Uważajcie na obce numery, które masowo wyświetlają się na ekranach komórek Polaków. Choć początkowe cyfry nieznanych połączeń przywodzą na myśl numer kierunkowy Płocka czy Warszawy, tak naprawdę są to horrendalnie drogie połączenia z Afryką.
Ostrzeżenie w sprawie nietypowych połączeń wydał Urząd Komunikacji Elektronicznej po fali sygnałów od abonentów i firm telekomunikacyjnych o nieodebranych połączeniach z nieznanych numerów. Numery dzwoniących do nas nieznajomych zaczynają się od 24, 23 czy 22, przywodząc na myśl połączenia krajowe np. z Płocka , Ciechanowa czy z Warszawy. Tak naprawdę jednak prefiksy są trzycyfrowe: na przykład (+243) to numer kierunkowy Republiki Konga, a (+225) - Wybrzeża Kości Słoniowej.
Oszuści wykorzystują fakt, że widząc nieodebrane połączenie, najczęściej oddzwaniamy na nieznany numer. Dzwonią głównie w nocy i wieczorem, licząc, że użytkownik komórki oddzwoni z samego rana. Tymczasem za rozmowę z Afryką słono zapłacimy, tym bardziej jeśli połączenie zostanie celowo przedłużone, np. w słuchawce usłyszymy sygnał rozłączenia rozmowy i nie wciśniemy czerwonej słuchawki (połączenie trwa nadal i nabija nam rachunek).
Ostatnio pojawiają się również numery przypominające polskie numery komórkowe, np. (703 XXX XXX), które wykorzystują ten sam mechanizm oszukiwania abonentów.
Urzędnicy z UKE apelują, by nie oddzwaniać na obce numery, jeśli nie spodziewamy się telefonu z zagranicy albo jeśli wyświetlający się numer jest dziwnie długi. Jeśli już koniecznie musimy oddzwonić, sprawdźmy wcześniej w Internecie dany numer - czy nie połączy nas z zagranicą albo czy nie należy do zakresu numeracji wykorzystywanej do świadczenia usług o podwyższonej opłacie (np. 708 XXX XXX). Możesz to sprawdzić na .
Co jednak jeśli mechanicznie oddzwonimy i oszustom uda się nas naciągnąć na drogie połączenie? UKE podpowiada, że można starać się o reklamację od dostawcy usług. - Trzeba jednak pamiętać, że jeśli połączenie na taki numer zostało wykonane, a dostawca usług je zrealizował zgodnie ze swoim obowiązkiem, to ma także prawo obciążyć abonenta kosztami połączenia, opierając się o obowiązujący cennik - dodaje jednak urząd. W przypadku negatywnego rozpatrzenia reklamacji, można skorzystać z postępowania mediacyjnego, ale sporną kwotę trzeba zapłacić tak czy inaczej, bo umorzyć może ją albo dostawca, albo sąd.
