W środę wieczorem w budynku teatru odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości z udziałem Beaty Szydło. Szykowana na premiera wiceszefowa PiS mówiła, że obecna premier kłamie w żywe oczy, a PiS przez osiem lat nauczył się pokory. Skandowano: „Damy radę, damy radę”.
Kandydatka na premiera najpierw rozmawiała się z dziennikarzami podczas krótkiej konferencji prasowej na temat m.in. wydzielenia Warszawy z Mazowsza, o czym pisaliśmy wczoraj, potem spotkała się z płocczanami.
Nie da się ukryć, że konwencje wyborcze to zdecydowanie coraz bardziej wyreżyserowane spektakle przez speców od marketingu politycznego. Za każdym razem zaczynają się identycznie - od wielkiego zejścia po schodach. Po drodze mnóstwo ściskanych rąk, oklasków, wiwatów i uniesionych wysoko w górę transparentów, potem przywitanie z politykami PiS.
Pomożecie? Tak jak Dudzie
Witając się z wyborcami, Beata Szydło chwaliła prezydenta Andrzeja Dudę, którego sukces w wyborach jako była szefowa sztabu poczytuje za największy sukces w swojej karierze. Zwłaszcza że sondaże nie dawały mu szans.
- Możecie być dumni z tak wspaniałego prezydenta, szczególnie dzisiaj, w trakcie jego wystąpienia w siedzibie ONZ. Wykonał morderczą pracę, jeżdżąc po kraju „Dudobusem” - wspominała. - Ale my tak naprawdę podróżujemy już wiele lat. To prezes Jarosław Kaczyński wymyślił nasz pierwszy objazd po Polsce. Dzięki rozmowom i waszym uwagom powstał program. To wy go napisaliście.
Nie dajcie się oszukać
Wiceszefowa największej partii opozycyjnej mocno krytykowała poczynania obecnego rządu. - Teraz można rzucać słowa na wiatr. Zawierać umowy z obywatelami i w żywe oczy kłamać, że się tych umów dotrzymało (chociażby z wypłatami dla górników) - punktowała. - Ten rząd nie bierze odpowiedzialności tyko za rok swojej działalność, ale za całe 8 lat rządów Platformy Obywatelskiej, zwłaszcza że obecna premier Ewa Kopacz była wiceprzewodniczącą PO.
Nie ukrywała roli lidera PiS. - Polacy nie dadzą się już oszukać, są na zbyt mądrzy. Chcą polityka uczciwego, który dotrzymuje słowa. Obecny prezydent pochodzi z kręgu ś. p. Lecha Kaczyńskiego, a teraz jego brat, prezes Jarosław Kaczyński prowadzi nas do tej trudnej pracy - akcentowała. - Jesteśmy przygotowani do rządów. Przez te osiem lat nauczyliśmy się pokory. Widzieliśmy też, jak dobre projekty obywatelskie w sprawie lasów państwowych, obniżenia wieku emerytalnego czy 6-latków z milionami podpisów lądowały w koszu, bo władza uznała, że wie lepiej, co jest dobre dla obywateli.
Zdaniem Beaty Szydło, Polacy mają wybór między „Polską peryferyjną z tanią siłą roboczą” albo „silną polską markę z prężną gospodarką, bez konieczności dokonywania dramatycznych wyborów, czy kupić żywność, czy lekarstwa, bo na więcej nie starczy pieniędzy”. To pierwsze ma dać im Platforma, to drugie PiS.
Kandydatka na premiera przedstawiła też swoją „drużynę”, czyli kandydatów do parlamentu. Największe wiwaty otrzymali Maciej Wąsik, płocki radny Tomasz Korga i „walczący o pamięć Żołnierzy Wyklętych” senator Marek Martynowski. Do zdobycia jest dziesięć mandatów. Na koniec zaprezentowano krótki spot reklamowy będący instruktażem, jak zachęcać znajomych do głosowania na ludzi z listy PiS.
Czytaj też:
Zajrzyjcie też do naszej galerii:
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock
