Równo za trzy tygodnie, w środę 27 listopada, płockie SLD zapowiedziało blokadę drogi 62 w Słupnie na trasie Płock - Warszawa. W ten sposób zamierza domagać się budowy obwodnicy.
Na miejsce konferencji prasowej członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej wybrali sobie teren przy torach kolejowych na Piłsudskiego - jeden z symboli błędnej polityki komunikacyjnej, przez którą przez sam środek miasta przejeżdżają transporty materiałów niebezpiecznych.
Właśnie działania w sprawie poprawy infrastruktury kolejowej i drogowej Płocka, a więc przede wszystkim domaganie się budowy obwodnicy i wyrzucenie linii kolejowej i przewożonych nią materiałów niebezpiecznych z centrum miasta, były tematem przewodnim konferencji.
Zgodnie z wcześniejszymi ostrzeżeniami, przyszedł czas na bardziej zdecydowane działania - podczas konferencji zapowiedziano dziennikarzom dokładną datę blokady drogi w Słupnie. Protestujących spotkają wszyscy ci, którzy 27 listopada będą starali się przejechać drogą krajową nr 62 w Słupnie - od godziny 8 rano do 12 u zbiegu ulicy Warszawskiej i Kościelnej ruch samochodowy będzie zablokowany.
Działacze lewicy postawili ministrowi transportu swego rodzaju ultimatum - do blokady drogi nie dojdzie tylko wówczas, gdy szef resortu Sławomir Nowak, przypadkiem ochrzczony przez SLD Zbigniewem, wyda zgodę na budowę długo wyczekiwanej przez płocczan obwodnicy północnej. Za pośrednictwem mediów Arkadiusz Iwaniak przeprosił płocczan, że dopiero teraz SLD zajęło się tym tematem. Ale - wyjaśniał - to dobry czas na takie kroki, bo prezydent Andrzej Nowakowski właśnie kilka dni temu złożył wniosek do ministerstwa transportu o budowę obwodnicy północno- zachodniej.
- To nie są działania przeciwko płocczanom, bo oni są nic nie winni - mówił Arkadiusz Iwaniak. - To wszystko w ramach walki o obwodnicę i bezpieczeństwo mieszkańców.
- Ostatnia lista obwodnic zakwalifikowanych do realizacji pokazuje, że warto protestować, blokować – przekonywał z kolei Dariusz Skubiszewski. - Obwodnicę w ten sposób wywalczył sobie Bełchatów.
Jeżeli to nie pomoże, płockie SLD zapowiada dalsze działania w tej sprawie. Kolejne blokady dróg dojazdowych do Płocka mogą nastąpić w pierwszym i drugim kwartale przyszłego roku. SLD liczy na współpracę w walce o obwodnicę i drogę S-10, która powinna przebiegać jak najbliżej Płocka.
Fot. Lena Rowicka
Na miejsce konferencji prasowej członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej wybrali sobie teren przy torach kolejowych na Piłsudskiego - jeden z symboli błędnej polityki komunikacyjnej, przez którą przez sam środek miasta przejeżdżają transporty materiałów niebezpiecznych.
Właśnie działania w sprawie poprawy infrastruktury kolejowej i drogowej Płocka, a więc przede wszystkim domaganie się budowy obwodnicy i wyrzucenie linii kolejowej i przewożonych nią materiałów niebezpiecznych z centrum miasta, były tematem przewodnim konferencji.
Zgodnie z wcześniejszymi ostrzeżeniami, przyszedł czas na bardziej zdecydowane działania - podczas konferencji zapowiedziano dziennikarzom dokładną datę blokady drogi w Słupnie. Protestujących spotkają wszyscy ci, którzy 27 listopada będą starali się przejechać drogą krajową nr 62 w Słupnie - od godziny 8 rano do 12 u zbiegu ulicy Warszawskiej i Kościelnej ruch samochodowy będzie zablokowany.
Działacze lewicy postawili ministrowi transportu swego rodzaju ultimatum - do blokady drogi nie dojdzie tylko wówczas, gdy szef resortu Sławomir Nowak, przypadkiem ochrzczony przez SLD Zbigniewem, wyda zgodę na budowę długo wyczekiwanej przez płocczan obwodnicy północnej. Za pośrednictwem mediów Arkadiusz Iwaniak przeprosił płocczan, że dopiero teraz SLD zajęło się tym tematem. Ale - wyjaśniał - to dobry czas na takie kroki, bo prezydent Andrzej Nowakowski właśnie kilka dni temu złożył wniosek do ministerstwa transportu o budowę obwodnicy północno- zachodniej.
- To nie są działania przeciwko płocczanom, bo oni są nic nie winni - mówił Arkadiusz Iwaniak. - To wszystko w ramach walki o obwodnicę i bezpieczeństwo mieszkańców.
- Ostatnia lista obwodnic zakwalifikowanych do realizacji pokazuje, że warto protestować, blokować – przekonywał z kolei Dariusz Skubiszewski. - Obwodnicę w ten sposób wywalczył sobie Bełchatów.
Jeżeli to nie pomoże, płockie SLD zapowiada dalsze działania w tej sprawie. Kolejne blokady dróg dojazdowych do Płocka mogą nastąpić w pierwszym i drugim kwartale przyszłego roku. SLD liczy na współpracę w walce o obwodnicę i drogę S-10, która powinna przebiegać jak najbliżej Płocka.
Fot. Lena Rowicka
