reklama

Uchwała krajobrazowa budzi emocje. "Chcecie uprzywilejować galerie"

Opublikowano:
Autor:

Uchwała krajobrazowa budzi emocje. "Chcecie uprzywilejować galerie" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościO planach związanych z wprowadzeniem uchwały krajobrazowej w Płocku. Emocje na forum wzbudziła publikacja o projektowanych zmianach: zakaz billboardów w części Płocka, zero banerów reklamowych w całym mieście czy objęcie wpływem uchwały prywatnych balkonów. Wczoraj odbyło się spotkanie, na którym przedstawiciele urzędu miasta prezentowali jej główne założenia. Na konsultacje przyszło bardzo mało osób.

O planach związanych z wprowadzeniem uchwały krajobrazowej w Płocku. Emocje na forum wzbudziła publikacja o projektowanych zmianach: zakaz billboardów w części Płocka, zero banerów reklamowych w całym mieście czy objęcie wpływem uchwały prywatnych balkonów. Wczoraj odbyło się spotkanie, na którym przedstawiciele urzędu miasta prezentowali jej główne założenia. Na konsultacje przyszło bardzo mało osób.

[ZT]18229[/ZT]

Za to ci, którzy wzięli udział w spotkaniu, gorąco protestowali w sprawie zapisów w treści projektu. Największe oburzenie wywołały plany związane z billboardami i ogrodzeniami.

Ratusz o powodach zmian

- Radni zobowiązali prezydenta miasta do przygotowania uchwały w celu uporządkowania bałaganu reklamowego w mieście. Na uwagi dotyczące projektu czekamy do 23 marca - poinformowała Aneta Pomianowska-Molak, dyrektor wydziału rozwoju miasta.

Michał Balski, kierownik referatu rewitalizacji i estetyzacji miasta mówił, że prace nad uchwałą trwają od ponad roku. Długi czas przygotowań dokumentu uzasadniał faktem, że jest to uchwała trudna i wzbudzająca kontrowersje, a w skali kraju powstało ich dotąd jedynie kilkanaście. Zwracał uwagę, że niektóre zostały uchylone przez wojewodów właśnie na skutek kontrowersji.

Kierownik Balski przyznawał, że reklama jest wszechobecna w naszym życiu, a urządzenia do jej przekazu są tak stawiane, aby przyciągały wzrok.

- Ale nie zawsze są miłe dla oka - stwierdził. - Obecnie funkcjonuje nieład i chaos reklamowy - podkreślał.

Michał Balski przedstawił zebranym wyniki ankiety, którą przeprowadził ratusz. Zgodnie z nimi, płocczanie chcą uporządkowania kwestii reklam i ogrodzeń. Marek Dzięgielewski, architekt, który przygotowywał z ratuszem projekt uchwały podkreślał, że celem dokumentu jest „ochrona ładu naszej przestrzeni”.

„Chcecie uprzywilejować galerie”

Zebrani na sali właściciele agencji reklamowych i przedsiębiorcy protestowali m.in. przeciwko różnemu traktowaniu w projekcie poszczególnych części miasta. Nie odpowiadały im także ograniczenia dotyczące zamieszczania reklam na budynkach.

- Jeśli jest sypiąca się elewacja, to chyba lepiej zasłonić ją piękną reklamą - zwrócił uwagę jeden z przedsiębiorców.

- Ja nie znam pięknej reklamy - ripostował Marek Dzięgielewski.

- Uprzywilejowane są galerie, a ja reprezentuję handel w centrum - kontynuował płocki przedsiębiorca, oburzony, że na budynkach  galerii handlowych można wieszać reklamy bez ograniczeń, a na innych są obostrzenia.

- To celowe działanie, żeby uprzywilejować galerie - dodawał inny płocczanin.

Nie spodobał się również warunek dotyczący wymaganej wielkości 70 m frontu działki firmy, aby móc postawić billboard. Zwracano uwagę, że w niektórych częściach miasta po prostu nie ma tak dużych posesji należących do przedsiębiorstw. Nie zgadzano się z koniecznością osadzania billboardów w ziemi.

- 90 proc. billboardów nie jest związanych z gruntem, a państwo chcecie je zabrać - mówił jeden z właścicieli agencji reklamowej.

- Nie chcemy likwidować, tylko uporządkować - broniła przepisu dyrektor Pomianowska.

Jeden z płocczan biorących udział w spotkaniu zwrócił uwagę, że ratusz od prawie dwóch lat przygotowuje zmiany, a w tym czasie wydał wiele pozwoleń na budowę obiektów, które nie będą w stanie spełnić warunków określonych uchwałą w takim kształcie. Aneta Pomianowska-Molak przyznała mu rację.

- Architekci nie przewidzieli w nich miejsca na reklamę - zgodziła się z zarzutem.

„Nie mam do was zaufania”

Obecna na spotkaniu płocczanka zwróciła uwagę, że ratusz nie może podawać jako jednej z podstaw do przygotowania uchwały, wyników ankiety, w której nie podano, ile osób wzięło w niej udział, jacy to byli mieszkańcy, z jakich osiedli i czy to byli np. przedsiębiorcy. Dyrektor Pomianowska poinformowała, że takiego rozróżnienia rzeczywiście nie było, a ankieta została przeprowadzona drogą internetową.

- Więc nie może być reprezentatywna - potwierdziła swoje zdanie płocczanka.

Ponownie zabrali głos przedsiębiorcy.

- W świetle współpracy z urzędem miasta, odnoszę wrażenie, że nie reprezentujecie nas, tylko galerie - wyraził opinię jeden z handlowców. - Nie mam do was zaufania. Proponuję, żebyście zaczekali pół roku. Może będziemy mieli bardziej uczciwe władze. Nie możecie nas reprezentować - stwierdził.

Aneta Pomianowska przypomniała, że właśnie dzisiaj jest okazja wprowadzania uwag do uchwały.

- To nie jest tak, że coś narzucamy. Mogliśmy czegoś nie zauważyć lub z czymś przesadzić - przyznawała dyrektor.

Do dyskusji włączyła się radna Wioletta Kulpa z PiS. Dopytywała m.in. czy ogrodzenia nie spełniające warunków określonych w uchwale będą musiały być przebudowane i jeśli tak, to na czyj koszt. Urzędnicy poinformowali, że rzeczywiście wystąpi konieczność przebudowy lub rozbiórki takich ogrodzeń i że obywać się to będzie na koszt właściciela. Oburzona radna domagała się wycofania projektu w takim kształcie. Urzędnicy zwracali uwagę, że ujęli propozycje w katalog, a teraz chcieliby, aby płocczanie pomogli im wprowadzić właściwe, zgłaszając swoje uwagi.

Zabrali głos obecni na sali przedstawiciele Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej, którzy wytknęli płockiemu projektowi, że jest bardzo skomplikowany i niezrozumiały. Zarzucili brak kontaktu ze społeczeństwem przy jego tworzeniu i nieuwzględnienie postępu w kwestii korzystania z nośników cyfrowych. Dyrektor Pomianowska stwierdziła, że toczy się dopiero dyskusja nad dokumentem.

- Jeśli będzie dużo uwag, to ponownie go wyłożymy - zapewniała.

Jeden z właścicieli agencji reklamowych zwrócił uwagę, czego przedsiębiorcy oczekują w kwestii planowanych zmian.

- Niech to będzie ewolucja, nie rewolucja - zaapelował.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo