reklama

Śmietniczki na psie kupy. Śmiechu warte...

Opublikowano:
Autor:

Śmietniczki na psie kupy. Śmiechu warte... - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZa oknami wiosna w pełnej krasie, ruszamy sobie spacerkiem po promenadzie, wdychamy wiosnę co sił w płucach, aż tu nagle klops. Dosłownie! Leży sobie spokojnie, a muszki latają wiernie dookoła. SOS, SOS, śmietniczka pilnie poszukiwana! Gdzież ten skarb upragniony? Cóż, pewnie mieliście pecha...

Za oknami wiosna w pełnej krasie, ruszamy sobie spacerkiem po promenadzie, wdychamy wiosnę co sił w płucach,  aż tu nagle klops. Dosłownie! Leży sobie spokojnie, a muszki latają wiernie dookoła. SOS, SOS, śmietniczka pilnie poszukiwana! Gdzież ten skarb upragniony? Cóż, pewnie mieliście pecha...

Są dwie pory roku, gdy problem plaga psich kup powraca jak bumerang ze zdwojoną siłą- zaraz gdy stopnieją śniegi, dotąd litościwie kryjące odchody, oraz kiedy tylko zrobi się cieplej. Małe niespodzianki leżą dosłownie wszędzie, w krzakach, na chodnikach i pod czyimś oknem.  Walka z nimi przypomina tę z wiatrakami.

Jak mówi nam rzeczniczka płockiej straży miejskiej Jolanta Głowacka, w pewnym polskim mieście wygłówkowano specjalne wychodki dla zwierząt, ale psy odmówiły korzystania z cudownego wynalazku ludzkości. Właściciele tylko z dezaprobatą kręcili głowami i sarkali, że przecież jak to tak? Psy mają się stresować? Niedorzeczność!

Temat psich kup wraca jak bumerang. Ratusz otrzymał ostatnio zapytanie od radnego Arkadiusza Iwaniaka, ileż to nasz książęcy Płock dorobił się śmietniczek dla czworonożnych pupili. Odpowiedź, jaka oficjalnie padła, dosłownie zwala z nóg, bo i nie 100, nie 80, nawet nie żadne 50. Nawet  40 okazała się szaloną liczbą, godną zatwardziałego, niepoprawnego marzyciela. Na terenie całego miasta rozlokowano dokładnie 23 śmietniczki i 6 dystrybutorów na torebki, co daje nam w przeliczeniu jedną śmietniczkę na kilka tysięcy mieszkańców!

Jako niedowiarek, pytam się o ten istny urodzaj, jaki nam zapanował, rzeczniczki strażników miejskich Jolanty Głowackiej, czy ktokolwiek widział je, ktokolwiek coś na ten temat wie… Przyznaje, że trudno je odnaleźć.  -  Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby korzystać ze zwykłych torebek foliowych. Bierzmy foliówki, idąc na spacer z psem, a potem wyrzucajmy do zwykłej śmietniczki ulicznej – zaleca Jolanta Głowacka.

Szybko jednak przyznaje, że dosłownie trzeba by co 50 metrów postawić umundurowanych ludzi, żeby coś w tej sprawie wskórać. – Właściciele rozprawiają sobie w najlepsze o życiu, a psy się załatwiają. Widok osoby sprzątającej wzbudza raczej śmiech niż aprobatę - ubolewa.

A samych śmietniczek ze świecą szukać -  konia z rzędem, kto zauważył np. też przy Piłsudskiego (jedna sztuka), Gałczyńskiego w stronę ul. Miodowej (jedna sztuka), Plac Celebry (jedna sztuka), Pasaż Roguckiego (sztuk dwie!), ul. Rembielińskiego (znowu jedna sztuka) itd., itd.

Wybieram tę, którą akurat mam najbliżej, podobno jest gdzieś na terenie skweru na Placu Obrońców Warszawy. Szukam między alejkami i jedyne, na co trafiam to puste puszki po piwie. Kluczę jak po jakimś labiryncie, ale szukam dalej. Po chwili wreszcie dostrzegam taką niedużą, zieloniutką, z rysunkiem psa, chyba nówka. Pełna poświęcenia zaglądam do środka. A  tak - a jakże - same plastikowe reklamówki i papiery...

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE