reklama

Rozpoczął się pierwszy protest przeciwko Orlenowi [FOTO, FILM]

Opublikowano:
Autor:

Rozpoczął się pierwszy protest przeciwko Orlenowi [FOTO, FILM] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPłocczanie w maskach na twarzach przeszli w marszu protestacyjnym przez centrum miasta aż na Plac Celebry Papieskiej, aby spojrzeć na kominy. Lista zarzutów wobec Orlenu jest długa - od benzenu w powietrzu po najdroższą benzynę w całej Polsce. W marszu mogło uczestniczyć nawet do półtora tysiąca osób.

Płocczanie w maskach na twarzach przeszli w marszu protestacyjnym przez centrum miasta aż na Plac Celebry Papieskiej, aby spojrzeć na kominy. Lista zarzutów wobec Orlenu jest długa - od benzenu w powietrzu po najdroższą benzynę w całej Polsce. W marszu mogło uczestniczyć nawet do półtora tysiąca osób.

Protest oficjalnie nazwano wyrazem niezgody na „niewystarczającą politykę zdrowotną PKN Orlen dla mieszkańców Płocka”, ale sądząc po transparentach przez lata płocczanom uzbierało się znacznie więcej żalu wobec sąsiada. Wyrzucano mu nie tylko wysokie stężenia szkodliwych substancji w płockim powietrzu czy emitowanie potwornego smrodu, ale i najwyższe w całej Polsce ceny paliw.

Komu maseczkę, komu?

Już od ok. 15.30 pod Ratuszem gromadzili się płocczanie. Ubrani w maseczki na twarzach trzymali transparenty, na których głównym motywem był benzen. Pojawiły się takie hasła, jak:  „Chcemy tańszej benzyny, a nie darmowy benzen”, „Więcej tlenu niż benzenu”, „Jaką cenę ma ta inhalacja benzenem?”, „Orlenowscy ignoranci”, „Chcemy oddychać tlenem, nie benzenem”, „Co z naszym zdrowiem? Niech się Orlen wypowie” czy „Płocki wdech bezdech”. Zakład zmienił nawet nazwę na „PKN Benzen”. Z herbu miasta zniknęły wieże, zamiast nich umieszczono dwa kominy. Trzymano fotografie dymiących kominów lub zdjęcie prowadzącego „Familiadę” Karola Strasburgera słynącego z żartów (pojmowanych jako tzw. suchary), a do tego propozycja kolejnego tekstu: „Zupa z Płocka? Orlenoska benzenoska”. Wznoszono okrzyki m.in. „Przestańcie nas truć”. Kto nie miał własnej, mógł wziąć maseczkę ochronną na twarz. Nad transparentami powiewały czarne flagi. Jeden z uczestników wyglądał jak ponury żniwiarz, który zamiast kosy trzymał miniaturę dymiącego komina.

- W końcu wzięliśmy sprawy w swoje ręce – krzyczał do powolutku gęstniejącego tłumu na starówce Marcin Gerwatowski. Tłumaczył, że nigdy wcześniej nie organizowali podobnej akcji. - Jesteśmy pełni obaw o zdrowie, a nawet o życie. Pokażmy, że nie chcemy być ofiarami, tylko partnerami.

- Chcemy wychodzić na spacery, móc spokojnie biegać po Tumach, a nie po trumnach – przemawiała inicjatorka protestu, Agata Liberacka. - Nie ma naszej zgody na taki smród. Nie dajmy się ignorować. Zdajmy razem ten egzamin, chociaż może będzie potrzebna poprawka. Sądzę jednak, że kropla drąży skałę.

Po przemówieniach pochód ruszył ze Starego Rynku, przechodząc obok namalowanej na ścianie postaci baletnicy z maską gazową na twarzy. Na samym przodzie jechało auto wiozące dymiący komin. Pochód podążył Bielską w stronę Tysiąclecia, Łukasiewicza na pl. Celebry Papieskiej, gdzie zaplanowano zakończenie zgromadzenia. Kolejni mieszkańcy przyłączali się po drodze, brali ulotki. Zdaniem wielu osób, także policjantów, w szczytowym momencie mogło być nawet półtora tysiąca uczestników. W marszu szli także politycy, ale w tylnych szeregach – m.in. prezydent Andrzej Nowakowski i jego zastępca Roman Siemiątkowski, posłanka Elżbieta Gapińska, a także radni PSL i PO -  Artur Jaroszewski, Małgorzata Struzik, Tomasz Kominek, Michał Sosnowski, Daria Domosławska, Joanna Olejnik, Artur Kras, wypatrzyliśmy prezesa spółki Rynex, kojarzonego z Jarmarkiem Tumskim i Regionalnym Muzeum Poczty Pawła Mieszkowicza. - Czy nas jeszcze Orlen czymś zaskoczy? Śmierdzi, gryzie, drapie w oczy – skandowano. - Czyja to wina, że kopci z komina? Co znaczy zdrowie? Niech Orlen się wypowie!.

Płocczanie o proteście

- Oczekiwałam, że będzie jeszcze więcej osób – mówiła nam starsza pani, której wnuczka trzymała jeden z transparentów. Była na pierwszym „czarnym marszu”.

Dalej rozmawiały dwie panie. Jedna pytała drugiej, co ten protest da. - Nic – rozkładały ręce.

Pani Iwona przyszła na protest prosto z pracy. - Mam nadzieję, że ten protest przyniesie skutek. Dlatego też sądzę, że warto było przyjść – tłumaczyła już przy Orlen Arenie. - Za najważniejszy postulat uważam ten o zdrowiu.

- Różnica jest bardzo odczuwalna, jeśli chodzi o płockie powietrze – dodawał pan Roman. - Wystarczy wyjechać poza miasto. Niedawno byłem w Szwecji, sam się o tym przekonałem. Ale nie trzeba aż tak daleko, wystarczy udać się nad morze albo w góry. Po powrocie zaraz poczuje się ten smród.

Organizatorzy ponawiali wszystkie pytania wobec zakładu: dlaczego jest tak mało stacji pomiarowych, o substancje produkowane przez Orlen, które mogą szkodzić zdrowiu, czy komin aby nie jest za niski i kiedy mieszkańcy doczekają się profesjonalnego wykrywania i leczenia nowotworów, - Chcemy debaty z płocczanami, żądamy transparentności ze strony Orlenu, budowy centrum onkologii w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu, większego zaangażowania w profilaktykę, więcej niezależnych stacji pomiarowych – odczytywano punkt po punkcie, a tłum potwierdzał prawdziwość tych żądań. Spisane w kopercie mają trafić do zarządu Orlenu. Umieszczono nawet zaangażowanie finansowe koncernu w budowę kolejnych etapów obwodnicy.

- Nie chcemy, aby Orlen traktował nas jak powietrze – przejęła mikrofon Agata Liberacka. Przygotowano oświadczenie do zakładu, do władz miasta i mediów (były obecne ekipy ogólnopolskich stacji telewizyjnych). - Dzisiejszy protest pokazuje nasze zaniepokojenie tym, co się stało w nocy z 21 na 22 września. Troszczymy się o nasze zdrowie. Dane z Krajowego Rejestru Nowotworów wskazują na wysoką umieralność płocczan na nowotwory, dlatego żądamy zdecydowanej reakcji – przy czym zarówno od władz, jak i Orlenu. Organizatorzy akcji jak dotąd takiej reakcji nie dostrzegli, więc wyszli na ulicę. - Domagamy się zdecydowanych działań. Szukamy dialogu z Orlenem. Oczekujemy także wymiernych korzyści, a nie promocji urągającym mieszkańcom i zabiegów public relations. Prosimy o prawdziwe dowody, czy faktycznie Orlen lubi Płock.

Prezydent komentuje...

Wiceprezydent Roman Siemiątkowski był pod wrażeniem liczby osób, które przyszły na marsz pomimo chłodu, a prezydent - młodych ludzi, którzy to wszystko sami zorganizowali. - Każde działanie jest potrzebne. Niektóre powinny wypływać nie od prezydenta czy radnych, tylko od samych płocczan, którzy mają poczucie, że nie są bezpieczni. Dziś wysłano w tej sprawie wyraźny sygnał do Orlenu. Gdybym to ja był inicjatorem jakiegoś działania, zawsze można zarzucić, że działam politycznie, reprezentuję konkretną opcję. Mamy problem ze sposobem komunikacji. Skoro ten komin jest takim dobrodziejstwem, to czemu Orlen od samego początku, kiedy ten komin powstawał, nie przekonywał, że poprawi się komfort życia? Przez tyle czasu nie mówiono, co dokładnie z niego wylatuje A do tego doszedł jeszcze ten nieszczęsny benzen. Zapaliła się czerwona lampka. Aplikacja WIOŚ powinna być odpowiednio skalibrowana, więc kto tu się myli, że nagle pogorszył się stan powietrza?

Orlen we wtorek zapowiedział, że zamierza zapraszać mieszkańców do rozmowy na ich osiedlach. Mają w nich uczestniczyć eksperci. - Tyle że od tego jakość powietrza w Płocku nie ulegnie poprawie – uważał Andrzej Nowakowski. - Jak dotąd zaproszenie na szkolenie z norm środowiskowych nie przyszło – co sugerował zakład w komunikacie rozesłanym po spotkaniu miejskiego zespołu zarządzania kryzysowego. - Płocczanie chcą czuć się bezpiecznie. Może coś wreszcie drgnie w sprawie leczenia nowotworów.

Orlen

W tym samym komunikacie z Orlenu napisano: "PKN ORLEN w pełni respektuje i uznaje prawo każdego mieszkańca do formułowania poglądów, dotyczących stanu ochrony środowiska. PKN ORLEN będzie jednak pojmował działania w  zakresie upowszechniania informacji i przepisów prawa jako podstawy racjonalnej i merytorycznej publicznej dyskusji. Powyższe wynika z faktu, że kwestie ochrony środowiska i relacji społecznych są kluczowe dla decyzji biznesowych zarówno podmiotów już funkcjonujących w Płocku, jak i podmiotów zainteresowanych lokowaniem tutaj swoich inwestycji, które będą decydowały o liczbie miejsc pracy w regionie. Takie podejście PKN ORLEN wynika z przekonania, że Płock jest tym miejscem do inwestowania, które będzie sprzyjać rozwojowi firmy, a nie wymuszać ograniczenia w zakresie prowadzonej działalności lub przyszłych projektów inwestycyjnych".

[YT]https://youtu.be/Ui1BjeJgqO0[/YT]

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE