Żaden inny festiwal nie wdziera się z taką siłą w centrum miasta, kiedy tyle zakątków opanowują fani muzyki elektronicznej. Audioriver zmienia je poprzez tak licznych gości, bo nie ma w Płocku innej imprezy na plaży, która jednorazowo przyciągałaby tak wielu uśmiechniętych, roztańczonych ludzi.
Może nie zaczęło się zbyt fortunnie, od błyskawic i opadów deszczu, ale te atmosferyczne niespodzianki są już pewną niepisaną tradycją. Kluczowa dla festialowiczów jest zabawa, więc może to i lepiej, że pogodowe zawirowania zakończyły się w miarę wcześnie, aby w nocy mogła trwać impreza z atmosferą, dla której niektórzy przyjeżdżają co roku. Plaża staje się rozświetlonym miasteczkiem, pełnym muzyki, wizualizacji, fanów i artystów ze sceny klubowej.
Organizatorzy Audioriver co roku coś zmieniają, jakieś detale, tu dodadzą duże litery, które służą festiwalowiczom za siedziska, w innym miejscu zbudują małą scenę nadając jej wygląd konstrukcji z klocków. To łącznie osiem scen, niemal 70 koncertów przez dwie noce na płockiej plaży, a do tego trwające targi muzyczne z koncertami na starówce (w piątek grała m.in. Novika), imprezy towarzyszące, jak Audiopole i afterparty na Grodzkiej, a w sobotę jeszcze kino festiwalowe – jest w czym wybierać.
A jak policja ocenia pierwsze godziny trwania festiwalu?
- Nie odnotowaliśmy poważniejszych przypadków łamania prawa - mówi policyjny rzecznik, Krzysztof Piasek. - Według naszych szacunków w piątek w festiwalu wzięło udział około 21 tys. osób.
Audioriver stał się częścią tego miasta i będzie tak aż do niedzieli. Zobaczcie zdjęcia z piątku w naszej galerii: