reklama

Supergawkowski: zróbmy starcie jedynek!

Opublikowano:
Autor:

Supergawkowski: zróbmy starcie jedynek! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości„Czy to ptak, czy samolot? Nie! To Gawkowski” – głosi komiks lidera na listach SLD w naszym okręgu. Supergawkowski jak na człowieka lewicy przystało chce walczyć z „krwiożerczym potworem kapitalizmu” i społecznym „wyzyskiem”. A pozostałe „jedynki” na listach kandydatów na posłów zaprasza do debaty.

„Czy to ptak, czy samolot? Nie! To Gawkowski” – głosi komiks lidera na listach SLD w naszym okręgu. Supergawkowski jak na człowieka lewicy przystało chce walczyć z „krwiożerczym potworem kapitalizmu” i społecznym „wyzyskiem”. A pozostałe „jedynki” na listach kandydatów na posłów zaprasza do debaty.

Do naszej skrzynki redakcyjnej wpłynęło zaproszenie od lidera na listach SLD w naszym okręgu, Krzysztofa Gawkowskiego. Zaproszenie nie jest jednak adresowane do naszej redakcji, ale do konkurentów Gawkowskiego w walce o mandat poselski, którzy na listach 6 pozostałych ugrupowań zajmują pierwsze miejsca. Szef Mazowieckiego Sztabu Wyborczego wymyślił, że świetną okazją do poznania poglądów i programu startujących w wyborach będzie debata jedynek. – Wysłałem zaproszenie do kandydatów wszystkich ugrupowań startujących do wyborów w okręgu płocko-ciechanowskiego do udziału w debacie, właśnie trwają negocjacje ze sztabami wyborczymi – mówił nam Krzysztof Gawkowski. – Cztery komitety są zadeklarowały wstępnie zainteresowanie projektem, czekamy na odpowiedź od Partii Pracy Sierpień’80 i Ruchu Poparcia Palikota.

Lider na listach SLD podkreślił, że konkretne uzgodnienia co do formy takiego spotkania będą możliwe po otrzymaniu deklaracji od wszystkich komitetów. Bo chodzi o to, by było możliwie jak najbardziej apolitycznie.– Zależy mi, by wszyscy kandydaci mieli możliwości zaprezentowania swoich poglądów i programów, żeby nie było sytuacji, w której dzięki debacie ktoś może się wypromować – zapewnia Gawkowski.

Szef Mazowieckiego Sztabu Wyborczego zdradził nam, że zgodnie z planami, taka debata odbyłaby się w Płocku. Innych szczegółów, łącznie z jej terminem, na razie nie ustalono.

- Ze mną nikt w tej sprawie nie rozmawiał, jestem tą informacją dość zaskoczony – mówi poseł Wojciech Jasiński, jedynka na listach PiS, zapytany przez nas o pomysł debaty. – Nie bardzo wyobrażam sobie formułę takiego spotkania, ale ogólnie nie miałbym nic przeciwko debacie. Ale może poczekajmy z opiniami do momentu poznania szczegółów tej inicjatywy.

Supergawkowski kontra krwiożerczy kapitalizm–stara retoryka czy próba przejęcia elektoratu… PiS-u?

Przy okazji rozmowy o debacie zapytaliśmy jej inicjatora, Krzysztofa Gawkowskiego, o krótki komiks, który płocczanie znaleźli w ostatnich dniach w swoich skrzynkach na listy. Akcja zaczyna się wprowadzeniem w realia społeczno-ekonomiczne: „W wyniku szalonych eksperymentów ekonomicznych przeprowadzanych na wolnym rynku stworzono krwiożerczego potwora – Dziki Kapitalizm”. Straszny potwór ze smoczym ogonem, ryjem dzika i cygarem w paszczy para się gnębieniem „uczciwie żyjących i pracujących mieszkańców Miasteczka” – tępi rzemieślników, sklepikarzy i małych przedsiębiorców. Nie ma ratunku – krwiożerczy kapitalizm zabija, niszczy, krzywdzi. Ale na horyzoncie, a dokładnie na gmachu płockiego ratusza, czyli zdaje się siedzibie potwora, pojawia się ktoś, kto tej okrutnej hydrze łeb urwie. – Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To Gawkowski! – radują się gnębieni mieszkańcy, gdy Supergawkowski przelatuje nad miastem niczym imperialistyczny Superman. Następnie wybawca przystępuje do ataku: Kodeksem Pracy wali po łbie krwiożerczego kapitalistę, Ustawą o związkach zawodowych związuje mu kończyny. – Nie możesz mnie pokonać, jestem za potężny – odgraża się potwór. Supergawkowski przyznaje – to prawda, jeden człowiek nie jest w stanie skutecznie walczyć z „niesprawiedliwością, obłudą i wyzyskiem. Ale razem możemy pokonać największe potwory – zapewnia wybawca, a za jego plecami wymachując kombinerkami, łopatami, wałkiem i trzepaczką do dywanów, staje wzburzony niesprawiedliwością i wyzyskiem lud.

Brakuje tylko wszędobylskich w retoryce minionego ustroju „faszystów”, no i trochę bruździ ten imperialista Superman, ale generalnie skojarzenia z socrealistyczną stylistyką są nader uderzające. Czy to pijarowsko korzystne, by młoda, świeża twarz lewicy odwoływała się do retoryki skompromitowanej ideologii? – zapytaliśmy Krzysztofa Gawkowskiego. Okazuje się, że w swych skojarzeniach jesteśmy jednak dość osamotnieni. – Nie było takiego pomysłu, by odwoływać się do stylistyki komunistycznej – odparł z rozbawieniem Gawkowski. – Mój plan był taki, by stworzyć inną niż wszystkie ulotkę wyborczą, pozytywną, przyjazną, nieco żartobliwą, w alternatywnej formie, bez wskazywania winnych partii i ugrupowań. To się chyba udało?

To akurat trzeba przyznać: ulotka jest absolutnie nietypowa. Ale – upieramy się – co z tym wyzyskiem, niesprawiedliwością społeczną i wreszcie rozjuszonym tłumem ciemiężonych robotników popierających Supergawkowskiego w walce krwiożerczym kapitalizmem, czy skojarzenia z walką ludu z ciemiężącymi ich kułakami nie są nieodzowne? – Pani widzi tam robotników, a w Ciechanowie słyszałem, że za nami stoi elektorat Prawa i Sprawiedliwości, który podobno chcemy przejąć, widać więc mnogość interpretacji mojego komiksu – roześmiał się nasz rozmówca. – A krwiożerczy kapitalizm? Cóż, na etapie tworzenia ulotki mieliśmy do wyboru kilka potworów, zdecydowałem się na tego. Ale generalnie chodziło o to, by inaczej, w sposób nowatorski, inny pokazać politykę. Bo ludzie są nią już bardzo zmęczeni.


Fragment komiksu "Gawkowski kontratakuje"

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE