reklama

Tłumy na pogrzebie młodego księdza[FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Tłumy na pogrzebie młodego księdza[FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTłumy płocczan, księży i mieszkańców diecezji płockiej żegnały w czwartek w katedrze księdza Piotra Błońskiego. Jak podkreślano, 25-letni kapłan zmarł w opinii świętości.

Tłumy płocczan, księży i mieszkańców diecezji płockiej żegnały w czwartek w katedrze księdza Piotra Błońskiego. Jak podkreślano, 25-letni kapłan zmarł w opinii świętości.

Młodego wikarego z katedry, który zmarł w poniedziałek po długiej i ciężkiej chorobie, żegnały tłumy płocczan, księży diecezji płockiej, kleryków z płockiego seminarium, sióstr zakonnych. Obok trumny, którą w zgodzie z rytuałem dotyczącymi pogrzebów duchownych, ustawiono inaczej niż osób świeckich, czyli głową do ołtarza, stało zdjęcie zmarłego księdza.

Przyszło też mnóstwo osób doświadczonych przez życie - ze śladami chorób i cierpienia, niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich, o kulach, owdowiałych, ale i sporo młodych, zdrowych osób, dla których prosty, skromny ksiądz był albo dopiero ostatnich miesiącach czy nawet dniach życia stał się kimś bardzo ważnym. Przez całą mszę żałobną do konfesjonałów w katedrze ustawiały się kolejki.

- Ilu ludzi dostąpiło łaski Bożego miłosierdzia, klękając przy Twoim konfesjonale, spotykając Cię na korytarzu hospicjum Caritas albo na Winiarach, czy żegnając się z tobą w szpitalu św. Trójcy? - zwracał się do zmarłego biskup płocki Piotr Libera w swoim kazaniu. - Ilu potrafi dzięki temu na nowo wyznać za św. Tomaszem: „Pan mój i Bóg mój”? Nie powiedziałeś zbyt wielu tych kazań, a księdzem byłeś zaledwie pół roku. Ale Twoje „kazanie życia” zna dzisiaj cały Płock.

- Ukojenie przyniosła Ci adoracja Najświętszego Sakramentu w seminaryjnej kaplicy, oddałeś wtedy wszystkie swoje wątpliwości Panu Bogu i poprosiłeś o święcenia - wspominał ordynariusz. - Nie miałeś jeszcze zdanych wszystkich egzaminów, nie odbyłeś rekolekcji, ale nie miałem najmniejszych wątpliwości, że swoim stylem przeżywania cierpienia zaliczyłeś z najwyższą oceną egzamin do kapłaństwa.

Biskup wspominał też o najważniejszej decyzji młodego kapłana - deklaracji „Bądź wola Twoja”. - Był jeszcze cień szansy: klinika w Gdańsku - wspominał biskup. - Metoda nie jest jeszcze sprawdzona, ale musiałbyś pozostać w szpitalu przez wiele miesięcy. Rezygnujesz, odmawiasz, by czas, który Ci pozostał, spędzić jako kapłan, a nie w klinice. Chcę służyć krzyżem - mówisz. Służysz do końca. Gdy już po ludzku już nie możesz, powtarzasz: będę o Was pamiętał u Pana...

Na koniec z ust biskupa płockiego padły ważne słowa: - Piotrze, wierzę, że jesteś w gronie błogosławionych w niebie - powiedział biskup. - Mówiłeś mi: ofiaruję moje cierpienia za to, żeby z naszego seminarium wychodzili święci kapłani. Ofiaruję za jedność kapłanów. Pamiętaj o nas, Piotrze.

Wezwanie do głębokiej refleksji nad własnym kapłaństwem w umieraniu młodego księdza z Płocka dostrzegł też proboszcz z Mierzeszyna w diecezji gdańskiej, którego list odczytał proboszcz katedry. - Dziękujemy za kapłana, który odszedł od nas w opinii świętości - te słowa na pewno nie są nadużyciem - napisał ks. Andrzej Sowiński. - Krótki okres kapłaństwa stał się wielką katechezą dla księży przeżywających kryzys powołania.

Proboszcz katedry ks. Stefan Cegłowski, który był przy ks. Piotrze w ostatnich chwilach, odczytał słowa pożegnania od rodziny, w którym rodzice i rodzeństwo dziękują za wsparcie biskupowi, innym księżom, wykładowcom, ojcom duchownym, a także przyjaciołom i kolegom z kursu w seminarium, kolegom z liceum, rodzinie.

Bardzo przejmująco zabrzmiały też fragmenty testamentu spisanego przed śmiercią przez młodego księdza: - Dziękuję Ci Boże za moje życie, choć było tak po ludzkie krótkie, to jednak sprawiłeś, że stałem się narzędziem w Twych rękach i mogłem służyć Tobie i ludziom - napisał ks. Piotr Błoński. - Pierwszą moją prośbą jest, aby dzień mojej śmierci nie był w żaden sposób dniem rozpaczy i bólu. Bardzo pragnąłem tego dnia, jest on momentem, od którego rozpocznę swoje prawdziwe życie u boku naszego Ojca. Wszystkich serdecznie żegnam i mówię do zobaczenia w Domu Ojca. Za wszystko wszystkim dziękuję, obiecuję swoje orędownictwo w niebie u Największego Pośrednika Jezusa Chrystusa.

Ksiądz Piotr Błoński zmarł w poniedziałek 30 czerwca. Miał 25 lat. Z powodu ciężkiej choroby nowotworowej i związanej z tym obawy, że nie zdoła dotrwać do święceń kapłańskich w przewidzianym terminie, za zgodą biskupa został wyświęcony pół roku wcześniej niż koledzy z kursu. Biskup skierował go do posługi duszpasterskiej w płockiej katedrze. Ks. Błoński został pochowany na cmentarzu parafialnym w rodzinnym Skępem.

Czytaj też: Nie żyje ksiądz Piotr Błoński

Fot. Portal Płock

Więcej zdjęć w naszej galerii:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE