W ogólnopolskich i lokalnych mediach pojawiły się doniesienia o możliwym zatruciu dopalaczami więźniów z płockiego zakładu karnego. Przewieziono ich do szpitala. – Rzeczywiście objawy wskazywały na jakieś zatrucie – komentuje rzecznik prasowy więzienia, Marlena Kubera.
Pierwsze objawy zatrucia u wieźniów zaobserwowano po południu. – Doszło do wymiotów, kilku miało biegunkę, żaden nie zachowywał się agresywnie – mówi rzeczniczka płockiego Zakładu Karnego, Marlena Kubera. – Zdecydowaliśmy się wezwać karetkę pogotowia, która przewiozła siedmiu z nich do szpitala na Winiarach.
Jednak, jak podkreśla, wciąż nie ma pewności odnośnie rzeczywistej przyczyny zatrucia. W sprawie pogłoski, jakoby przyczyną mogły być dopalacze, niczego nie potwierdza. Twierdzi, że wszystkich już przebadano. Badania na razie niczego takiego nie wykazały. Więźniowie już zostali wypuszczeni ze szpitala.