Reklama

Trzeba wzmocnić fragment skarpy, tylko co z pieniędzmi? To kilka milionów złotych

Opublikowano:
Autor:

Trzeba wzmocnić fragment skarpy, tylko co z pieniędzmi? To kilka milionów złotych - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości - W ramach przedsięwzięcia kontynuowane będą działania związane ze wzmocnieniem skarpy wiślanej w celu zabezpieczenia jej przed osuwiskami. To jest uchwała z ubiegłego miesiąca - podkreślała podczas posiedzenia komisji inwestycji radna Teresa Kijek. Dlatego zaskoczyły ją dokumenty przedstawione przed najbliższą sesją, która odbędzie się 24 października.

- W ramach przedsięwzięcia kontynuowane będą działania związane ze wzmocnieniem skarpy wiślanej w celu zabezpieczenia jej przed osuwiskami. To jest uchwała z ubiegłego miesiąca - podkreślała podczas posiedzenia komisji inwestycji radna Teresa Kijek. Dlatego zaskoczyły ją dokumenty przedstawione przed najbliższą sesją, która odbędzie się 24 października.

Chodzi o zmiany dokonane w Wieloletniej Prognozie Finansowej, które przedstawiono radnym w materiale (wydatkowanie środków na wskazane zadania przesunięto z 2019 r. np. na 2020 albo 2021 r.).

Przypomnijmy, że płocki Ratusz planował postanie placu zabaw w pobliżu spichlerzy. W 2017 r. firma Agro Trade Grzegorz Bujak z Kielc sporządziła na zlecenie Ratusza dokumentację geologiczno-inżynieryjną określającą warunki dla opracowania programu funkcjonalno-użytkowego i określenia warunków posadowienia obiektów budowlanych na terenie skazanych działek przy ul. Kazimierza Wielkiego. Aby cokolwiek tam ustawiać, najpierw trzeba było zbadać wytrzymałość gruntu. - Ogólne warunki budowlane dla przebudowy ciągu nadskarpowego uznano za niekorzystne - stwierdzono w dokumentacji.

W 2018 r. powstał program funkcjonalno-użytkowy dotyczący zagospodarowania działek przy ul. Kazimierza Wielkiego, który pozwolił m.in. na wstępne oszacowanie kosztów realizacji na wskazanym odcinku - okazało się, że potrzeba na ten cel ok. 9,3 mln zł. Z racji kosztów złożono wniosek o przyznanie dotacji z rezerwy celowej budżetu państwa na 2019 r. przewidzianej na zadania związane z usuwaniem skutków ruchów osuwiskowych ziemi, będącej w gestii Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.

[ZT]22140[/ZT]

Podczas komisji radna Teresa Kijek czytała:

- Zrezygnowano z realizacji przedsięwzięcia majątkowego pod nazwą "Stabilizacja zbocza skarpy wiślanej oraz usunięcie szkód i zagrożeń osuwiskowych dla istniejącej infrastruktury poprzez przebudowę ciągu nadskarpowego i zagospodarowanie działek przy ul. Kazimierza Wielkiego". Miesiąc temu radni dostali materiał o kontynuacji zadania, które jest konieczne. Uchwałę przegłosowaliśmy, a w czwartek mamy mieć kolejną uchwałę. Pojawia się informacja o tym, że rezygnujemy, stąd moje pytanie czy nie można tego zadania przełożyć. To wieloletnia prognoza finansowa. Proszę, aby tego zadania nie wyrzucać. Czemu nagle rezygnujemy po miesiącu? Wiem, że nie otrzymaliśmy dofinansowania z budżetu państwa. Wniosek, który złożyliśmy o dofinansowanie, bazował w głównej mierze na koncepcji, którą opracowaliśmy i według niej wyliczyliśmy, ile mniej więcej pieniędzy będzie na to zadanie potrzebne. Natomiast ministerstwo, bo tam zasięgnęłam informacji, nie może rozpatrzyć takiego wniosku, ponieważ wniosek równa się załączony projekt techniczny. A tu są potrzebne badania geologiczne tego terenu, który jest duży. Jak się dowiedziałam, to mniej więcej koszt około 850 tys. zł. Wiadomo, że tych pieniędzy teraz nie ma, bo inaczej nie robilibyśmy zmiany w WPF.

Skarbnik miejski, Wojciech Ostrowski uspokajał:

- Badania będą sfinansowane nie ze środków na inwestycje, tylko ze środków bieżących. Przesuwanie tego zadania na kolejne lata bez środków zewnętrznych nie ma sensu, ponadto na tego typu ruchy zwraca nam uwagę Regionalna Izba Obrachunkowa. Kiedy decyzję o przeprowadzeniu badań podejmie wiceprezydent Piotr Dyśkiewicz, a my je przeprowadzimy, będziemy wiedzieli co jest konieczne do zrobienia. Jeśli pojawią się konkursy, będziemy do nich musieli zabezpieczyć np. 20 proc. czy 40 proc., zależnie od tego jak zostanie konkurs zbudowany, to znajdziemy wówczas ten 1, 2 czy 3 mln zł, z czegoś innego się przesunie. Zwłaszcza, jeśli uda się pozyskać np. 7 mln zł. Na dzień dzisiejszy nie wiemy czy ten konkurs będzie.

Radna powtarzała, że rozmowa nie dotyczy budżetu miasta na 2020 r., tylko o Wieloletniej Prognozie Finansowej, w której wiele zadań rozpisanych jest na wiele lat. - Sam pan powiedział, nie mamy wiedzy jaka będzie oferta konkursowa ministerstwa. Czemu tego nie robimy, kiedy znamy tematy i zakres konkursów, tylko miesiąc po przyjęciu chwały o tym, że kontynuujemy zadanie?

Ostrowski tłumaczył, że na sesję październikową muszą zadania z WPF dostosować do tych z budżetu, zgodnie z wymaganiami RIO. Później wpisanie mniejszych kwot dla już istniejących zadań nie będzie możliwe - kolejna możliwość dopiero pojawi się w styczniu 2020 r. - Stąd takie duże ruchy na tej sesji. Pieniądze na badania zostaną umieszczone w budżecie na 2020 r. w środkach bieżących. A jeśli pojawi się konkurs, na pewno zareagujemy - zapewniał.

Mieszkaniec Jerzy Skarżyński przypominał, że w strefie przykrawędziowej skarpy znajduje się ok. 100 obiektów wpisanych do rejestru zabytków różnej wartości i w różnym stanie technicznym.

- W 2014 r. na uporządkowanie gospodarki wodnej na koronie skarpy miasto wydało ok. 7 mln zł. A w wakacje są festiwale na plaży, niszczone są urządzenia, które są końcowym elementem odwadniania skarpy - mówił. 

Czytał uzyskaną odpowiedź, z której wynika, że "nie stwierdzono uszkodzeń". - Podczas ostatniej wizyty terenowej stwierdzono brak rury odpowietrzającej wraz z wywiewką, co nie wpływa na prawidłową eksploatację urządzeń ani na drożność studzienek. W związku z powyższym zlecono prace na odtworzenie odpowietrzenia. Ale po co, jak przecież nie zniszczone i nie wpływają na działalność? - ironizował. 

- Ponadto w zakresie dotyczącym zieleni ciężko stwierdzić czy widoczny "przedept" na skarpie wiślanej na wysokości archiwum był spowodowany przechodzeniem uczestników festiwali, chociaż wcale tak nie twierdziliśmy - dopowiadał Skarżyński. - Możliwe również, że mieszkańcy miasta wykorzystują przedept jako zejście nad Wisłę, ponieważ najbliższe schody są przy ul. Kazimierza Wielkiego na wysokości ul. Okrzei oraz przy pl. Książęcym. Niemniej jednak zniszczona zieleń to kolcowój, który jest rośliną silnie odbudowującą się pod warunkiem, że mieszkańcy nie będą sukcesywnie"skracali sobie" przejścia. Poszedłem do pewnych mieszkańców, zapytałem "chodzicie tam chłopaki". Oni mi na to "chyba poszedłby jakiś wariat, można się zabić, taka stromizna".

Radna Teresa Kijek dodała, że dotarła do firmy, która to wykonywała. - Przeczytałam to zdanie o braku rury odpowietrzającej wraz z wywiewką. Powiedzieli, że to niezbędny element całości. Bez niego to nie działa.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE