Policjanci zatrzymali mężczyznę, który kilka dni temu włamał się do Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku.
Przypomnijmy: do włamania doszło w nocy 11 maja. Włamywacz wyważył okno jednego z pomieszczeń i ukradł kasetkę z pieniędzmi i kluczyki do volkswagena transporter, po czym otworzywszy bramę pilotem, odjechał skradzionym samochodem. Wartość strat powstałych w wyniku włamania oszacowano na ok. 45 tys. zł.
Policjanci rozpoczęli śledztwo i dziś włamywacz jest już w rękach policji. - Mężczyzna został zatrzymany w kradzionym samochodzie, którym poruszał się po ul. Obr. Westerplatte - mówi rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek. - W momencie zatrzymania był nietrzeźwy - badanie wykazało 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Teraz 24-latek z Płocka odpowie nie tylko za włamanie do seminarium, jazdę po pijanemu, ale i za kradzież plecaka z butami i wkrętarką, które zdążył ukraść z terenu budowy przy Obrońców Westerplatte.
Płocczanin usłyszał już zarzuty, przyznał się do wszystkiego. - Jak oświadczył włamał się do seminarium, ponieważ chciał ukraść samochód, który następnie zamierzał sprzedać - wyjaśnia rzecznik.
Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia, za kradzież - do 5 lat, natomiast za jazdę po pijanemu - do 2 lat.
Fot. Portal Płock