie co najmniej 5-10 lat.
Jak wskazuje prezydent, poziom zainteresowania podmiotów był różny, ale pewna granica nigdy nie została przekroczona. Andrzej Nowakowski nie ukrywa też, że Miasto Płock nie jest w sytuacji, w której chciałoby pilnie sprzedać klub, by zejść z kosztów.
- Z klubem identyfikują się zarówno płocczanie, jak i mieszkańcy regionu. Zdanie kibiców jest dla mnie niezwykle istotne. Zakładam, że zaakceptowaliby oni podjęcie wieloletniej współpracy z partnerem, która nie wynikałaby z chęci „pozbycia” się klubu, ale miała na celu wieloletnie wspieranie rozwoju Wisły Płock - mówi prezydent.
Wybuch pandemii koronawirusa zahamował jednak temat. Kto w przeszłości był zainteresowany przejęciem Wisły? Tego prezydent ujawnić nie chce. Wiadomo tylko, że były to firmy spoza lokalnego podwórka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.