Jeden z wozów strażackich wezwany do pożaru budynku mieszkalnego, który miał dojechać na miejsce zdarzenia, ugrzązł. Trzeba było użyć holownika. A to nie jedynie problemy, które wystąpiły w trakcie tej akcji.
- Sezon grzewczy trwa, co niestety może doprowadzać do niebezpiecznych sytuacji związanych z możliwością powstania pożaru w budynkach mieszkalnych – mówią strażacy z OSP Słubice.
W sobotę, 11 listopada w godzinach popołudniowych otrzymali dyspozycję z komendy w Płocku, aby udali się do pożaru budynku mieszkalnego w miejscowości Leonów (gmina Słubice). Już na początku wystąpiły trudności z dotarciem na miejsce zdarzenia. - Budynek znajdował się w trudnym terenie, a nasiąknięta ziemia sprawiała, że dojazd stanowił nie lada wyzwanie – relacjonują zdarzenia na Facebooku. - Kiedy dotarliśmy na miejsce zastaliśmy budynek, który całkowicie objęty był płomieniami. Osoby zamieszkujące budynek były na zewnątrz, a jedna z nich skarżyła się na powierzchowne oparzenia.
Ostatecznie samochodem policyjnym zawieziono ją do utwardzanej drogi, gdzie na miejscu była już załoga pogotowia.
Strażacy przystąpili do gaszenia palącego się budynku. - Było jasne dla nas, że dowożenie wody na miejsce będzie bardzo trudne, dlatego przy pomocy pompy udało się pozyskiwać wodę z okolicznych rozlewisk.
Dojechały dwa kolejne zastępy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Dobrzykowie i Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Płocku. Kolejny zastęp z Płocka już nie zdołał dojechać. - Utknął w trudnym terenie, co z kolei uniemożliwiło dojazd kolejnemu zastępowi z OSP w Dobrzykowie. Finalnie wóz wyciągnięty został przy pomocy holownika z firmy ZYG-POL z Gąbina. Na miejscu pożar został opanowany, elementy konstrukcyjne części budynku zostały rozebrane, aby nie zagrażały bezpieczeństwu, a pogorzelisko dokładnie przelane. Niestety budynek oraz jego wyposażenie spłonęły doszczętnie.