Brak Jakuba Rzeźniczaka i Łukasza Sekulskiego można uznać za spory ubytek w kadrze Wisły. Stoper jest liderem defensywy, snajper z kolei najlepszym strzelcem. Pavol Stano nie poszedł po linii najmniejszego oporu i zamieszał w składzie. Nikt przed meczem nie mógł spodziewać się, że na środku obrony obok Damiana Michalskiego zagra Anton Krywociuk, Damian Zbozień wróci do składu, a Kristian Vallo powędruje piętro wyżej - na skrzydło. Słowak odkurzył też Marko Kolara, który do tej pory nie mógł rozwinąć skrzydeł.
Mecz mógł skończyć się w pierwszym kwadransie - w zaledwie 15 minut przyjezdni mieli trzy 100-procentowe sytuacje. Czarował Rafał Wolski, choć w uderzenie z 11. metra włożył zbyt dużo siły i futbolówka poszybowała nad bramką. Wykańczał też efektowną akcję zespołową, ale jego uderzenie z trudem odbił Zlatan Alomerović. Wszystko to działo się już jednak przy stanie 1:0, bo wynik otworzył Kolar. Błyskawicznie rozegrana z tyłu piłka trafiła do Vallo. Skrzydłowy podniósł głowę i zagrał fenomalną piłkę między obrońców a wychodzącego bramkarza. Zza pleców fatalnie grającego dziś Michała Pazdana wyskoczył napastnik Wisły i delikatnie skierował piłkę do bramki.
Po kwadransie tempo nieco ustało. Trochę wiatru z prawej strony robił Tomas Prikryl, ale z dośrodkowań niewiele wynikało, a strzały z dystansu Krzysztof Kamiński bronił bez większego problemu.
Po przerwie Jaga miała dobry moment, mogła pokusić się o zdobycie wyrównującej bramki - po główce Tarasa Romanczuka Piotr Tomasik wybijał piłkę niemalże z linii bramkowej. To był jednak tylko przebłysk. Za to swoje okazja do podwyższenia wyniku miała Wisła. Brakowało jednak postawienia kropki nad "i" - a to najlepszy na placu Vallo uderzył zbyt lekko, a to skiksował grający równie dobrze Dominik Furman, a to Damian Michalski uderzył wprost w Alomerovicia. Gdyby Nafciarze wykorzystali choć połowę stworzonych sytuacji, wynik byłby znacznie wyższy.
Niefrasobliwość Nafciarzy w ataku mogła się zemścić w samej końcówce. W 90. minucie doszło do starcia między Damianem Zbozieniem a Michałem Pazdanem na skraju pola karnego. Sędzia Tomasz Musiał oglądał sytuację na VAR-ze, ale uznał, że nie gospodarzom nie należy się rzut karny. Kilka minut później zakończył spotkanie i Pavol Stano może świętować zwycięstwo w debiucie.
Kolejny mecz w rozgrywkach PKO Bank Polski Ekstraklasy Wisła Płock rozegra w sobotę 19 marca o 12:30. Nafciarze podejmą przy Łukasiewicza 34 Śląsk Wrocław.
Jagiellonia Białystok – Wisła Płock 0:1 (0:1)
0:1 – Marko Kolar 5’
Jagiellonia: 33. Zlatan Alomerović, 2. Michał Pazdan, 6. Taras Romanczuk (c), 7. Michał Nalepa (46’, 27. Bartłomiej Wdowik), 8. Przemysław Mystkowski (77’, 30. Maciej Twarowski), 10. Fedor Cernych (69’, 45. Radosław Zyśk), 14. Tomas Prikryl, 21. Filip Piszczek (46’, 18. Narek Grigoryan), 23. Karol Struski, 26. Martin Pospisil (46’, 19. Paweł Olszewski), 32. Miłosz Matysik.
Wisła Płock: 1. Krzysztof Kamiński, 2. Damian Michalski, 5. Anton Krywociuk, 7. Radosław Cielemęcki (76’, 32. Fryderyk Gerbowski), 10. Rafał Wolski (83’, 23. Filip Lesniak), 14. Mateusz Szwoch (76’, 6. Damian Rasak), 15. Kristian Vallo (90+2’, 94. Dusan Lagator), 24. Marko Kolar (83’, 8. Patryk Tuszyński), 33. Damian Zbozień, 77. Piotr Tomasik, 92. Dominik Furman (c).
Żółte kartki: Krywociuk – Pazdan.
Sędzia: Tomasz Musiał.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.