reklama

W sutannie zadawał obsceniczne pytania

Opublikowano:
Autor:

W sutannie zadawał obsceniczne pytania - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMłody płocczanin ubrany w sutannę wchodzi do sexshopu, obmacuje manekin, potem w kiosku kupuje gazetki pornograficzne, a na koniec przeprowadza sondę uliczną: zadaje płocczanom wulgarne pytania o życie seksualne. Sprawą zajmie się prokuratura.

Młody płocczanin ubrany w sutannę wchodzi do sexshopu, obmacuje manekin, potem w kiosku kupuje gazetki pornograficzne, a na koniec przeprowadza sondę uliczną: zadaje płocczanom wulgarne pytania o życie seksualne. Sprawą zajmie się prokuratura.

Taki film wyemitowała w połowie października jedna z płockich telewizji internetowych: młody mężczyzna (jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - ministrant z Fary) ubrany w sutannę przeprowadza sondę uliczną. Zawstydzonych licealistów pyta o masturbację, innych o legalizację marihuany, a staruszkę w żałobie o to, czy ksiądz nie mógłby mieć żony, z którą w nocy „by ją... no się zabawiał”. Te i inne obsceniczne i wulgarne pytania zadaje przedstawiając się jako ksiądz.

W płockim Kościele zawrzało. Jako pierwszy o ordynarnym filmiku i jego autorach wspominał w swojej mocnej homilii wygłoszonej w katedrze 11 listopada biskup płocki Piotr Libera, pytając retorycznie: - Co na ten temat żona tego człowieka (przebranego za księdza płocczanina - przyp. red), której przyrzekał miłość i uczciwość w płockiej farze? Co na ten temat on sam? Ktoś powie: „nie róbmy mu reklamy, machnijmy ręką, to zwykła zabawa...”. Czy jednak ten ślub kościelny i związana z nim przysięga były też jedynie zabawą, spektaklem? Czy nie ma żadnej granicy, której przekroczenie kończy się nie tylko samowykluczeniem z Kościoła, ale i z grona ludzi honoru? Czy znieważenie sutanny nie jest czymś analogicznym do znieważenia żołnierskiego munduru? Czy sutanna Księdza Skorupki spod Ossowa, zakrwawiona sutanna Jana Pawła II, sutanna Księdza Jerzego wydobyta z nurtów Wisły nie ma już żadnego głębszego znaczenia?”.

Akcja Katolicka Diecezji Płockiej, Klub Inteligencji Katolickiej i Stowarzyszenie Rodzin Katolickich złożyły do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez mężczyznę, który podszywał się pod osobę duchowną i upowszechniał w internecie nagranie godzące w dobre imię osób duchownych i propagujące treści niemoralne. - Nas, organizacje ściśle współpracujące z hierarchią kościelną, ten film nie tylko zbulwersował, ale i po prostu zabolał - mówiła nam prezeska AKDP, Danuta Janicka. - Mnie jest po prostu bardzo przykro. Nie wiem, co chciał osiągnąć, co zamanifestować , jaki miał w tym cel, żeby podszywać się pod osobę duchowną. Czy doszło do złamania prawa oceni prokuratura.

- Rzeczywiście, kilka dni temu wpłynęło takie zawiadomienie, zostało zarejestrowane i po zapoznaniu się z tym filmem, prokurator zadecyduje co dalej - potwierdziła rzeczniczka płockiej prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska. - Zawiadomienie wskazuje na naruszenie art. 212 kodeksu karnego, paragraf 2. Dotyczy on zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania.

O komentarz poprosiliśmy szefa telewizji, która wyemitowała kontrowersyjne nagranie (warto dodać, że opis głosi, że ma to być pierwszy odcinek całej serii). O złożonym do prokuratury zawiadomieniu dowiedział się od nas, ale nie wyglądał na specjalnie zdziwionego. Nie chciał jednak komentować całej sytuacji. Zapytany, jaki cel przyświecał autorom materiału i co chcieli przekazać odbiorcom w tak niesmacznej formie, mówi, że w tym przypadku nie należy nikomu narzucać interpretacji. - Rozumienie przekazu pozostawiam odbiorcom, otwartości i elastyczności ich umysłów, to jest kwestia etyki i otwartości - stwierdza.

Nasz rozmówca nie podziela naszego zdania, by mówienie o mnogości interpretacji w przypadku pytania płocczan, jak często się masturbują, było nadużyciem. - To jest pani opinia, ja uważam, że nie wszystko od razu trzeba szufladkować, nazywać po imieniu - odpiera właściciel lokalnej telewizji internetowej. - Cóż, każdy ma swoje odczucia, ten materiał nie miał żadnych podtekstów, również religijnych. A jeśli ktoś czuł się urażony, powinien przyjść z tym do nas, porozmawiać. Ja bym tak zrobił.

Dowiedzieliśmy się też, że autorzy filmu nie zamierzają na razie usuwać go z sieci. - Poczekamy na decyzję prokuratury - zapowiadają.

Źródło: youtube.com

Czytaj też:


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE