reklama
reklama

Trener Wisły Płock po meczu z Wisłą w Krakowie: "Publiczność od pierwszego gwizdka nas nienawidziła"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.

Trener Wisły Płock po meczu z Wisłą w Krakowie: "Publiczność od pierwszego gwizdka nas nienawidziła" - Zdjęcie główne

Mecz Wisła Kraków - Wisła Płock | foto Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW piątkowy wieczór pierwszoligowi piłkarze Wisły Płock po zaciętym meczu pokonali na wyjeździe imienniczkę z Krakowa i wciąż znajdują się na trzecim miejscu w tabeli.
reklama

W obecności aż ponad 30 tysięcy widzów gospodarze objęli prowadzenie, prez większośc meczu naciskali, ale to Nafciarze zdobyli kolejne trzy bramki i zainkasowali trzy punkty! W Krakowie trafiali Gleb Kuczko (2 bramki) i Łukasz Sekulski.

- Bolesna porażka w meczu, którego wydawałoby się, że nie powinniśmy przegrać, natomiast przegraliśmy. Najważniejsze teraz dla zespołu, to żeby szybko się z tego otrząsnął, bo dalej wszystko zależy od nas - podsumował krótko Mariusz Jop, trener Wisły Kraków.

Zdecydowanie bardziej rozmowny był Mariusz Misiura, szkoleniowiec zespołu z Płocka.

- Niesamowicie duże uznanie dla naszych zawodników. Grać przeciwko takiej publiczności, która od pierwszego gwizdka nas nienawidziła, stracić bramkę i tak szybko się podnieść, pokazać charakter po ostatniej wpadce ze Zniczem Pruszków u siebie. Świadczy to o tym, jaka to jest wspaniała drużyna - chwalił Misiura. 

reklama

Dziękował sztabowi za plan na mecz, bo Wisła miała mało czasu na przygotowanie się od poniedziałku do piątku.

- Staraliśmy się wejść w głowy sztabu Wisły Kraków. Pomyśleliśmy sobie, że wyjdziemy na to spotkanie z piłkarską szóstką - Kunem. Na początku wyszliśmy Edmundssonem i Nasticiem na wahadle, to mieliśmy odczucie, że Wisła pomyśli, że na szóstce będzie grał Mijusković i nie trzeba zamykać szóstki. Myślę, że to nam się udało, bo w pierwszej połowie dosyć łatwo mijaliśmy pressing przeciwnika - komentował trener Wisły Płock. 

Przyznał, że Wisła Kraków zepchnęła płocczan do niskiej obrony, miała wiele rzutów rożnych, autów. 

reklama

- Nie ukrywam, że nie podobało mi się sędziowanie, bo miałem odczucia, że najmniejszy kontakt był gwizdany faulem - dodał Mariusz Misiura.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo